[Recenzja] Present - "This Is NOT the End" (2024)

Present - This Is NOT the End


Tytuł ósmego albumu Present - ukazującego się po piętnastoletniej przerwie wydawniczej - bardzo wyraźnie podkreśla, że to jeszcze nie koniec. Najprawdopodobnie to jednak właśnie koniec, biorąc pod uwagę, że w trakcie prac nad materiałem zmarł Roger Trigaux - gitarzysta, klawiszowiec i główny kompozytor grupy. To on pod koniec lat 70., gdy po nagraniu dwóch płyt z Univers Zero opuścił tamten zespół, założył Present i przez kolejne dziesięciolecia niestrudzenie stał na jego czele, pomimo braku komercyjnych sukcesów, o jakie zresztą grupy z kręgu Rock In Opposition wcale nie zabiegały.

W nagraniach, oprócz Trigaux, udział wzięło wiele znaczących postaci sceny avant-progowej, jak perkusista Dave Kerman (5uu's, Thinking Plague, U Totem), gitarzysta François Mignot (Scherzoo) czy klawiszowiec Pierre Chevalier (Aranis, Univers Zero). Nie trudno więc zgadnąć, w jakim stylu utrzymany jest "This Is NOT the End". To rock progresywny w tej najbardziej awangardowej odmianie, przy czym należy zaznaczyć, że prog i awangarda w tym przypadku oznaczają wyłącznie pewien określony sposób grania, inspirowany XX-wieczną poważną awangardą z okolic Strawińskiego czy Bartóka, a nie faktyczny rozwój i wytyczanie nowych ścieżek.


Longplay przynosi zatem muzykę zbliżoną nie tylko do tej z "Barbaro (ma non troppo)" sprzed lat piętnastu, ale też z kultowych "Triskaidékaphobie" i "Le poison qui rend fou". A przy tym, co szczególnie warto podkreślić, niewiele ustępuje im poziomem. "This Is NOT the End" mógłby ukazać się na przełomie lat 70./80. i stać się jednym z klasyków ruchu RIO. Na pewno jest to też płyta lepsza od ostatniego Univers Zero, zeszłorocznego "Lueur", który okazał się nie tylko wtórny, ale po prostu strasznie nudny. Present, powtarzając te same klisze, utrzymał jednak wyższy poziom.

"This Is NOT the End" to album o bardzo klasycznej długości niewiele ponad trzech kwadransów. Składają się na niego tylko trzy ścieżki, przy czym otwieracz "Contre" trwa osiem minut, a dwie odsłony nagrania tytułowego - umieszczone w odwrotnej kolejności, zapewne w celu dopasowania do pojemności płyt winylowych - zajmują blisko czterdzieści minut. Inny jest też nieco charakter tych utworów. "Contre" stawia przede wszystkim na rockowy czad, ze zgiełkliwą gitarą na pierwszym planie i intensywną energetyczną grą sekcji rytmicznej, a pozostałymi instrumentami w roli ozdobników. "This Is NOT the End" skupia się bardziej na kreowaniu ponurego klimatu. Więcej tu brzmień klarnetu, skrzypiec czy klawiszy, które podkreślają związki z XX-wieczną poważką, choć nie zabrakło ani rockowej - w najbardziej intensywnych momentach wręcz mathrockowej - rytmiki, ani ostrzejszych wstawek gitary. W poszczególnych sekcjach proporcje ulegają pewnym przesunięciom, dzięki czemu udaje się uniknąć przesadnej monotonii, a zarazem wciąż jest to spójne.


Gdybym nie słyszał wcześniej nic podobnego, byłbym zapewne pod ogromnym wrażeniem tej płyty, a zwłaszcza umiejętności i pomysłowości muzyków czy kompozycji rozwijających się w nieprzewidywalny, lecz logiczny sposób. Problem jedynie w tym, że przez ostatnie pięć dekad trochę tego typu muzyki już powstało, a za nie taką znów małą część z niej odpowiadają przecież grający tu instrumentaliści. Są to nierzadko dokonania o bardziej wstrząsającym klimacie (na czele z "Heresie" Univers Zero), a często jeszcze bardziej błyskotliwie zagrane (choćby Henry Cow czy Samla Mammas Manla). Nie znaczy to bynajmniej, że "This Is NOT the End" nie jest udaną płytą. To jedno z najlepszych wydawnictw Present - postawiłbym je zaraz za debiutem i "Barbaro" - udanie podsumowujące karierę grupy, choć niewnoszące żadnych nowych elementów.

Ocena: 7/10



Present - "This Is NOT the End" (2024)

1. Contre; 2. This Is Not the End, Part 2; 3. This Is Not the End, Part 1

Skład: Roger Trigaux - instr. klawiszowe, wokal; Pierre Chevalier - instr. klawiszowe, wokal; Kurt Budé - saksofon, klarnet, klarnet basowy; Liesbeth Lambrecht - skrzypce; François Mignot - gitara; Keith Macksoud - gitara basowa; Dave Kerman - perkusja i instr. perkusyjne
Producent: Udi Koomran


Komentarze

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] Maruja - "Connla's Well" (2024)

[Recenzja] Oren Ambarchi / Johan Berthling / Andreas Werliin - "Ghosted II" (2024)

[Recenzja] Gentle Giant - "Octopus" (1972)

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)