Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2019

[Recenzja] Grachan Moncur III - "Evolution" (1963)

Obraz
Kariera jazzowego puzonisty Grachana Moncura III rozpoczęła się niezwykle obiecująco. Po zdobyciu doświadczenia graniem m.in. u boku Raya Charlesa, Arta Farmera czy Sonny'ego Rollinsa, trafił pod skrzydła prestiżowej wytwórni Blue Note. W samym 1963 roku odbył dla niej aż cztery sesje nagraniowe, mające miejsce w słynnym Van Gelder Studio. W marcu wziął udział w rejestracji "My Point of View" Herbiego Hancocka. W kwietniu i we wrześniu wspomógł Jackiego McLeana, czego efektem są albumy "One Step Beyond" i "Destination... Out!" (na obu Moncur dał się też poznać jako kompozytor). A już w listopadzie odbył pierwszą sesję w roli lidera. Towarzyszył mu znakomity skład: Jackie McLean, Tony Williams, Bobby Hutcherson, trębacz Lee Morgan (znany m.in. z "Blue Train" Johna Coltrane'a) i basista Bob Cranshaw (najbardziej chyba pamiętany dzięki graniu z Sonnym Rollinsem). Na album, zatytułowany "Evolution", składają się cztery autors

[Recenzja] Tim Blake - "Crystal Machine" (1977)

Obraz
Po rozstaniu z grupą Gong, a przed dołączeniem do Hawkwind, Tim Blake spróbował sił jako solista. "Crystal Machine" to jego debiutancki album, skompilowany z nagrań studyjnych oraz fragmentów koncertowych improwizacji, zarejestrowanych podczas występów na brytyjskim Seasalter Free Festival (1976) i w paryskim Le Palace Théâtre (luty 1977). Cała muzyka powstała wyłącznie dzięki trzem syntezatorom - EMS Synthis A, Minimoog i Elka Rhapsody - oraz kilku efektom. Na scenie Blake'owi towarzyszył jedynie Patrice Warrener, odpowiedzialny za warstwę wizualną - w tym prekursorskie zastosowanie laserów. Na płycie została sama muzyka, która jednak doskonale się broni bez pomocy wizualnych efektów. Tytuł "Crystal Machine" odnosi się do kompozycji Blake'a  "The Octave Doctors and the Crystal Machine" z pierwszego albumu Gong, na którym wystąpił - "Flying Teapot". Właśnie tamten utwór - solowy popis klawiszowca - można potraktować jako zalążek st

[Recenzja] McCoy Tyner - "The Real McCoy" (1967)

Obraz
Alfred McCoy Tyner, znany po prostu jako McCoy Tyner, to jeden z najsłynniejszych wciąż żyjących jazzowych pianistów. Jego charakterystyczny, perkusyjny styl gry wywołuje mieszane odczucia. Krytykował go chociażby Miles Davis. Najwyraźniej zupełnie inne zdanie miał John Coltrane, w którego zespole Tyner występował przez wiele lat - grając m.in. na takich albumach, jak "My Favorite Things", "Live at the Village Vanguard", "A Love Supreme" czy "Ascension". Nie sposób wymienić wszystkich muzyków, z którymi pianista współpracował. Autorskie albumy zaczął nagrywać jeszcze jako członek kwartetu Trane'a, jednak dopiero po opuszczeniu go nagrał swoje największe dzieła. Za pierwsze z nich powszechnie uznawany jest longplay zatytułowany "The Real McCoy". Materiał został zarejestrowany 21 kwietnia 1967 roku w Van Gelder Studio, z Alfredem Lionem jako producentem. McCoy Tyner na sesję zaprosił swoich dobrych znajomych: Elvina Jonesa,

[Recenzja] Terje Rypdal - "Bleak House" (1968)

Obraz
Terje Rypdal to jedna z najważniejszych postaci na norweskiej scenie jazzowej. Uznanie przyniosła mu współpraca z takimi wykonawcami, jak Jan Garbarek czy George Russell, a także autorskie albumy nagrane dla wytwórni ECM, wypełnione raczej subtelną muzyką. Z muzyką miał do czynienia od samego początku - w wieku pięciu lat zaczął uczyć się gry na trąbce i pianinie, mając lat dwanaście samodzielnie nauczył się grac na gitarze, która stała się jego podstawowym instrumentem. Mając kilkanaście lat grywał już w różnych lokalnych zespołach. Najistotniejszym z nich był The Vanguards - wówczas najpopularniejszy rockowy zespół w Norwegii. Rypdal grał w nim przez blisko pięć lat, jednak po usłyszeniu dokonań Jimiego Hendrixa i Cream postanowił zwrócić się w stronę bardziej psychodelicznej muzyki. Efektem było powstanie kwartetu Dream, który w 1967 roku nagrał swój jedyny album, "Get Dreamy". W następnym roku zespół rozpoczął pracę nad nowym materiałem, jednak rozpadł się po zarejes

