[Recenzja] Moor Mother - "Jazz Codes" (2022)

Moor Mother - Jazz Codes


Pod pseudonimem Moor Mother ukrywa się Camae Ayewa, wokalistka znana m.in. z freejazzowego Irreversible Entanglements. Na swoich solowych płytach eksploruje jednak nieco inne rejony, często kierując się w stronę hip-hopu. Nie inaczej jest w przypadku najnowszego, zarejestrowanego z udziałem licznych gości albumu "Jazz Codes". To w zasadzie zbiór miniatur - osiemnaście nagrań trwa w sumie niespełna winylowe czterdzieści cztery minuty - za to bardzo dopracowanych. Wszystkie z nich płynnie między sobą przechodzą, tworząc jeden zróżnicowany, choć w pewnym sensie spójny kolaż. Motywem przewodnim całości - nie tylko w tekstach, ale też samej muzyce - wydaje się afroamerykańskie dziedzictwo kulturowe, choć oczywiście nie brakuje społeczno-politycznych nawiązań.

Hip-hopowe bity łączą się tutaj z jazzowymi samplami i partiami granymi na żywo. Wśród instrumentalistów goszczących na płycie znaleźli się, oczywiście, muzycy Irreversible Entanglements. Najczęściej słyszymy ekspresyjny saksofon Keira Neuringera ("April 7th", "Joe McPhee Nation Time Intro", "So Sweet Amina") lub subtelną trąbkę Aquilesa Navarro ("Meditation Rag", "Dust Together"), zaś w finałowym "Thomas Stanley Jazzcodes Outro" wystąpił cały skład tego zespołu. Na niemniejszą uwagę zasługują klimatyczne dźwięki harfy Mary Lattimore w "Umzansi", wyluzowane pianino Jasona Morana w "Ode to Mary" oraz nastrojowy flet Nicole Mitchell w "Arms Save". Te wszystkie partie są tu jednak tylko jednym z wielu elementów układanki. Kunsztowna produkcja sprawia, że wiele smaczków odkrywa się dopiero przy kolejnych odsłuchach. Nie mniej dzieje się w warstwie wokalnej. Dominuje głos samej Moor Mother, deklamującej lub rapującej własną poezję, jednak otacza go a to śpiew zaproszonych wokalistek w stylu co lepszego R&B, a to nawijanie raperów. Raz też Ayewa całkiem ustępuje miejsca wsamplowanemu Joemu McPhee, wykorzystując fragment jego znakomitej płyty "Nation Time" z 1971 roku. Nawiązań do jazzowej przeszłości - choćby nawet poprzez wymienianie nazwisk mniej i bardziej znanych jazzmanów - jest tu zresztą mnóstwo.

Jednak zawarta tu muzyka nie tkwi wyłącznie w przeszłości. Wręcz przeciwnie: stara się uczynić ową przeszłość atrakcyjną dla współczesnego słuchacza, który niekoniecznie miał wcześniej kontakt z jazzem. A z drugiej strony, miłośnicy jazzu nieobeznani ze współczesnymi nurtami popu odnajdą tu niezliczone smaczki, dzięki którym ta muzyka nie będzie dla nich brzmieć całkiem obco. Przeszłość z teraźniejszością splata się na "Jazz Codes" w fascynujący, bardzo kreatywny sposób. Już teraz mogę stwierdzić, że Moor Mother nagrała jeden z najlepszych albumów 2022 roku.

Ocena: 8/10



Moor Mother - "Jazz Codes" (2022)

1. Umzansi; 2. April 7th; 3. Golden Lady; 4. Joe McPhee Nation Time Intro; 5. Ode to Mary; 6. Woody Shaw; 7. Meditation Rag; 8. So Sweet Amina; 9. Dust Together; 10. Rap Jasm; 11. Blues Away; 12. Blame; 13. Arms Save; 14. Real Trill Hours; 15. Evening; 16. Barely Woke; 17. Noise J**m; 18. Thomas Stanley Jazzcodes Outro

Skład: Moor Mother - wokal
Gościnnie: Mary Lattimore - harfa (1); Rasheedah Phillips - wokal (1); Keir Neuringer - saksofon (2,4,8,18); Melanie Charles - wokal (3,6); Jason Moran - pianino (5); Orion Sun - wokal (5); Aquiles Navarro - trąbka (7,9,18); Alya Al Sultani - wokal (7); Justmadnice - wokal (8,10,12); Wolf Weston - wokal (9,15,16); AKAI SOLO - wokal (10); Fatboi Sharif - wokal (11); Nicole Mitchell - flet (13); Yung Morpheus - wokal (14); Luke Stewart - kontrabas (18); Tcheser Holmes - perkusja (18); Thomas Stanley - wokal (18)
Producent: Moor Mother i Olof Melander


Komentarze

  1. Rzadki przypadek rzeczywiście nowoczesnego podejścia w tego typu muzyce!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)

[Recenzja] Santana - "Welcome" (1973)

[Recenzja] Van der Graaf Generator - "The Least We Can Do Is Wave to Each Other" (1970)

[Recenzja] Death - "Human" (1991)