[Recenzja] John Mayall - "USA Union" (1970)
John Mayall przeprowadził się do Stanów pod koniec lat 60. Zamieszkał w Kalifornii, w pobliżu Laurel Canyon. Fascynację tym miejscem wyraził już wcześniej w tytule jednego ze swoich albumów, "Blues from Laurel Canyon". Wkrótce zebrał nowy skład, złożony wyłącznie z amerykańskich instrumentalistów. Znaleźli się wśród nich dwaj byli członkowie bluesrockowego Canned Heat, gitarzysta Harvey Mandel i basista Larry Taylor (ten drugi zaliczył już wcześniej gościnny występ na albumie "Empty Rooms"), a także grający na skrzypcach Don "Sugarcane" Harris, znany przede wszystkim ze współpracy z Frankiem Zappą. Konsekwentnie zabrakło w składzie perkusisty, gdyż lider miał dość ciągłych zmian na tym stanowisku (tylko w latach 1966-68 zajmowali je kolejno Hugh Flint, Aynsley Dunbar, Micky Waller, Mick Fleetwood, Keef Hartley, Jon Hiseman i Colin Allen). Nagranemu przez ten kwartet "USA Union" zdecydowanie bliżej do "The Turning Point" niż "