[Recenzja] Christian Vander ‎- "Tristan Et Yseult" (1974)

Obraz
"Tristan Et Yseult" to solowy debiut Christiana Vandera, będący zarazem ścieżką dźwiękową do awangardowego, niszowego filmu o tym samym tytule, w reżyserii Yvana Lagrange'a. W nagraniach uczestniczyli także inni muzycy z ówczesnego składu Magmy - wokaliści Klaus Blasquiz i Stella Vander, a także basista Jannick Top. Tak naprawdę mamy tu zatem do czynienia z kolejnym albumem zespołu, choć nagranym w bardziej kameralnym składzie. Zresztą prawie wszystkie kompaktowe wznowienia (wyjątkiem jest japońska reedycja z 2009 roku, wierna oryginalnemu projektowi) zostały wydane pod tytułem "Ẁurdah Ïtah" i z logo zespołu na okładce, natomiast od 2012 roku wszystkie reedycje są ponadto sygnowane nie nazwiskiem Vandera, a nazwą Magma. "Tristan Et Yseult" / "Ẁurdah Ïtah" jest zarazem drugą częścią tzw. "Theusz Hamtaahk Trilogy", której pierwszą część stanowi kompozycja "Theusz Hamtaahk" (znana wyłącznie z koncertowych wykonań), a ost

[Recenzja] Daevid Allen & Euterpe - "Good Morning!" (1976)

Obraz
Po odejściu z Gong, Daevid Allen i Gilli Smyth nawiązali współpracę z hiszpańską grupą folkrockową Euterpe. Rezultatem tego połączenia jest album "Good Morning!". Choć na okładce nie pojawia się nazwa Gong, zdobiąca ją grafika nie pozostawia wątpliwości, że to swego rodzaju kontynuacja allenowskiej wizji zespołu. Nie brakuje gitarowych glissand Allena i kosmicznych szeptów Smyth, jest też trochę (ale tylko trochę) charakterystycznego dla tej pary humoru. Jednak aranżacje nie mają nic wspólnego z jazzującym space rockiem, znanym chociażby z "Camembert Electrique" czy trylogii "Radio Gnome Invisible". Muzycy Euterpe nadają bardziej folkowy kierunek (choć kompozytorem całości jest Allen). Dominują melodyjne, bezpretensjonalne piosenki oparte na akompaniamencie akustycznych gitar i mandoliny ("Children of the New World", "Good Morning", "Have You Seen My Friend?") lub pianina ("Song of Satisfaction"). Trochę ostr

[Recenzja] Gong - "Shamal" (1976)

Obraz
Wydanie ostatniej części trylogii "Radio Gnome Invisible" - "You" - zakończyło też pewien etap w historii Gong. Wkrótce potem nastąpiła prawdziwa lawina personalnych przetasowań. Nieustannych kłótni wewnątrz zespołu jako pierwszy nie wytrzymał Pierre Moerlen. Już wcześniej odszedł z zespołu na pewien czas, tym razem jednak zdawało się, że definitywnie. Zastępowali go kolejno tacy perkusiści, jak Chris Cutler (Henry Cow), Laurie Allan (były członek Gong), Bill Bruford (wiadomo) i Brian Davison (ex-The Nice). Tim Blake wyleciał parę miesięcy później, a jego miejsce zajął jeden z najważniejszych muzyków sceny Canterbury, Dave Stewart. Wkrótce jednak i on zrezygnował, a nowym klawiszowcem został znacznie mniej znany Patrice Lemoine. Wcześniej jednak z zespołu odeszli jego założyciele i dotychczasowi liderzy - Daevid Allen i Gilli Smyth. A wkrótce potem zrezygnowali także Steve Hillage i Miquette Giraudy. Wrócił natomiast Moerlen. W grudniu 1975 roku skład Gong

