[Recenzja] Pink Floyd - "Live at Pompeii" (1981)



Nakręcony w 1971 roku "Live at Pompeii" to wyjątkowy i dość specyficzny film. Teoretycznie jest to zapis występu zespołu, ale zarejestrowany w nietypowym miejscu, w ruinch starożytnego amfiteatru w Pompejach, a także bez udziału publiczności. W dniach od 4 do 7 października 1971 roku zespół zarejestrował tam trzy utwory: "Echoes", "A Saucerful of Secrets" i "One od These Days". Niestety, nie starczyło już czasu na nagranie kolejnych dwóch kompozycji, jakie miały być wykorzystane w filmie ("Careful with That Axe, Eugene" i "Set the Controls for the Heart of the Sun"). Zarejestrowano je więc między 13 a 20 grudnia, w paryskim Studio Europasonor. Zupełnie spontanicznie doszło wówczas także do nagrania zaimprowizowanego bluesa, w którym gościnnie wystąpił... pies o imieniu Nobs, powtarzający swoim szczekaniem melodię graną przez Davida Gilmoura na harmonijce - tak powstało "Mademoiselle Nobs".

Dla współczesnych odbiorców "Live at Pompeii" może wydawać się nudne. Montaż faktycznie jest nieco staroświecki - przeważają długie, statyczne ujęcia (zwłaszcza na początku "Echoes, Part 1"). Sami muzycy też przeważnie są bardzo statyczni, skupieni na grze (z wyjątkiem "A Saucerful of Secrets", podczas którego Roger Waters opętańczo uderza w gong). Materiał ten ma jednak ogromną wartość, przede wszystkim dlatego, że to jedyny oficjalnie wydany zapis wideo koncertu Pink Floyd z lat 70. Nie można nie wspomnieć o samym wykonaniu - wszystkie utwory wypadają ciekawiej od studyjnych pierwowzorów. I o ile równie udane wykonania "Careful with That Axe, Eugene", "A Saucerful of Secrets" oraz "Set the Controls for the Heart of the Sun" można znaleźć na koncertowej płycie "Ummagumma", tak prawdziwą perłą jest "Echoes". Brzmiący nieco ostrzej niż na "Meddle", ale zachowujący piękno oryginału. Szkoda tylko, że reżyser i pomysłodawca całego przedsięwzięcia, Adrian Maben, wpadł na pomysł podzielenia utworu na dwie osobne części. A jeszcze większa szkoda, że "Live at Pompeii" nigdy nie został oficjalnie wydany w wersji audio - byłaby to jedna z najlepszych koncertówek wszech czasów.

Roger Waters opętańczo uderzający w gong podczas "A Saucerful of Secrets". 

"Live at Pompeii" początkowo miał być wyświetlany w stacjach telewizyjnych wybranych krajów (Niemcy, Włochy i Belgia), jednak jego popularność sprawiła, że w 1974 roku trafił także do kin. Maben przygotował wówczas nową wersję filmu, wzbogaconą o ujęcia muzyków ze studia Abbey Road, zarejestrowane na początku 1973 roku. Można zobaczyć muzyków w dość nietypowych sytuacjach, jak podczas spożywania posiłków na stołówce, ale także podczas pracy nad jednym z ich największych dzieł - albumem "Dark Side of the Moon" (pojawiają się tu fragmenty trzech kompozycji, jakie miały się na nim znaleźć - "On the Run", "Us and Them" i "Brain Damage"). Jest to bardzo ciekawy dodatek, ale lepiej sprawdziłby się jako osobny dokument. W 1981 roku oryginalna wersja filmu została wydana na kasecie VHS. 22 lata później ukazało się pierwsze wydanie na DVD. Specjalnie na jego potrzeby, Maben wzbogacił film o dodatkowe, komputerowe wizualizacje, całkiem psujące klimat oryginału. Na szczęście, wydawnictwo zawiera także oryginalną, telewizyjną, wersję "Live at Pompeii". Inne dodatki to wywiad z reżyserem, galeria zdjęć zespołu, skany okładek płyt i plakatów, teksty utworów, oraz... historia Pompejów.

Pozycja obowiązkowa na półce każdego miłośnika muzyki.

Ocena: 9/10



Pink Floyd - "Live at Pompeii" (1981)

1. Echoes (Part 1); 2. Careful with That Axe, Eugene; 3. A Saucerful of Secrets; 4. One of These Days; 5. Mademoiselle Nobs; 6. Set the Controls for the Heart of the Sun; 7. Echoes (Part 2)

Skład: David Gilmour - gitara, wokal (1,3,7), harmonijka (5); Roger Waters - bass, wokal (2,6), gong (3), gitara (5); Rick Wright - instr. klawiszowe, wokal (1,7); Nick Mason - perkusja i instr. perkusyjne
Gościnnie: Nobs - głos (5)
Reżyser: Adrian Maben
Producent: Steve O'Rourke, Michele Arnaud i Reiner Moritz


Komentarze

  1. Marzy mi się, aby wydali to na BR z porządnym obrazem i dźwiękiem DTS Master Audio. Czekam też na podobne wydanie "Pulse", ale chyba to nie jest możliwe, bo ponoć nie kręcili tego na taśmie filmowej, tylko video. Ale może sobie i z tym poradzą?

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie jedyne co przeszkadzało mi w wydaniu DVD to właśnie komputerowe wstawki w wersji reżyserskiej które są beznadziejne. Materiał mógłby być jeszcze lepszy ale no cóż, szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wykonania utworów są wspaniałe a do Echoes w tej wersji koncertowej wracam częściej niż do studyjnej.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Laurie Anderson - "Big Science" (1982)

[Recenzja] Julia Holter - "Something in the Room She Moves" (2024)

[Recenzja] Alice Coltrane - "The Carnegie Hall Concert" (2024)

[Recenzja] Księżyc - "Księżyc" (1996)

[Zapowiedź] Premiery płytowe marzec 2024