[Recenzja] The Jimi Hendrix Experience - "Los Angeles Forum: April 26, 1969" (2022)
Niemal co roku, w okolicach urodzin Jimiego Hendrixa, ukazuje się nowy materiał z jego udziałem. Tym razem okazja jest wyjątkowa, bo 27 listopada artysta skończyłby 80 lat. Postarano się więc, by należycie ją uczcić. Zapis występu z 26 kwietnia 1969 roku w Los Angeles Forum, publikowany wcześniej na bootlegach, to jedna z lepszych rejestracji, jakie w ostatnich latach wygrzebano z archiwów. Brzmienie, odświeżone przez Eddiego Kramera, jest naprawdę przyzwoite, a wykonanie wprost porywające. Może i skład z Noelem Reddingiem oraz Mitchem Mitchellem - rozwiązany zaledwie dwa miesiące później - nie był najlepszą grupą Hendrixa, ale na żywo dawał z siebie naprawdę wiele. Udowodnił to już kultowy "Jimi Plays Monterey", a najnowsze wydawnictwo stanowi kolejne potwierdzenie. Dobrze, że na okładce znalazło się całe trio, bo to bardzo zespołowe granie.
W repertuarze mieszają się utwory uwielbiane przez publiczność, jak "Foxy Lady", "Purple Haze" czy "I Don't Live Today", z mniej oczywistymi wyborami, jak chociażby blues "Red House", którego studyjna wersja w tamtym czasie w Stanach wciąż czekała na oficjalną premierę. Dużo tutaj świetnego jamowania. Już na otwarcie pojawia się piętnastominutowa improwizacja "Tax Free", zostawiająca daleko w tyle studyjną wersję z "War Heroes". Powalające są jedenastominutowy "Spanish Castle Magic" oraz przekraczający minut siedemnaście "Voodoo Child (Slight Return)", wzbogacony cytatem z "Sunshine of Your Love" Cream. Bardzo fajnie rozbudowany jest też wspomniany "I Don't Live Today", w tej wersji wciąż bardzo psychodeliczny. Najważniejszym momentem jest chyba jednak krótka interpretacja amerykańskiego hymnu "Star Spangled Banner" - tutaj jeszcze sprzed słynnego wykonania na festiwalu Woodstock, ale już z tymi gitarowymi zgrzytami imitującymi spadające w Wietnamie bomby. Dotąd mogliśmy sobie tylko wyobrażać, jakie wrażenie robiło to na młodych Amerykanach sprzeciwiających się wojnie. Dziś, gdy bomby spadają w sąsiedniej Ukrainie, a nawet po naszej stronie granicy, słucha się tego zupełnie inaczej. Tak złowieszczo ten utwór jeszcze nie wybrzmiewał.
Spodziewałem się kolejnej przeciętnej koncertówki, w rodzaju opublikowanej dwa lata temu "Live at Maui", a tymczasem "Los Angeles Forum: April 26, 1969" bardzo pozytywnie mnie zaskoczył - zarówno pod względem brzmienia, jak i wykonania czy doboru utworów. Myślę, że zmieściłby się w moim Top 10 koncertówek Jimiego Hendrixa, a jeśli miałbym ograniczyć wybór wyłącznie do rejestracji składu Experience, to wyżej znalazłby się tylko "Jimi Plays Monterey", na którym wprawdzie nie ma tak długich i świetnych improwizacji, ale jest jeszcze więcej koncertowej energii. Chociaż i tutaj jej przecież nie brakuje.
Ocena: 8/10
The Jimi Hendrix Experience - "Los Angeles Forum: April 26, 1969" (2022)
1. Intro; 2. Tax Free; 3. Foxey Lady; 4. Red House; 5. Spanish Castle Magic; 6. Star Sprangled Banner; 7. Purple Haze; 8. I Don't Live Today; Medley: 9. Voodoo Child (Slight Return); 10. Sunshine of Your Love; 11. Voodoo Child (Slight Return)
Skład: Jimi Hendrix - gitara, wokal; Noel Redding - gitara basowa; Mitch Mitchell - perkusja
Producent: Janie Hendrix, Eddie Kramer i John McDermott
Jak możesz, to podaj ta swoją top10 koncertowek Hendrixa. Bez cyferek, napisz te, które uważasz za najlepsze.
OdpowiedzUsuńNa pewno byłyby tam te pozycje:
UsuńBand of Gypsys (1970)
Isle of Wight (1971)
Jimi Plays Monterey (1986)
Woodstock (1994)
Freedom: Atlanta Pop Festival (2015)
Machine Gun: The Fillmore East First Show (2016)
Songs for Groovy Children: The Fillmore East Concerts (2019)
Dzięki 👍
UsuńŚwietny koncert. Szkoda tylko, że publiczność nie umiała uszanować muzyków i, wbrew ich woli, próbowała wedrzeć się na scenę. Mam wrażenie, że zniechęciło to Jimiego do dalszego grania.
OdpowiedzUsuńhttps://youtu.be/WzeadVLMLf0 Oryginał Tax Free
OdpowiedzUsuń