[Recenzja] Scorpions - "Love at First Sting" (1984)
"Love at First Sting" uznawany jest za jeden z najlepszych albumów Scorpions. Zespół dopracował styl z trzech poprzednich wydawnictw i wydał prawdziwą kopalnię hitów. To oczywiście wciąż granie pozbawione artystycznych ambicji, przeważnie rażące banałem i sztampą, oraz wygładzonym brzmieniem. Ale kompozycje tym razem są nieco bardziej udane. Pod tandetnymi aranżami i topornym wykonaniem często znajdziemy naprawdę dobre melodie. Wyróżniają się przede wszystkim dwa najbardziej znane kawałki z tego krążka, czyli oparty na bardzo fajnym, rozpoznawalnym riffie "Rock You Like a Hurricane", oraz nieco ckliwy, ale całkiem zgrabny "Still Loving You", będący wzorem rockowej power ballady . Ale nawet te bardziej sztampowe utwory, jak "Big City Nights", "Bad Boys Running Wild" czy "I'm Leaving You" są dość znośne, jak na taką stylistykę. Choć są też wyjątki, jak chaotyczny "The Same Thrill", czy bardziej stonowany, ni