Posty

Wyświetlam posty z etykietą eric dolphy

[Recenzja] John Coltrane with Eric Dolphy - "Evenings at the Village Gate" (2023)

Obraz
Niesamowite, jak wiele jazzowych nagrań przez dekady tkwiło w ukryciu, by zostać przypadkiem odkryte. Taśmy z zapisem występów, jakie kwartet Johna Coltrane'a i wspomagający go Eric Dolphy dali gdzieś w połowie 1961 roku, podczas rezydencji w nowojorskim klubie Village Gate, przez sześćdziesiąt lat znajdowały się w posiadaniu New York Public Library, zapomniane przez wszystkich. Rejestracji nie dokonano bowiem w celu przyszłej publikacji, a przetestowania nowego systemu nagłośnieniowego, jaki właśnie zainstalowano w klubie. Na szczęście taśmy w końcu trafiły tam, gdzie ich miejsce - do siedziby Impulse! Records, wytwórni fonograficznej, z którą Trane związał się w maju 1961 roku. W ostatnich latach Impulse! opublikowała wiele interesujących archiwaliów wybitnego saksofonisty, a  "Evenings at the Village Gate" należy do najciekawszych z nich. Album wydano z wielkim pietyzmem, z piękną okładką nawiązującą do płyt z epoki oraz kilkoma esejami, w tym napisanymi przez ówczesne

[Playlista] Eric Dolphy & Richard Davis - "Alone and Together"

Obraz
Kiedy słucham tych nieco mniej znanych albumów Erica Dolphy'ego - jak "Far Cry", "Conversations" i "Iron Man" - największe wrażenie robią na mnie te nagrania, które wybitny jazzman nagrał samodzielnie lub w duecie z basistą Richardem Davisem. Chętnie usłyszałbym cały album zarejestrowany tylko przez tę dwójkę. Jak wiadomo, takie dzieło nie powstało i już nie powstanie. Postanowiłem więc zebrać dostępne utwory i skompilować z nich playlistę, by przekonać się, jak taki longplay mógłby się prezentować. Większość nagrań to efekt sesji, jaką Dolphy i Davis odbyli 1 lipca 1963 roku w nowojorskim Music Maker's Studios. Utwór "Alone Together" - który zainspirował tytuł playlisty - został oryginalnie wydany na "Conversations" (1963), natomiast "Come Sunday" i "Ode to Charlie Parker" - na "Iron Man" (1968). Z tej samej sesji pochodzi także "Muses for Richard Davis", który ukazał się dopiero w bo

[Recenzja] Eric Dolphy - "Iron Man" (1968)

Obraz
Podczas sesji nagraniowych, których wynikiem był wydany w 1963 roku album "Conversations", zarejestrowano znacznie więcej materiału. Pozostałe nagrania opublikowano pięć lat później, na albumie zatytułowanym "Iron Man". Nazwanie tego wydawnictwa zbiorem odrzutów byłoby jednak sporym nietaktem. O pominięciu właśnie tych utworów na "Conversations" zadecydowały bowiem względy merkantylne. To mniej konwencjonalny materiał, w bardziej zdecydowany i odważny sposób łamiący schematy i zasady obowiązujące w bopie. Kładący większy nacisk na swobodne improwizacje, choć nie jest to, oczywiście, freejazzowy zgiełk w stylu Ornette'a Colemana, Alberta Aylera, Cecila Taylora, Archiego Sheppa czy późnego Johna Coltrane'a. Nagrania powstały podczas dwóch nocnych sesji. 1 lipca 1963 roku Dolphy'emy towarzyszył jedynie basista Richard Davis. Poza "Alone Togheter", wydanym na "Conversations", muzycy zagrali także kompozycje "Come Sun

[Recenzja] Eric Dolphy - "Here and There" (1966)

