Posty

Wyświetlam posty z etykietą instant classic

[Recenzja] Hizbut Jámm - "Hizbut Jámm" (2024)

Obraz
Płyta tygodnia 12.01-18.01 Obok takiej okładki nie można przejść obojętnie. Ale też czysto muzycznie jest to pierwsza naprawdę interesująca tegoroczna premiera. Najnowsza pozycja w katalogu Instant Classic to zarazem debiut kwartetu Hizbut Jámm, na którego czele stoi uznany polski gitarzysta Raphael Roginski, a składu dopełniają śpiewający gitarzysta Mamadou Ba, grający na korze Noums Dembele oraz perkusista Paweł Szpura. Współpraca muzyków rozpoczęła się jeszcze przed pandemią, która uniemożliwiła im koncertowanie, ale dała szansę dopracowania materiału w spokojniejszych warunkach. Muzykę w całości skomponował Roginski, a teksty w zachodnioafrykańskim języku wolof lub po francusku napisał Mamadou Ba. Czytaj też:  [Recenzja] Saagara - "2" (2017) W materiałach promocyjnych lider podkreśla, że postrzega Hizbut Jámm jako nowoczesny zespół, który jedynie czerpie inspiracje z afrykańskich tradycji muzycznych, a nie jest w nich całkowicie zanurzony. Faktycznie, zawarte tu utwory st

[Recenzja] Dynasonic - "Dynasonic" (2023)

Obraz
Dynasonic był ostatnim wykonawcą, jaki pojawił się na labelu Instant Classic przed niespodziewanym zawieszeniem działalności krakowskiego wydawcy na początku pandemii. Sytuacja na rynku fonograficznym uległa jednak z czasem pewnej poprawie i wytwórnia wróciła do wydawania płyt, a jedną z pierwszych jest kolejne wydawnictwo Dynasonic. To jeden z bardziej oryginalnych projektów, nie tylko na polskiej i nie tylko na niezależnej scenie. Trio - złożone z perkusisty Mateusza Rychlickiego (Kristen), basisty Adama Sołtysika (Pogodno) oraz odpowiadającego za elektronikę Mateusza Rosińskiego - wymyśliło nawet własne określenie na swoją twórczość: dubwave. Podstawą tego stylu są zatem elementy zaczerpnięte ze stylistyki dub, jednak istotną rolę odgrywają również wpływy illbientu, techno i industrialu, a muzycy wymieniają też wśród swoich inspiracji jazzmanów w rodzaju Theloniousa Monka, Charlesa Mingusa czy Pharoah Sandersa. Eponimiczne wydawnictwo Dynasonic przez Instant Classic określane jest j

[Recenzja] Alameda 5 - "Eurodrome" (2019)

Obraz
"Eurodrome" to kolejne wydawnictwo kolektywu Alameda, występującego w różnych konfiguracjach personalnych, poruszających się po różnych stylistykach. Od akustycznych nagrań Alamedy Duo, przez bardziej rockowe granie Alamedy 3 i 4, po elektroniczną Alamedę 5. Za najnowszy album odpowiada właśnie ten ostatni skład, tworzony przez Jakuba Ziołka i Mikołaja Zielińskiego (jedynych muzyków grających we wszystkich wcieleniach) wraz z Łukaszem Jędrzejczakiem, Rafałem Iwańskim i Jackiem Buhlem. Kwintet zadebiutował już w 2015 roku albumem "Duch tornada". Jak jednak przyznają muzycy - skład dopiero się wtedy formował, więc materiał wyszedł niespójny. Nagrywając "Eurodrome" byli już bardziej zgrani i mieli więcej czasu, by wszystko dopracować i dokładnie przemyśleć. Pierwsza zapowiedź albumu ukazała się już w maju zeszłego roku - była to EPka "CDTE" (oprócz utworu tytułowego i "Birds of Passage", zawierająca także dwa nagrania niepowtórzone na

[Recenzja] Alameda 4 - "Czarna woda" (2018)

Obraz
Bydgoski projekt Alameda Organisation występował już w różnych konfiguracjach: jako trio, kwintet i duet (za każdym razem odpowiednio modyfikując nazwę). "Czarna woda", czwarty album kolektywu, nagrany został w kwartecie. Podstawą składu są, jak zwykle, Jakub Ziołek i Mikołaj Zieliński. W najnowszym wcieleniu dołączył do nich perkusista Tomasz Popowski, znany już z Alamedy 3, a także zupełnie nowy muzyk - gitarzysta Krzysztof Kaliski (początkowo w projekt zaangażowany był jednak Raphael Rogiński, który musiał zrezygnować z powodu innych zobowiązań). W nagraniach wzięło udział także kilkoro gości, w tym Łukasz Jędrzejczak ze składu Alamedy 5. Dotychczasowe albumy Alamedy różnią się nie tylko składem i numerkami w nazwie, ale także pod względem stylistycznym. Debiutancki "Późne królestwo" z 2013 roku, nagrany w trio, to mieszanka noise'u, psychodelii i shoegaze'u, z momentami o nieco folkowym charakterze. Później przyszła pora na bardziej elektroniczny

