[Recenzja] Kult - "Posłuchaj to do Ciebie" (1987)



Drugi albumu Kultu, "Posłuchaj to do Ciebie", dzieli swój tytuł z utworem zamieszczonym na eponimicznym debiucie grupy (patent ten powtórzono z zawartym tutaj "Spokojnie" i kolejnym longplayem zespołu). Można to odebrać jako deklarację kontynuowania zaprezentowanej tam stylistyki. I tak faktycznie jest. Jednak w ciągu kilku miesięcy, dzielących te wydawnictwa, sporo się zmieniło. Na drugim albumie lepsze jest zarówno brzmienie, jak i same kompozycje. A tych na najbardziej znanej wersji "Posłuchaj to do Ciebie", obowiązującej od początku lat 90. i pierwszego wydania kompaktowego, jest aż osiemnaście. Wśród nich znalazła się "Piosenka młodych wioślarzy" z wydanej przez Tonpress składanki różnych wykonawców, "Piloci" i "Do Ani" z debiutanckiego singla, trzy kawałki odrzucone przez cenzurę ("Polska", "Babilon", "Taniec wielki"), a także nieznacznie inna, głównie instrumentalna, dodatkowa wersja "Wódki". Na oryginalnym wydaniu winylowym z 1987 roku nie ma żadnego z tych siedmiu nagrań, a sama "Wódka" nosi tytuł "Na całym świecie źle się dzieje koledzy".

Większość wymienionych utworów należy do najbardziej znanych w dorobku Kultu. "Polskę", "Do Ani" oraz "Piosenkę młodych wioślarzy" z pewnością kojarzą także osoby, które nigdy nie zagłębiały się w płyty zespołu. Czy to jednak znaczy, że oryginalne wydanie, pozbawione tych hitów, wypada słabiej? Absolutnie nie. Winylowy pierwowzór zawiera wystarczająco dużo świetnego materiału, by samodzielnie się obronić. Co więcej, zyskuje dzięki większej zwartości. Część bonusów niespecjalnie tutaj pasuje. Szczególnie te najstarsze nagrania, z singla i składanki, zarejestrowane w nieco innym składzie. Odstają na pewno pod względem brzmieniowym,. A moim zdaniem również jakościowo nie zbliżają się do co lepszych z pozostałych utworów. Inaczej jednak wygląda sytuacja z kawałkami, które nie przeszły cenzury. Wszystkie trzy prezentują się bardzo udanie. "Polska" to pod względem muzycznym nagranie idealnie reprezentujące ówczesny styl zespołu. "Babilon" wyróżnia się jedną z jego najlepszych linii basu i quasi-rapowym wokalem Kazika. Z kolei "Taniec wielki" pokazuje Kult od nieco bardziej eksperymentalnej strony, za sprawą atonalnych dźwięków gitary. Niestety, na album trafiły mniej pasujące, a przy tym dużo słabsze kawałki, jak "Elektryczne nożyce", celowo głupkowata parodia disco, czy "Gdziekolwiek idę, z Tobą chcę iść", oparty głównie na brzmieniu gitary akustycznej i nie wiedzieć czemu zaśpiewany - niezbyt dobrze - po angielsku. Mniej udana jest też "Totalna stabilizacja", kolejny wygłup, z dziwacznym śpiewem za który wyjątkowo odpowiada Janusz Grudziński, a także zupełnie nijaką, jednostajną warstwą muzyczną.

Pozostałe osiem utworu wypada jednak o wiele lepiej. Utrzymane są w znanym już z debiutu, bardzo eklektycznym stylu, łączącym funkowe lub dubowe rytmy z post-punkową gitarą, psychodelicznymi organami i jazzujacymi dęciakami. Z lepszą produkcją ta unikalna mieszanka wypada jeszcze lepiej. Świetne jest to bardziej głębokie brzmienie gitary basowej, która nierzadko wysuwa się na pierwszy plan. Nie brakuje też odpowiedniej przestrzeni pomiędzy poszczególnymi instrumentami, nic się tu ze sobą nie zlewa. Wykonanie również stoi na całkiem przyzwoitym poziomie, choć oczywiście daleko mu do wirtuozerii, natomiast Kazik śpiewa w końcu z większą pewnością siebie. Dało to znakomity efekt. Już na otwarcie pojawiają się dwa najbardziej chwytliwe kawałki, "Wódka" i "Hej, czy nie wiecie", które do dziś, mimo wielu późniejszych przebojów, wciąż utrzymują się w koncertowym repertuarze. Pod względem przebojowości, ale też jakości, niewiele ustępuje im intensywny "Post" o lekko hiszpańskich naleciałościach. "Narodzeni na nowo" to z kolejny, tym razem znacznie bardziej udany pastisz muzyki disco, z podkładem automatu perkusyjnego, ale także z bardzo fajnym basowym motywem, wstawkami dęciaków, gitarowym tłem oraz kazikowym rapem. Świetnie wypadają też dwa subtelniejsze utwory: quasi-folkowy, urozmaicony pastoralnym brzmieniem wiolonczeli "Kult" oraz "Spokojnie", w którym zaskakująco udanie połączono reggae z jazzem. Zbudowany na dynamicznych kontrastach "Umarł mój wróg" oraz rozpędzone "Rozmyślania wychowanka" także prezentują się bardzo solidnie. 

