[Recenzja] Weyes Blood - "And in the Darkness, Hearts Aglow" (2022)

Weyes Blood - And In the Darkness, Hearts Aglow


Wspominałem już wcześniej, że 2022 to świetny rok dla art popu. Znakomite albumy wydali choćby tacy artyści, jak Perfume Genius, Björk czy duet Jockstrap. Do listy tej można dopisać najświeższe dzieło Natalie Mering, czyli Weyes Blood, jak chce być profesjonalnie znana. "And in the Darkness, Hearts Aglow" to jej piąty autorski album, a drugi - po hitowym "Titanic Rising" sprzed trzech lat - dla legendarnego labelu Sub Pop. Mering nie poszła za ciosem i nie spróbowała nagrać jeszcze bardziej przebojowej płyty. Wręcz przeciwnie, proponuje tu niezbyt komercyjny materiał - choć daleki także od swoich bardziej eksperymentalnych korzeni - ze stosunkowo długimi, utrzymanymi w wolnym tempie oraz subtelnym nastroju utworami. I była to naprawdę dobra decyzja, gdyż taka estetyka świetnie się tu sprawdza.

Longplay został poprzedzony trzema singlami, trzema balladami zdecydowanie niebędącymi materiałem na wielkie hity, co akurat niespecjalnie należy poczytywać za wadę. Sześciominutowy "It's Not Just Me, It's Everybody", pełniący także rolę otwieracza, to ballada, która pod względem klimatu, tempa czy pracy pianina i perkusji dość mocno kojarzy się z "Us and Them" Pink Floyd, znacząco różnie się jednak linia wokalna. Także partie gitary akustycznej z drugiego singla, "Grapevine", brzmią nieco floydowo, jakby z okresu "Animals", choć ogólnie bliżej tu już do, powiedzmy, Joni Mitchell, także za sprawą zbliżonej barwy głosu Mering. Za to nagrany z gościnnym udziałem Daniela Lopatina "God Turn Me Into Flower" podąża w bardziej elektroniczno-ambientowe rejony. Wśród niesinglowych nagrań skojarzenia z Pink Floyd powracają jeszcze tylko na chwilę w "Heart Aglow", a to za sprawą nieco gilmourowskej solówki gitary - zresztą jedynej na tej płycie. To kolejna ballada, ale na płycie są też takie nagrania, jak "Children of the Empire", "The Worst Is Done" i "Twin Flame" -  trochę bardziej dynamiczne, choć nadal melancholijne i zupełnie niekomercyjne pod względem długości. Podkreślam niezbyt radiowy charakter tej płyty, ale jedną z jej cech są przecież także wyraziste, naprawdę zgrabne melodie. Mój faworyt to "Grapevine" z jednym z najwspanialszych refrenów roku, ale każda z pozostałych siedmiu piosenek - nie dziewięciu, bo "And in the Darkness" i "In Holy Flux" to tylko instrumentalne miniatury - jest pod tym względem mniej lub bardziej zachwycająca, nawet jeśli czasem potrzeba kilku przesłuchań, by docenić potencjał danego nagrania.

Chociaż poszczególne utwory na "And in the Darkness, Hearts Aglow" trwają często po pięć, sześć minut, to całość zamyka się w bardzo przyjaznych trzech kwadransach. To w sam raz dla zbioru nie aż tak bardzo zróżnicowanych piosenek, bo szczególnie pod względem nastroju panuje tu dość żelazna konsekwencja. Nawet te nieco żywsze momenty okazują się podobnie melancholijne i pastoralne. Przy takiej długości jest to jednak jak najbardziej do zaakceptowania, a album ma naprawdę wiele do zaoferowania pod względem uroczych melodii oraz bardzo przyjemnego brzmienia i aranżacji. Jeśli zaś chodzi o wykonanie, to jest bardzo przyzwoite, a sam wokal Weyes Blood zdecydowanie wybija się ponad przeciętność.

Ocena: 8/10



Weyes Blood - "And in the Darkness, Hearts Aglow" (2022)

1. It's Not Just Me, It's Everybody; 2. Children of the Empire; 3. Grapevine; 4. God Turn Me Into a Flower; 5. Hearts Aglow; 6. And in the Darkness; 7. Twin Flame; 8. In Holy Flux; 9. The Worst Is Done; 10. A Given Thing

Skład: Natalie Mering - wokal, instrumenty; Drew Erickson - organy; Brian D'Addario - gitara i elektryczne pianino (2,3,5); Michael D'Addario - perkusja (2,3,5); Daniel Lopatin - instr. klawiszowe (4)
Producent: Natalie Mering; Jonathan Rado (1-9); Rodaidh McDonald (10)


Komentarze

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)

[Recenzja] Death - "Human" (1991)

[Recenzja] Republika - "Nowe sytuacje" (1983) / "1984" (1984)

[Recenzja] Present - "This Is NOT the End" (2024)