[Recenzja] King Gizzard & the Lizard Wizard - "Ice, Death, Planets, Lungs, Mushrooms and Lava" (2022)
Październik należy do King Gizzard & the Lizard Wizard. Australijczycy zaplanowali na ten miesiąc aż trzy nowe albumy. Każdy z nich ma pokazywać inne oblicze grupy. Dziś premiera pierwszego z nich, "Ice, Death, Planets, Lungs, Mushrooms and Lava". To materiał stworzony od podstaw w studiu, do którego muzycy weszli praktycznie bez żadnego przygotowania - mając gotowe jedynie tytuły utworów - co przełożyło się na wydawnictwo o bardzo luźnym, jamowym charakterze. W ten sam sposób nagrano już wcześniej utwór "The Dripping Point" z kwietniowego "Omnium Gatherum", ze świetnym efektem, co najwidoczniej zachęciło zespół do powtórzenia tego na skalę całej płyty. Ale grupa nie porzuca też innych podjętych ostatnio wątków. Już za cztery dni powinno pojawić się kolejne wydawnictwo, "Laminated Denim", będące bezpośrednią kontynuacją wypuszczonego w marcu "Made in Timeland", na którym eksplorowano bardziej elektroniczne rejony. Na 28 października