[Recenzja] Sun Ra and His Astro Infinity Arkestra - "Atlantis" (1969)



Album "Atlantis" pierwotnie ukazał się w 1969 roku, w niskim nakładzie wypuszczonym przez własną wytwórnię Saturn. Znalazło się na nim pięć utworów, których tytuły zostały zainspirowane nazwami fikcyjnych lub rzeczywistych miejsc na świecie. Cztery lata później longplay został uwzględniony w serii reedycji wybranych dokonań Sun Ra i Arkestry, dokonanych przez prestiżową Impulse! Records. W tej wersji zyskał zupełnie nową okładkę, a chociaż spis utworów wygląda tak samo, to pod tytułem "Yucatan" kryje się całkowicie inny utwór. Nie alternatywne podejście do tego samego tematu, ale zupełnie inna kompozycja (o ile w tym przypadku można w ogóle mówić o kompozycjach, gdyż są to raczej improwizacje). Oba nagrania pojawiły się na kompaktowej reedycji Evidence z 1993 roku. Po raz kolejny zmieniono też okładkę, tym razem na nawiązującą do oryginalnego projektu, ale utrzymaną w fioletowo-żółtej kolorystyce.

Pierwsza strona albumu powstawała w latach 1967-69 w nowojorskim Sun Studios, będącym częścią komuny, w której mieszkali członkowie Arkestry. Cały ten materiał to praktycznie prezentacja możliwości nowego nabytku Sun Ra - klawinetu marki Hohner, czyli zelektryfikowanej wersji klawikordu. Wydobywane z niego dźwięki czasem do złudzenia przypominają elektryczną gitarę, a jednocześnie mają też swój własny, niepowtarzalny charakter. Misternym, choć jakby nieco przypadkowym partiom lidera przeważnie towarzyszą tylko bębny i perkusjonalia, czasem obecne na dalszym planie, kiedy indziej bardziej wyeksponowane. Sporadycznie pojawia się też saksofon tenorowy Johna Gilmore'a, wchodzący w fajne dialogi z klawinetem. Jest to zatem muzyka o raczej minimalistycznym charakterze. Efekt jest jednak bardzo intrygujący i szczerze mówiąc, nie przypominam sobie, bym słyszał cokolwiek podobnego.

Zupełnie inaczej prezentuje się tytułowy "Atlantis", wypełniający stronę B winyla. Nagranie zostało zarejestrowane w nowojorskim Olatunji Cultural Center (źródła nie są zgodne, czy był to 1967 czy 1969 rok). Tutaj Sun Ra korzysta z bardziej typowych dla siebie instrumentów, czyli elektrycznych organów i prekursora analogowych syntezatorów, urządzenia o nazwie Clavioline. A towarzyszą mu nie tylko liczni bębniarze i perkusjonaliści, ale także rozbudowana sekcja dęta, obejmująca muzyków grających na różnych rodzajach saksofonów, trąbkach, puzonach, fletach, oboju, klarnecie basowym oraz waltorni (co ciekawe, w składzie znów brakuje basisty). Brzmienie jest zatem znacznie bogatsze i różnorodne, natomiast sam utwór to nieprzewidywalna, szalona improwizacja. Tu jednak także udaje się stworzyć intrygujący klimat, w pewnym momencie kojarzący się nawet z "The Devil's Triangle" King Crimson, choć "Atlantis" jeszcze bardziej odchodzi od powszechnie rozumianej melodii i nawet w najmniejszym stopniu nie stwarza wrażenia zaplanowanej kompozycji.

Cechą charakterystyczną tego longplaya jest właściwie amatorskie brzmienie (szczególnie w przypadku strony B), choć trzeba przyznać, że wyjątkowo dobrze pasuje do tej zwariowanej, nieprzewidywalnej muzyki. Inna sprawa, że to jedno z bardziej przystępnych wydawnictw Sun Ra z tego okresu (przynajmniej strona A), aczkolwiek wciąż jest to muzyka stawiająca duże wymagania słuchaczowi, który musi się wykazać otwartością i osłuchaniem, by ją docenić. Nie piszę tego po to, aby podkreślić jakim to jestem wyrafinowanym słuchaczem, ale żeby ostrzec osoby, które wolą jak w muzyce wszystko jest poukładane, melodyjne i przyjemne. Oczywiście, zachęcam je do poszerzenia swoich horyzontów, ale to raczej nie jest dobry album na początek. Za to wszystkim bardziej doświadczonym, lubiącym mniej konwencjonalną muzykę, a jeszcze nieznającym tego materiału, gorąco go polecam.

