Posty

[Recenzja] Janis Joplin - "Pearl" (1971)

Obraz
Współpraca w zespole Kozmic Blues Band nie układała się najlepiej. A atmosfery nie poprawiało słabe przyjęcie przez krytyków i fanów albumu "I Got Dem Ol' Kozmic Blues Again Mama!". Na początku 1970 roku Janis postanowiła więc pożegnać się z większością muzyków, z wyjątkiem gitarzysty Johna Tilla (który doszedł już po nagraniu albumu, a tuż przed występem na Woodstock Festival) i basisty Brada Campbella. To właśnie oni zaproponowali, aby Joplin po prostu połączyła siły z ich grupą Full Tillt Boogie Band (w jej skład wchodzili także: perkusista Clark Pierson, pianista Richard Bell i organista Ken Pearson). Muzycy usunęli dodatkowe "L" ze słowa "Tillt" (które sugerowało, że to Till jest liderem) i rozpoczęli intensywne koncertowanie. Wzięli m.in. udział w kanadyjskiej trasie Festival Express, podczas której wraz z innymi jej uczestnikami (jak Grateful Dead czy The Band) podróżowali specjalnym pociągiem. We wrześniu zespół wszedł do studia, gdzie p

[Recenzja] Herbie Hancock - "V.S.O.P." (1977)

Obraz
"V.S.O.P." to zapis bezprecedensowego występu Herbiego Hancocka na nowojorskiej edycji Newport Jazz Festival, 29 czerwca 1976 roku. Nowatorstwo tego koncertu polegało na tym, że lider wystąpił w towarzystwie kolejno trzech różnych składów, z każdym z nich grając inną odmianę jazzu. Dzięki temu, "V.S.O.P." stanowi swego rodzaju podsumowanie i przegląd dotychczasowej kariery klawiszowca. Występ rozpoczął się od solowego popisu Herbiego na pianinie elektrycznym ("Piano Introduction"). Następnie dołączają do niego muzycy, z którymi tworzył Drugi Wielki Kwintet Milesa Davisa - Wayne Shorter, Ron Carter i Tony Williams. Zabrakło tylko samego Davisa. Trębacz początkowo był zainteresowany udziałem w tym występie, ale doszedł do wniosku, że nie powinien udzielać się jako sideman swojego dawnego sidemana. Ostatecznie jego miejsce zajął Freddie Hubbard, który w latach 60. często występował na solowych albumach Hancocka, m.in. na "Maiden Voyage" (na k

[Recenzja] Radiohead - "The King of Limbs" (2011)

Obraz
Po bardziej konwencjonalnym, rockowym "In Rainbows", muzycy postanowili wrócić do dziwniejszych brzmień. "The King of Limbs" to album mocno elektroniczny, mocno zrytmizowany, wypełniony utworami dalekimi od piosenkowych, schematycznych form. Gitary, jeśli w ogóle się w nich pojawiają, to na dalszym planie, wtopione w elektroniczne brzmienia. Efekt jest dość intrygujący, ale po pewnym czasie ten krótki album - znalazło się na nim osiem utworów o łącznym czasie trwanie nieprzekraczającym czterdziestu minut - zaczyna razić brakiem świeżości i wyrazistych kompozycji, a także nieco wysiloną dziwnością. Utwory w rodzaju "Bloom" i instrumentalnego "Feral" przyciągają uwagę jedynie ciekawym brzmieniem, bo melodycznie są kompletnie nijakie. W przeszłości te wszystkie dziwaczne eksperymenty zwykle szyły w parze z dobrymi melodiami. Tutaj udaje się to właściwie tylko w "Morning Mr Magpie", "Little by Little" i "Lotus Flower&q

[Recenzja] Wayne Shorter - "Night Dreamer" (1964)

