[Recenzja] Irreversible Entanglements - "Protect Your Light" (2023)

Irreversible Entanglements - Protect Your Light


Choć Irreversible Entanglements debiutuje tą płytą w pomarańczowo-białych barwach Impulse Records! - jednej z największych i najbardziej renomowanych wytwórni jazzowych - to założenia projektu się nie zmieniają. "Protect Your Light" pozostaje wyrazem buntu w stopniu nie mniejszym niż w czasach, gdy piątka muzyków zebrała się po raz pierwszy, aby wspólnie wziąć udział w jednym z licznych protestów przeciwko brutalności amerykańskiej policji. Od tamtej pory minęło już osiem lat, a współuczestnictwo w manifestacji przerodziło się we wspólne muzykowanie, którego efektem jest już czwarty album pod tym mało przyjaznym, ale jak się okazuje całkiem trafnym szyldem. Nie tylko skład pozostaje niezmienny, ale też stylistyka - to wciąż granie zakorzenione w jazzowej awangardzie sprzed ponad półwiecza, z naciskiem na twórczość Art Ensemble of Chicago czy Sun Ra, uzupełnione poezją stojącej na czele kwintetu Camae Ayewy, czyli Moor Mother.


Płytę zarejestrowano w ciągu trzech dni w słynnym studiu nieżyjącego już Rudy'ego Van Geldera w Englewood Cliffs - miejscu, gdzie na przestrzeni dekad powstało niezaliczenie wiele jazzowych klasyków, publikowanych przez Impulse!, Blue Note, Prestige, Verve czy CTI. "Protect Your Life" kultową płytą z pewnością się nie stanie - na to wydaje się zbyt mocno osadzony w odległej przeszłości - wciąż jednak jest to muzyka warta poznania. A zaczyna się ten album bardzo przystępnie. Otwieracz i zarazem przedpremierowy singiel "Free Love" to przede wszystkim bardzo chwytliwe ostinato basu Luke’a Stewarta, obudowane egzotycznymi bębnami Tchesera Holmesa, melodyjnymi partiami trąbki Aquilesa Navarro i saksofonu Keira Neuringera, a także wokalami, które przechodzą od melodeklamacji Ayewy w zwrotkach do wręcz popowego śpiewu chórzystek w składającym się z powtarzanego tytułu refrenie. Świetnym materiałem na około-jazzowy przebój okazuje się także tytułowy "Protect Your Life", z jeszcze bardziej egzotyczną rytmiką oraz wpisującym się w estetykę afroamerykańskiego popu, raczej tego sprzed dekad, wielogłosowym śpiewem. Z drugiej strony, partie dęciaków oraz pianina (gościnny udział Janice Lowe) momentami kierują się już w wręcz freejazzowym kierunku.


Kolejne utwory raczej konsekwentnie porzucają quasi-piosenkowe struktury. Rozbudowane wprowadzenie instrumentalne do "Our Land Back" to już niemal poziom abstrakcji jazzu free, jednak jest też bardziej przyziemna druga połowa, z mocno zaznaczonym rytmem i oskarżycielską recytacją, przypominająca o jazz-rapowej twórczości Moor Mother poza zespołem. "Soundness" to z kolei nagranie najbliższe bopowej tradycji, ze swingującą - ale raczej w stylu pierwszych składów freejazzowych - sekcją rytmiczną oraz pozornie chaotycznymi dęciakami. O tym, czyje to nagranie, przypomina warstwa wokalna. Dedykowany zmarłej w zeszłym roku Jaimie Branch "Root <=> Branch" to kolejny utwór złożony z dwóch kontrastujących części - z początku nastawiony na budowanie tajemniczego nastroju, a potem nagle nabierający bardziej żywiołowego, wręcz skocznego charakteru. Obie połówki łączą jednak nawiązania do afrykańskich tradycji muzycznych. Mocno abstrakcyjnie, jeśli pominąć wokal, robi się natomiast znów w miniaturze "Celestial Pathways". Dla odmiany w "Sunshine" - samodzielnie zaśpiewanym przez Lowe - wraca za to przystępność z początku płyty. Pierwsze kilkadziesiąt sekund nawiązuje wręcz do staroświeckich ballad, jednak utwór interesująco się rozwija w mniej konserwatywne rejony. Całość kończy najbardziej nieprzewidywalny "Degrees of Freedom", mieszający różne odmiany jazzu i ciekawie wzbogacony wiolonczelą.

Trochę brakuje mi tu czegoś w rodzaju "Keys to Creation" z poprzedniego albumu Irreversible Entanglements - chociaż jednego utworu, który tak zdecydowanie przypominałby, że to muzyka tworzona w XXI wieku, bo muzycznie "Protect Your Light" wydaje się nieco za bardzo skupiać na rekonstrukcji przeszłości - nawet jeśli nie jest to przenoszenie 1:1 rzeczy z lat 60. - zamiast próbować ją rozwijać. To jednak mój jedyny zarzut wobec tego albumu. Kwintet proponuje raz kolejny proponuje bardzo dobrze zagraną muzykę, sprawnie łączącą różne jazzowe style, zaangażowane społecznie teksty oraz kompozycje wykraczające poza jazzowy idiom, czasem mające budowę bliską popowych piosenek, ale takie połączenie naprawdę dobrze tu działa.

Ocena: 8/10

Nominacja do płyt roku 2023



Irreversible Entanglements - "Protect Your Light" (2023)

1. Free Love; 2. Protect Your Light; 3. Our Land Back; 4. Soundness; 5. Root <=> Branch; 6. Celestial Pathways; 7. Sunshine; 8. Degrees of Freedom

Skład: Camae Ayewa - wokal, syntezator, instr. perkusyjne; Keir Neuringer - saksofon altowy, klarnet, syntezator, instr. perkusyjne; Aquiles Navarro - trąbka, syntezator, instr. perkusyjne; Luke Stewart - kontrabas, gitara basowa, instr. perkusyjne, efekty; Tcheser Holmes - perkusja i instr. perkusyjne, dodatkowy wokal
Gościnnie: Janice Lowe - pianino (2,3,7), dodatkowy wokal (2,3,7); Leslie St. Lewis - wiolonczela (5,8); Sovei - dodatkowy wokal (2)
Producent: Irreversible Entanglements


Komentarze

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Zapowiedź] Premiery płytowe maj 2024

[Recenzja] Light Coorporation - "Rare Dialect" (2011)

[Recenzja] Cristóbal Avendaño & Silvia Moreno - "Lancé esto al otro lado del mar" (2024)

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] Soft Machine - "Fifth" (1972)