Posty

Wyświetlam posty z etykietą weyes blood

[Recenzja] Weyes Blood - "And in the Darkness, Hearts Aglow" (2022)

Obraz
Wspominałem już wcześniej, że 2022 to świetny rok dla art popu. Znakomite albumy wydali choćby tacy artyści, jak Perfume Genius, Björk czy duet Jockstrap. Do listy tej można dopisać najświeższe dzieło Natalie Mering, czyli Weyes Blood, jak chce być profesjonalnie znana. "And in the Darkness, Hearts Aglow" to jej piąty autorski album, a drugi - po hitowym "Titanic Rising" sprzed trzech lat - dla legendarnego labelu Sub Pop. Mering nie poszła za ciosem i nie spróbowała nagrać jeszcze bardziej przebojowej płyty. Wręcz przeciwnie, proponuje tu niezbyt komercyjny materiał - choć daleki także od swoich bardziej eksperymentalnych korzeni - ze stosunkowo długimi, utrzymanymi w wolnym tempie oraz subtelnym nastroju utworami. I była to naprawdę dobra decyzja, gdyż taka estetyka świetnie się tu sprawdza. Longplay został poprzedzony trzema singlami, trzema balladami zdecydowanie niebędącymi materiałem na wielkie hity, co akurat niespecjalnie należy poczytywać za wadę. Sześciomi