Obraz
Kilka dni temu, 20 czerwca, Eric Dolphy skończyłby 91 lat. Dziś natomiast wypada 55. rocznica  jego przedwczesnej śmierci. Mógł stworzyć jeszcze wiele wspaniałej muzyki. Dyskografia tego wybitnego jazzmana nie jest, niestety, zbyt obszerna. Za jego życia ukazały się zaledwie cztery studyjne albumy sygnowane jego nazwiskiem, a także dwie części koncertówki "At Five Spot". Ponadto sporo wydawnictw, na których wystąpił w roli sidemana, m.in. u boku Charlesa Mingusa, Ornette'a Colemana, Johna Coltrane'a i Olivera Nelsona. Doczekał się za to wielu pośmiertnych wydawnictw. Jako pierwszy ukazał się słynny album "Out to Lunch!", z zapisem jedynej sesji Dolphy'ego dla Blue Note. Dwa lata później Prestige opublikowało kompilację "Here and There", z niepublikowanym wcześniej materiałem koncertowym i studyjnym, pochodzącym z lat 1960-61. Najstarsze nagranie w zestawie to autorska kompozycja lidera, "April Fool", zarejestrowana - a jakże -

[Recenzja] Eric Dolphy - "Out to Lunch!" (1964)

Obraz
Rok 1964 rozpoczął się niezwykle obiecująco dla Erica Dolphy'ego. Muzyk podpisał kontrakt z prestiżową wytwórnią Blue Note. Pod koniec lutego zarejestrował dla niej sesję, której efektem jest album powszechnie uważany za jego największe osiągnięcie, "Out to Lunch!". Niespełna miesiąc później wziął udział w nagraniu albumu "Point of Departure" Andrew Hilla. Planował też nagrania z freejazzowym pianistą Cecilem Taylorem. Wcześniej jednak wyruszył do Europy, gdzie koncertował u boku Charlesa Mingusa, a także pod własnym nazwiskiem (z pomocą mało wówczas znanych, lokalnych muzyków). Zupełnie niespodziewanie, 29 czerwca, świat obiegła informacja o śmierci Dolphy'ego. Muzyk zapadł w śpiączkę insulinową, a w szpitalu, do którego został przewieziony nie udzielono mu właściwej pomocy, uznając jego stan za efekt zażycia narkotyków (od których zawsze trzymał się z daleka). W tak głupi sposób zakończyła się krótka, lecz wybitna kariera tego genialnego muzyka. Przer

[Recenzja] Eric Dolphy - "Conversations" (1963)

Obraz
"Conversations" na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie kompilacji. Każdy z czterech zamieszczonych tu utworów został nagrany w innym składzie. W rzeczywistości jest to materiał zarejestrowany podczas dwóch nieodległych w czasie sesji. Pierwsza z nich odbyła się 1 lipca 1963 roku, w zaledwie dwuosobowym składzie: Ericowi Dolphy'emu towarzyszył jedynie basista Richard Davis. Druga sesja odbyła się dwa dni później, z udziałem znacznie już większej grupy instrumentalistów. Jednak w dwóch zarejestrowanych wówczas utworach Dolphy'ego wspiera zupełnie inny zestaw muzyków, a w trzecim gra solo. Więcej nagrań z tych dwóch dni wydano w 1968 roku na albumie zatytułowanym "Iron Man". "Conversations" był natomiast wznawiany pod wieloma alternatywnymi tytułami, jak "The Eric Dolphy Memorial Album", "Eric Dolphy 1928-1964" czy "Music Matador". Pierwszą stronę winylowego wydania wypełniają dwa utwory nagrane w bardziej rozbudowa

[Recenzja] Eric Dolphy - "Far Cry" (1962)

Obraz
Eric Dolphy był jednym z muzyków, którzy wzięli udział w nagrywaniu przełomowego albumu "Free Jazz: A Collective Improvisation" Ornette'a Colemana. Co ciekawe, nieco później tego samego dnia, gdy odbyła się tamta sesja - a był to 21 grudnia 1960 roku - Dolphy zarejestrował materiał na swój autorski album "Far Cry". W sesji, mającej miejsce w Van Gelder Studio, wsparli go sprawdzeni muzycy, jak pianista Jaki Byard, basista Ron Carter i perkusista Roy Haynes, a także trębacz Booker Little, z którym nie miał wcześniej okazji współpracować (przynajmniej w studiu). Na repertuar złożyły się dwie kompozycje Byarda ("Mrs. Parker of K.C. (Bird's Mother)", "Ode to Charlie Parker"), dwie lidera (tytułowa, "Miss Ann") oraz trzy przeróbki standardów. Cała pierwsza strona (pierwsze trzy utwory) stanowi swego rodzaju suitę poświęconą zmarłemu w 1955 roku Charliemu "Birdowi" Parkerowi - twórcy jazzu nowoczesnego. W porównaniu z

