[Recenzja] Depeche Mode - "Songs of Faith and Devotion" (1993)
Po sukcesie albumu "Violator" grupa zrobiła sobie kilkuletnią przerwę. W tym czasie Dave Gahan wyprowadził się do Stanów, gdzie zapuścił długie włosy, wpadł w narkotykowy nałóg, ale także - co najważniejsze - zafascynował się muzyką rockową, zwłaszcza popularnym wówczas grunge'em. Po ponownym spotkaniu muzyków, zaproponował grupie bardziej rockowy kierunek. Pomysł nie przypadł do gustu Martinowi Gore i Andy'emu Fletcherowi, jednak Gahan zyskał poparcie Alana Wildera. A ponieważ to właśnie on miał największy wpływ na brzmienie i aranżacje utworów, udało się przynajmniej częściowo zrealizować pomysł głównego wokalisty. Wilder postanowił nawet zagrać w kilku utworach na perkusji i gitarze basowej. Album zatytułowany "Songs of Faith and Devotion" jest jednak bardzo eklektyczny pod względem stylistycznym. Prawdziwie rockowy charakter mają tylko trzy utwory: ciężki "I Feel You", zbudowany na prostym, nieco bluesowym riffie; spokojniejszy "W