[Recenzja] Lonker See - "One Eye Sees Red" (2018)

Obraz
Obecny rok przyniósł już wiele interesujących wydawnictw. Oczywiście, trzeba ich szukać poza mainstreamem. W Polsce w wydawaniu ambitnej, niszowej muzyki specjalizuje się przede wszystkim wytwórnia Instant Classic (mająca w swoim katalogu takich wykonawców, jak Saagara, Lotto, czy Alameda). Parę miesięcy temu jej nakładem ukazał się drugi pełnoprawny album gdyńskiego Lonker See, zatytułowany "One Eye Sees Red". To bez wątpienia jeden z ciekawszych rodzimych zespołów. Jego inspiracje sięgają od space rocka, przez klasyczny rock progresywny, aż po jazz rock, a momentami nawet fusion czy free jazz. Mimo tak wiekowych wpływów, twórczość Lonker See brzmi bardzo świeżo i nowocześnie. Na album składają się tylko trzy utwory: dwa osiągające długość niemal dwudziestu minut i jeden zdecydowanie krótszy. Razem czterdzieści minut muzyki - bardzo klasycznie, jak przed kompaktową rewolucją (niestety, "One Eye Sees Red" w przeciwieństwie do wielu innych wydawnictw Instant

[Recenzja] Wacław Zimpel & Kuba Ziołek - "Zimpel / Ziołek" (2017)

Obraz
Wacław Zimpel wydaje kolejne płyty z zadziwiającą w dzisiejszych czasach częstotliwością. Co prawda, daleko mu pod tym względem do grupy King Gizzard and the Lizard Wizard, która w tym roku wydała cztery premierowe albumy, jednak dwa longplaye rocznie to też niezły wynik. Na początku roku ukazał się drugi album zespołu Saagara, a przed dwoma miesiącami płytowego debiutu doczekał się jego najnowszy projekt, współtworzony z gitarzystą Jakubem Ziołkiem, znanym chociażby z takich zespołów, jak Stara Rzeka czy Alameda. Na longplay składa się pięć utworów (ostatni jest dostępny wyłącznie na limitowanych wydaniach fizycznych - kompaktowym i winylowym). To bardzo klimatyczna muzyka, składająca się z orientalizująco-folkowych pasaży gitary akustycznej, jazzowych solówek na klarnecie, melodyjnych i delikatnych partii wokalnych Ziołka, oraz zapętlonych, repetycyjnych brzmień elektronicznych. Te ostatnie stały się obowiązkowym elementem twórczości Zimpla, od pewnego czasu zafascynowanego mi

[Recenzja] Lotto - "VV" (2017)

Obraz
W tym roku nie można narzekać na brak ciekawych polskich wydawnictw. Oczywiście należy ich szukać nie w mainstreamie, a w ofercie niezależnych wytwórni. Jednym z takich albumów jest "VV" - trzecie wydawnictwo warszawskiego tria Lotto, tworzonego przez gitarzystę Łukasza Rychlickiego, basistę Mike'a Majkowskiego i perkusistę Paweł Szpura. Choć skład wygląda na bardzo tradycyjny, sama muzyka zdecydowanie taka nie jest. Twórczość grupy określana jest mianem post-rocka; dla mnie brzmi raczej jak jakaś odmiana elektroniki, mieszcząca się gdzieś między noisem, industrialem, post-minimalizmem i ambientem. Materiał w znacznej części składa się z różnych szumów, pisków, pogłosów, a całość ma bardzo mechaniczny, repetycyjny charakter. Na tle całości na pewno wyróżnia się "Paperchase", za sprawą czystego brzmienia gitary, która występuje tu w głównej roli. Uwagę zwraca także najbardziej dynamiczny "Heel" - nie jest to jednak rockowa dynamika, bliżej jej do d

[Recenzja] Saagara - "2" (2017)

Obraz
Jednym z najciekawszych albumów mijającego roku okazuje się dzieło polskiego klarnecisty Wacława Zimpla i indyjskich instrumentalistów, współpracujących pod szyldem Saagara. Projekt ten narodził się w 2013 roku, a dwa lata później ukazał się debiutancki album, zatytułowany po prostu "Saagara". Zawarta na nim muzyka to połączenie klasycznej muzyki karnatackiej (czyli południowoindyjskiej) i jazzu, w podobny sposób, w jaki robiła to grupa Shakti Johna McLaughlina (tylko z klarnetem zamiast gitary). Wydany na początku bieżącego roku "2" przynosi nieco inną muzykę. Do powyższych inspiracji doszły wpływy minimalistycznej elektroniki. Podobne brzmienia pojawiły się już na dwóch zeszłorocznych albumach Zimpla (solowym "Lines" i "LAM" tak samo nazwanego tria), nagranych z istotną pomocą producenta Maurycego "Mooryca" Zimmermanna, który powraca w tej roli na "Dwójce" Saagary. Co ciekawe, elektronika nie jest tu tylko dodatkiem,