Ocena: 8/10



Sun Ra and His Astro Infinity Arkestra - "Atlantis" (1969)

1. Mu; 2. Lemuria; 3. Yucatan; 4. Bimini; 5. Atlantis

Skład: Sun Ra - klawinet (1-4), organy (5), Clavioline (5); John Gilmore - saksofon tenorowy (1,2,5), instr. perkusyjne; Robert Barry - perkusja i instr. perkusyjne; Clifford Jarvis - instr. perkusyjne (1-4), perkusja (5); Pat Patrick - instr. perkusyjne (4), saksofon barytonowy (5), flet (5); Marshall Allen - instr. perkusyjne (4), saksofon altowy (5), obój (5), flet (5); James Jacson - instr. perkusyjne (4,5); Danny Davis - saksofon altowy (5); Danny Ray Thompson - saksofon altowy (5); Robert Cummins - klarnet basowy (5); Robert Northern - waltornia (5); Akh Tal Ebah - trąbka (5); Wayne Harris - trąbka (5); Ali Harsan - puzon (5); Charles Stephens - puzon (5)
Producent: Alton Abraham

Po prawej: okładka wydania Impulse! Records (1973)


Komentarze

  1. Planujesz dalsze recenzowanie płyt Sun Ra?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Planuję! A pytasz ze względu na jakieś konkretne tytuły? Słyszałem ponad 20 albumów Sun Ra, ale mogłem coś ciekawego przeoczyć.

      Usuń
    2. Ze względu na te, których jeszcze nie znam, a które polecisz. Z Sun Ra jest tak, że zawsze znajdzie się coś, co mnie zaskoczy. Ileż on tego nagrał! Znasz np. jego trio "God Is More Than Love Can Ever Be"? Wiesz, że Sun Ra grał też p-funk (https://www.youtube.com/watch?v=U2q3dqOaMt0)?

      Usuń
    3. "God Is More Than Love Can Ever Be" słyszałem i zapewne zrecenzuję, natomiast to z linka jest dla mnie zaskoczeniem. Dzięki za polecenie. Mam taki zamysł, żeby pokazać różne oblicza Sun Ra, więc dobrze wiedzieć, że grał też w taki sposób.

      Najbardziej zyskujący jest jednak udział Sun Ra i kilku innych członków Arkestry w przedsięwzięciu o nazwie Dan & Dale, w które zaangażowani byli też członkowie bluesrockowego The Blues Project. Efekt tej współpracy, album "Batman and Robin" z 1966 roku, to płyta otagowana na RYMie jako rock garażowy i surf rock. Słuchałem fragmentów i pod względem artystycznym jest to kompletnie bezwartościowe granie, a i w innych kwestiach raczej nieinteresujące. Trudno uwierzyć, że Sun Ra w coś takiego się zaangażował.

      Usuń
    4. W takim zestawieniu koniecznie musisz uwzględnić jego solo na skrzypiących drzwiach (https://www.youtube.com/watch?v=ev3tRcwcOrk), jego wersję disco z "Disco 3000", "Solar Differentials" (https://www.youtube.com/watch?v=iVSfpRpBbj4&list=PLfyg_SuY7fEKSbh7LVH3UCSYKSHD7R0Wt) z dziwnymi wokalizami Arta Jenkinsa oraz "Astro Black" (https://www.youtube.com/watch?v=hk5jg5fo0kc), gdzie syntezator Sun Ra brzmi jak odkurzacz.
      W "Batman and Robin" niewiele jest Sun Ra, ale miał on na swoim sumieniu także aranżacje doo wopowych piosenek.

      Usuń
    5. Zresztą nie tylko Batman, ale i Disney niestety vide "Second Star to the Right: Salute to Walt Disney" (https://www.youtube.com/watch?v=adDMVCECLc4).

      Usuń
  2. "Atlantis" okazuje się zawierać nie tylko improwizacje: https://www.scribd.com/document/201848454/Atlantis-Sun-Ra

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Death - "Human" (1991)

[Recenzja] Republika - "Nowe sytuacje" (1983) / "1984" (1984)

[Recenzja] Present - "This Is NOT the End" (2024)

[Zapowiedź] Premiery płytowe kwiecień 2024

[Recenzja] Death - "The Sound of Perseverance" (1998)