[Recenzja] Eric Dolphy - "Iron Man" (1968)

Obraz
Podczas sesji nagraniowych, których wynikiem był wydany w 1963 roku album "Conversations", zarejestrowano znacznie więcej materiału. Pozostałe nagrania opublikowano pięć lat później, na albumie zatytułowanym "Iron Man". Nazwanie tego wydawnictwa zbiorem odrzutów byłoby jednak sporym nietaktem. O pominięciu właśnie tych utworów na "Conversations" zadecydowały bowiem względy merkantylne. To mniej konwencjonalny materiał, w bardziej zdecydowany i odważny sposób łamiący schematy i zasady obowiązujące w bopie. Kładący większy nacisk na swobodne improwizacje, choć nie jest to, oczywiście, freejazzowy zgiełk w stylu Ornette'a Colemana, Alberta Aylera, Cecila Taylora, Archiego Sheppa czy późnego Johna Coltrane'a. Nagrania powstały podczas dwóch nocnych sesji. 1 lipca 1963 roku Dolphy'emy towarzyszył jedynie basista Richard Davis. Poza "Alone Togheter", wydanym na "Conversations", muzycy zagrali także kompozycje "Come Sun

[Recenzja] Tangerine Dream - "Stratosfear" (1976)

Obraz
W 1976 roku dobra passa Tangerine Dream wciąż trwała. Trio dostało pierwszą propozycję stworzenia muzyki do filmu. Obrazem tym był "Sorcerer" (w Polsce znany jako "Cena strachu") w reżyserii Williama Friedkina, amerykański remake francuskiego filmu "Le salaire de la peur" Henriego-Georges'a Clouzota z 1953 roku. Tym razem zespół postanowił pracować w Berlinie. Nagranie ścieżki dźwiękowej rozpoczęło się w maju i trwało aż do października. Trwało to tak długo zarówno z powodu licznych problemów technicznych, jak i niespodziewanego konfliktu wewnątrz zespołu. Peter Baumann był coraz bardziej zawiedziony swoją drugoplanową rolą w zespole, co zaczęło prowadzić do coraz częstszych sprzeczek. W lipcu muzyk rozpoczął pracę nad solowym albumem ("Romance 76"). Ale już w sierpniu ponownie dołączył do Edgara Froese'a i Chrisa Franke'a. Trio zrobiło sobie jednak przerwę od przygotowywania ścieżki dźwiękowej i zarejestrowało materiał na kolejn

[Recenzja] Bobby Hutcherson - "Now!" (1970)

Obraz
Druga połowa lat 60. była dla Bobby'ego Hutchersona niezwykle intensywna. Pomiędzy licznymi sesjami, na których występował w roli sidemana, nagrywał też mnóstwo własnego materiału. Wypełnił on takie albumy, jak "Happenings", "Stick-Up!", "Total Eclipse" czy wydane dopiero po wielu latach "Oblique", "Patterns", "Spiral" i "Medina". Na wszystkich znalazł się bardzo sprawnie zagrany post-bop. Hutcherson zaczął jednak popadać w pewną rutynę, a na jego wydawnictwach zaczęło brakować świeżości. Sam muzyk najwyraźniej zaczął być tego świadomym, bo jeszcze przed końcem dekady zdecydował się na odświeżenie swojego stylu. Album "Now!" zawiera bardzo ciekawe, oryginalne podejście do muzyki fusion z elementami spiritual jazzu. Nagrania odbyły się w nowojorskim A&R Studios w dwóch podejściach: 3 października i 5 listopada 1969 roku. Hutchersonowi towarzyszyli następujący muzycy: saksofonista Harold Land,

[Recenzja] black midi - "Schlagenheim" (2019)

Obraz
Istnieje od niewiele ponad roku, a już jest prawdziwą sensacją. Jeszcze przed wydaniem debiutanckiego albumu, black midi stał się ulubieńcem tych mniej konserwatywnych mediów muzycznych. Londyński kwartet zwrócił na siebie uwagę energetycznymi występami (w tym u boku byłego wokalisty Can, Damo Suziego, czy już samodzielną, porywającą sesją dla radia KEXP z Seattle), podczas których zaprezentował interesującą mieszankę post-punku, math rocka, no wave, noise'u i jeszcze paru innych rzeczy. Pojawiające się nierzadko porównania do This Heat, Pere Ubu, Public Image Ltd., The Residents, Talking Heads, kolorowego King Crimson czy Can zdecydowanie nie są bezzasadne. Pod koniec czerwca, poprzedzony kilkoma singlami (z innym materiałem), ukazał się wyczekiwany album studyjny, zatytułowany "Schlagenheim". Longplay zadebiutował na 43. miejscu UK Albums Chart, a w ciągu dwóch tygodni od premiery zebrał ponad trzy tysiące ocen na Rate Your Music - ze średnią 3,72/5.0 zajmuje obec