Obraz
Wayne Shorter to bez wątpienia jeden z najwybitniejszych jazzowych saksofonistów i kompozytorów. Sławę przyniosły mu przede wszystkim występy z Jazz Messengers Arta Blakeya, kwintetem Milesa Davisa, oraz z własnym Weather Report. Zdecydowanie mniej uwagi poświęca się jego solowym dokonaniom. A szkoda, bo są równie interesujące. Shorter zadebiutował w roli lidera w 1960 roku albumem "Introducing Wayne Shorter", wydanym przez wytwórnię Vee-Jay (dwa lata później jej nakładem ukazał się jeszcze "Wayning Moments", a w latach 70. archiwalny "Second Genesis"). Jednak swoje największe dzieła nagrał po przejściu pod skrzydła Blue Note. Pierwszym albumem nagranym dla tej wytwórni był "Night Dreamer". Materiał został zarejestrowany 29 kwietnia 1964 roku (mniej więcej w tym czasie Wayne dołączył do zespołu Davisa) w studiu Rudy'ego Van Geldera, pod producenckim nadzorem Alfreda Liona. W sesji uczestniczył prawdziwie gwiazdorski skład: pianista McC

[Recenzja] Janis Joplin - "I Got Dem Ol' Kozmic Blues Again Mama!" (1969)

Obraz
Na początku 1969 roku Janis Joplin zdecydowała się opuścić szeregi Big Brother and the Holding Company i rozpocząć karierę solową. W zmontowanym przez nią składzie - powszechnie nazywanym Kozmic Blues Band - znalazło się miejsce dla gitarzysty jej poprzedniego zespołu, Sama Andrew. Jednak głównym partnerem muzycznym został klawiszowiec i producent Gabriel Mekler, znany ze współpracy z grupą Steppenwolf. Zresztą trzej muzycy tej grupy - Michael Monarch, Jerry Edmonton i Goldy McJohn - wzięli anonimowo udział w jedynej sesji nagraniowej Kozmic Blues Band, która odbyła się w czerwcu 1969 roku. W studiu pojawił się też inny gość - rewelacyjny gitarzysta Mike Bloomfield, znany m.in. ze współpracy z Butterfield Blues Band, Muddym Watersem i Bobem Dylanem. Efektem właśnie tej sesji jest album "I Got Dem Ol' Kozmic Blues Again Mama!". Longplay składa się równo w połowie z coverów. Janis podpisana jest pod dwoma utworami - pod jednym samodzielnie ("One Good Man"),

[Recenzja] Herbie Hancock - "Secrets" (1976)

Obraz
"Secrets" otwiera nowy rozdział w karierze Herbiego Hancocka. W nagraniach nie wspiera go już grupa Head Hunters, nie licząc udziału Benniego Maupina i Paula Jacksona. Ponadto w sesji wzięli udział gitarzyści Wah Wah Watson i Ray Parker oraz perkusiści James Levi, James Gadson i Kenneth Nash. Bardziej istotne są jednak zmiany, jakie zaszły w samej muzyce. Właśnie tym albumem klawiszowiec całkowicie przeszedł na stronę mainstreamu. To już nie fusion z elementami funku, a praktycznie czysty funk, czasem zahaczający o fusion. Materiał został w większości skomponowany przez Hancocka, Watsona i Jacksona, choć znalazło się tu także po jednej samodzielnej kompozycji Herbiego i Maupina, oraz jednej autorstwa gitarzystów. Brzmienie albumu zdominowane jest przez proste, taneczne partie sekcji rytmicznej (z świetnie uwypuklonym, głębokim basem) i gitarzystów, którym towarzyszą łagodne i też niezbyt wyrafinowane solówki na klawiszach (głównie syntezatorach) i dęciakach. Zdecydowan

[Recenzja] Tomasz Stańko Quintet - "Music for K" (1970)

Obraz
Tomasz Stańko, jeden z najbardziej znanych i najwybitniejszych polskich jazzmanów, zmarł 29 lipca po kilkuletnich zmaganiach z chorobą nowotworową. Od dawna miałem w swoich recenzenckich planach omówienie jego twórczości, ale w kolejce czekało także wielu innych wybitnych twórców jazzowych. Jednak w związku z niedawną śmiercią muzyka, właściwym wydaje się jak najszybsze przypomnienie jego dokonań. Stańko rozpoczął muzyczną edukację w wieku siedmiu lat, w 1949 roku. Początkowo uczył się grać na skrzypcach, ale z czasem zmienił instrument na trąbkę. Mimo tego, swoją przyszłość wiązał raczej z karierą plastyka. Dopiero uczestnictwo w krakowskim występie Dave'a Brubecka w 1958 roku, spowodowało zmianę planów. Profesjonalną karierę rozpoczął w 1962 roku, jako członek kwartetu Jazz Darings, uznawanego za jedną z pierwszych europejskich grup freejazzowych. Niedługo później zaczął także współpracę z Krzysztofem Komedą (m.in. wystąpił na jego słynnym albumie "Astigmatic").

