[Recenzja] Rush - "Hold Your Fire" (1987)
"Hold Your Fire" kontynuuje popowy kierunek "Power Windows". Ale efekt jakby nieco lepszy. Złagodzenie i uproszczenie kompozycji tym razem idzie w parze z autentyczną przebojowością. Czego najlepszym przykładem singlowy przebój "Time Stand Still" - dość ckliwy (za sprawą syntezatorów i chórków Aimee Mann, wokalistki zespołu 'Til Tuesday), banalny, ale przynajmniej wyrazisty melodycznie, w przeciwieństwie do bezpłciowych kawałków z poprzedniego albumu (choć i tutaj takie się zdarzają, np. "Second Nature", "Mission", "Tai Shan"). Co ciekawe, "Time Stand Still" został zilustrowany zabawnym, strasznie kiczowatym teledyskiem autorstwa Polaka - Zbigniewa Rybczyńskiego. Warto zwrócić uwagę na brzmienie albumu, które jest nieco mniej zdominowane przez syntezatory - a w każdym razie większą rolę odgrywa gitara Alexa Lifesona (np. "Force Ten", "Open Secrets", "Prime Mover"). Co jednak w