[Recenzja] Henry Cow - "Stockholm & Göteborg" (2008)

Obraz
Po rozpadzie Henry Cow w 1978 roku, członkowie grupy całkowicie poświęcili się innym muzycznym projektom. Rok później ukazał się jeszcze ostatni album, "Western Culture", a potem nastąpiła bardzo długa cisza wydawnicza. Dopiero wiele lat później zespół zdecydował się otworzyć swoje archiwum. Równo trzy dekady po ostatnim albumie ukazał się 10-płytowy boks "The 40th Anniversary Henry Cow Box Set", zawierający niepublikowany wcześniej materiał studyjny i koncertowy. Jeden z wchodzących w jego skład dysków, "Stockholm & Göteborg", rok wcześniej został opublikowany jako osobne wydawnictwo. Jego podstawę stanowią fragmenty dwóch szwedzkich występów zespołu: z 28 maja 1976 roku w Göteborgu i 9 maja 1977 roku w Stockholmie. Oba zostały zarejestrowane na potrzeby wyemitowania w audycji Sveriges Radio. Utwór "Ottawa Song" pochodzi natomiast z koncertu w Hamburgu, z 26 marca 1976 roku, również zarejestrowanego na potrzeby radiowej emisji (w NDR Ja

[Recenzja] The Cecil Taylor Quartet - "Looking Ahead!" (1959)

Obraz
Pianista Cecil Taylor jest powszechnie uznawany, zupełnie zasłużenie, za jednego z twórców free jazzu. Podczas gdy Ornette Coleman czy Albert Ayler w swoich składach rezygnowali z pianina - twierdząc, że ogranicza ich improwizacyjną swobodę - Taylor pokazał, jak można wykorzystać ten instrument w wyzwolonym jazzie. Jego inspiracje obejmowały zarówno jazzowych pianistów, jak Duke Ellington, Dave Brubeck czy Leonard Tristono, jak i XX-wieczną muzykę poważną (zetknął się z nią podczas studiów w bostońskim New England Conservatory od Music), przede wszystkim Igora Strawińskiego i Bélę Bartóka, ale także Arnolda Schönberga, Albana Berga, Antona Weberna. Choć Taylor uczył się grac na pianinie od piątego roku życia, zadebiutował dopiero tuż przed trzydziestką, pod koniec lat 50. ubiegłego wieku. "Looking Ahead!" to jego drugi autorski album. Nagrany został 9 czerwca 1958 roku w nowojorskim Nola's Penthouse Studios. Podczas sesji pianiście towarzyszyli praktycznie anonimow

[Recenzja] Steve Hillage - "Fish Rising" (1975)

Obraz
Gitarzysta Steve Hillage to jeden z kluczowych muzyków sceny Canterbury. Występował w zespołach Uriel (Arzachel), Khan i, przede wszystkim, w Gong, współpracował też z Kevinem Ayersem po jego odejściu z Soft Machine. Hillage jako solista zadebiutował w połowie lat 70. albumem "Fish Rising". Sesja nagraniowa odbyła się we wrześniu 1974 roku w brytyjskim Manor Studio - tuż po tym, gdy w tym samym miejscu zakończyły się prace nad albumem "You" Gong. Gitarzysta skorzystał zresztą z pomocy znacznej cześci zespołu: Tima Blake'a, Didiera Malherbe'a, Mike'a Howletta, Pierre'a Moerlena i Miquette Giraudy (która tutaj wystąpiła nie tylko w roli dodatkowej wokalistki, ale także klawiszowca). Ponadto, w sesji wziął udział Dave Stewart, również były członek Uriel / Arzachel i Khan, a także Lindsay Cooper z Henry Cow. Na repertuar złożyły się wyłącznie kompozycje lidera (w napisaniu tekstów wspomogła go Giraudy). Część materiału powstała już długo wcześniej