[Recenzja] Radiohead - "In Rainbows" (2007)

Obraz
Twórczością Radiohead zainteresowałem się po obejrzeniu filmu "In Rainbows - From the Basement". To zarejestrowany w 2008 roku występ zespołu w telewizyjnym studiu londyńskiego The Hospital Club - na żywo, ale bez udziału publiczności. Materiał został później wyemitowany w telewizji, a następnie jego fragmenty udostępniono do pobrania w sklepie iTunes, oraz na DVD dołączonym do japońskiego wydania albumu "In Rainbows". Na repertuar złożyło się tylko kilka starszych kawałków (głównie z "Hail to the Thief"), a reszta materiału pochodziła z właśnie wydanego - początkowo wyłącznie w formie cyfrowych plików do ściągnięcia za dowolną kwotę, po dwóch miesiącach także fizycznie - "In Rainbows". Podczas tego występu zespół wypadł naprawdę intrygująco i porywająco, m.in. dzięki wysunięciu na pierwszy plan sekcji rytmicznej (z wyrazistymi partiami basu) i dziwaczne elektroniki, bardziej zakręconych partii gitar i mniej wyeksponowanego śpiewu. Niestet

[Recenzja] Freddie Hubbard / Stanley Turrentine - "In Concert" (1976)

Obraz
Jeśli na jednym wydawnictwie grają tacy muzycy, jak Herbie Hancock, Freddie Hubbard, Ron Carter i Jack DeJohnette, to można je brak w ciemno. Wspomniani muzycy, wraz z saksofonistą Stanleyem Turrentine'em i gitarzystą Erikiem Gale'em, zagrali razem dwa koncerty: 3 marca 1973 roku w Chicago Opera House, oraz następnego dnia w Ford Auditorium w Detroit. Fragmenty tych występów w 1974 roku (choć niektóre źródła podają '73 lub '75) trafiły na dwa osobne wydawnictwa: "In Concert, Volume One" i "In Concert, Volume Two". Co ciekawe, pierwsze z nich firmowały wyłącznie nazwiska Hubbarda i Turrentine'a, podczas gdy drugie - całego sekstetu, z Hancockiem na pierwszym miejscu. W 1976 roku obie płyty wydano ponownie jako jedno wydawnictwo, "In Concert" (wykorzystując okładkę "Volume One"). Większość kompaktowych wznowień również zawiera materiał z obu  wolumenów , ale ponieważ zdecydowano się na jednopłytowe wydawnictwo, pominięt

[Recenzja] The Doors - "Live at the Isle of Wight Festival 1970" (2018)

Obraz
Premiera najnowszego wydawnictwa The Doors przeszła praktycznie bez echa. W sumie trudno się temu dziwić, bo na przestrzeni dekad ukazało się już wiele koncertówek zespołu. "Live at the Isle of Wight Festival 1970" to jednak zapis wyjątkowego występu, zagranego 29 sierpnia 1970 na tytułowym festiwalu. Tego samego dnia wystąpili tam także m.in. Miles Davis, The Who, Ten Years After, Sly and the Family Stone i trio Emerson, Lake & Palmer (a to tylko mała część wszystkich wykonawców, którzy zagrali w trakcie sześciodniowej imprezy). Co jednak najistotniejsze, był to ostatni europejski koncert Jima Morrisona i jeden z jego ostatnich w ogóle. Podczas godzinnego setu zespół zaprezentował siedem utworów, pochodzących głównie z dwóch pierwszych albumów. Występ rozpoczęli jednak od nagrania z wydanego pół roku wcześniej "Morrison Hotel" - "Roadhouse Blues". To świetny kawałek zarówno na otwarcie albumu, jak i występu. W tej wersji partie pianina i gitary