"Posłuchaj to do Ciebie" nie jest tak dobrym albumem, jakim mógłby być, gdyby zespół miał większą swobodę w doborze materiału. Jednak nawet bez tych odrzuconych nagrań i z kilkoma zbędnymi wygłupami, jest to wciąż bardzo udane wydawnictwo. Zdecydowanie jedno z najlepszych w dyskografii Kultu, ale też w całej polskiej muzyce rozrywkowej.

Ocena: 8/10



Kult - "Posłuchaj to do Ciebie" (1987)

1. Na całym świecie źle się dzieje koledzy; 2. Hej, czy nie wiecie; 3. Post; 4. Kult; 5. Totalna stabilizacja; 6. Narodzeni na nowo; 7. Umarł mój wróg; 8. Elektryczne nożyce; 9. Spokojnie; 10. Rozmyślania wychowanka; 11. Gdziekolwiek idę, z Tobą chcę iść

Wersja CD: 1. Piosenka młodych wioślarzy; 2. Piloci; 3. Do Ani; 4. Polska; 5. Babilon; 6. Taniec wielki; 7. Wódka; 8. Hej, czy nie wiecie; 9. Post; 10. Kult; 11. Totalna stabilizacja; 12. Narodzeni na nowo; 13. Umarł mój wróg; 14. Elektryczne nożyce; 15. Spokojnie; 16. Rozmyślania wychowanka; 17. Gdziekolwiek idę, z tobą chcę iść; 18. Wódka II

Skład: Kazik Staszewski - wokal, saksofon, instr. klawiszowe, programowanie; Janusz Grudziński - gitara, instr. klawiszowe, wiolonczela, wokal; Paweł Szanajca - saksofon; Ireneusz Wereński - gitara basowa; Tadeusz Kisieliński - perkusja
Gościnnie: Kostek Joriadis - trąbka, instr. klawiszowe, instr. perkusyjne; Jacek Kufirski - gitara, programowanie; Piotr Wieteska - gitara basowa (CD: 1-3); Jacek Szymoniak - instr. klawiszwe (CD: 1,3), trąbka (2)
Producent: Władysław Kowalczyk i Tadeusz Czechak


Komentarze

  1. Jakie inne polskie rockowe albumy uznałbyś za najlepsze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te, które najwyżej oceniłem w recenzjach i na RYM-ie.

      Usuń
  2. Polecam jeszcze panu albumy Tata Kazika Tata 2 i jeszcze Spokojnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Spokojnie" znam. Mój ulubiony album Kultu na ten moment.

      Usuń
  3. Znam ten album od 16 lat, a dopiero teraz dowiedziałem się że pierwotna wersja tego albumu była okrojona. Serio myślałem, że był to po prostu podwójny album winylowy. :D Pewnie dlatego że głownie słuchałem płyty, a nie czytałem jak to było z jej nagrywaniem i wydaniem.
    Sam album u mnie ma 7/10, że tak powiem właściwy debiut Kultu, ale to też nie jest jeszcze moja czołówka. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tej dłuższej wersji też dałbym 7/10. Trzy pierwsze kawałki po prostu nie pasują, ostatni jest kompletnie niepotrzebny bo nic nie wnosi. Za dużo tam wszystkiego.

      Usuń
  4. Więcej KULTU poproszę 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Recenzja "Spokojnie" będzie opublikowana jeszcze w tym miesiącu, a kolejne w mniej więcej równych odstępach czasu.

      Usuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)

[Recenzja] Death - "Human" (1991)

[Recenzja] Van der Graaf Generator - "The Least We Can Do Is Wave to Each Other" (1970)

[Recenzja] Santana - "Welcome" (1973)