[Recenzja] Oliver Nelson with Eric Dolphy - "Straight Ahead" (1961)

Obraz
Niespełna tydzień po sesji nagraniowej "The Blues and Abstract Truth", 1 marca 1961 roku, Oliver Nelson i Eric Dolphy wrócili do studia Rudy'ego Van Geldera, by zarejestrować kolejny materiał. Tym razem towarzyszyli im pianista Richard Wyands, basista George Duvivier i perkusista Roy Haynes, natomiast rolę producenta pełnił Esmond Edwards. Wszyscy współpracowali ze sobą już przy okazji albumu "Screamin' the Blues" Nelsona (nagranego w maju 1960, wydanego na początku 1961 roku), a niektórzy mieli okazję pracować ze sobą już więcej razy, więc sesja odbyła się w błyskawicznym tempie. Według eseju Joego Goldberga z okładki albumu, nagrania nie trwały nawet trzech godzin - muzykom tak świetnie się razem grało, że całość została zarejestrowana w jednym podejściu. Pięć premierowych kompozycji autorstwa Nelsona, a także interpretacja kompozycji "Ralph's New Blues" Milta Jacksona, są utrzymane w charakterystycznym dla tamtych czasów, hardbopowy

[Recenzja] Eric Dolphy - "Out There" (1961)

Obraz
Na swoim drugim albumie w roli lidera, Eric Dolphy oddala się od bopu w bardziej awangardowe rejony. Już sam skład, który 15 sierpnia 1960 roku wszedł do Van Gelder Studio, jest eksperymentalny. Dolphy zrezygnował tym razem z muzyków grających na trąbce i pianinie, dodając za to wiolonczelistę. W tej roli wystąpił Ron Carter, na co dzień kontrabasista, najbardziej znany ze współpracy z Milesem Davisem z okresu Drugiego Wielkiego Kwintetu, mający jednak na koncie udział w ponad dwóch tysiącach dwustu sesjach. Ta była jedną z jego pierwszych, prawdopodobnie trzecią. W składzie znalazł się także basista George Duvivier, a za bębnami ponownie zasiadł Roy Haynes. Album zawiera siedem nagrań, w tym cztery kompozycje lidera i trzy interpretacje cudzych kompozycji. Poszczególne utwory cechuje spora różnorodność, w czym spora zasługa stosowania przez Dolphy'ego różnych dęciaków. Tytułowy "Out There", napędzany bardzo energetyczną grą sekcji rytmicznej, wyróżnia się ciekawym

[Recenzja] Eric Dolphy Quintet - "Outward Bound" (1960)

Obraz
Eric Dolphy to niezwykle ważna postać dla awangardowego jazzu. Zasłynął dzięki swojemu niekonwencjonalnemu podejściu do gry na saksofonie (często używał też innych dęciaków, jak klarnet basowy czy flet), przez co spotykał się z niezrozumieniem ortodoksyjnych krytyków, nazywających jego twórczość anty-jazzem . Dopiero po swojej przedwczesnej śmierci zaczął być bardziej doceniany. W ciągu ledwie piętnastoletniej kariery wspomagał takich muzyków, jak Chico Hamilton, Charles Mingus, Oliver Nelson, Ornette Coleman (na słynnym "Free Jazz") czy John Coltrane (m.in. na "Olé" i "Live at Village Vanguard"). Pozostawił też kilka płyt (kilkadziesiąt wliczając pośmiertne wydawnictwa) wydanych pod własnym nazwiskiem. 1 kwietnia 1960 roku w studiu Rudy'ego Van Geldera odbyła się pierwsza sesja Dolphy'ego w roli lidera. Towarzyszył mu doborowy skład: Freddie Hubbard na trąbce, Roy Haynes na perkusji, Jaki Byard na pianinie i George Tucker na kontrabasie. Na