[Recenzja] Miles Davis - "'Round About Midnight" (1957)



Jednym z najbardziej przełomowych momentów w karierze Milesa Davisa, był występ na Newport Jazz Festival w lipcu 1955 roku. Wszyscy uznali go zgodnie za triumfalny powrót muzyka do formy, po kilku latach zmagania się z narkotykowym nałogiem (do którego, jak się z czasem okazało, wielokrotnie wracał). Porywające wykonanie kompozycji Theloniousa Monka "'Round Midnight" przeszło do historii jazzu, stając się równie ikonicznym momentem, jak np. występ Jimiego Hendrixa na Monterey dla historii rocka. Prasa rozpływała się w zachwytach. Pod wrażeniem byli także przedstawiciele Columbia Records, którzy z miejsca zaproponowali Davisowi podpisanie lukratywnego kontraktu. Propozycja była nie do odrzucenia i została przyjęta. Następnie Miles postanowił skompletować stały zespół. Tak narodził się Miles Davis Quintet, w którego pierwszym składzie znaleźli się: pianista Red Garland, basista Paul Chambers, perkusista Philly Joe Jones, oraz saksofonista Sonny Rollins, którego szybko zastąpił John Coltrane. Skład ten został po latach okrzyknięty mianem Pierwszego Wielkiego Kwintetu Milesa Davisa.

Pierwsza sesja Kwintetu dla Columbii odbyła się 26 października 1955 roku. Zarejestrowano wówczas cztery utwory, które jednak nie mogły zostać wówczas wydane z powodu... obowiązującego jeszcze przez rok kontraktu Davisa z wytwórnią Prestige. Kontrakt wymagał także dostarczenia nowych nagrań. Trzy tygodnie po swojej pierwszej sesji, 16 listopada, muzycy zarejestrowali kolejną, która wypełniła opublikowany nakładem Prestige longplay "Miles". Wydawnictwo ukazało się w kwietniu 1956 roku, stając się fonograficznym debiutem Kwintetu, który nie odniósł jednak wielkiego sukcesu. W celu wypełnienia kontraktu, muzycy odbyli jeszcze dwie sesje nagraniowe - 11 maja i 26 października 1956 roku. Zaowocowały one aż czterema wydawnictwami: "Cookin'", "Relaxin'" (oba wydane w 1957 roku), "Workin'" (1959) i "Steamin'" (1961). W międzyczasie, 5 czerwca i 10 września, odbyły się kolejne sesje dla Columbii, które stały się podstawą pierwszego longplaya dla tej wytwórni, "'Round About Midnight" (repertuaru dopełniło jedno nagranie z debiutanckiej sesji). Wydany został tuż po wygaśnięciu kontraktu z Prestige, w marcu 1957 roku.

Repertuar longplaya składa się wyłącznie z jazzowych i popowych standardów, jak wspomniany już "'Round Midnight" Monka, czy "Ah-Leu-Cha" Charliego Parkera (zmarłego w 1955 roku mentora Davisa). Dziś te wykonania brzmią dość archaicznie, ale - w porównaniu do omówionego tydzień temu "Birth of the Cool" - słychać w nich zwrot w bardzo interesującym kierunku. Utwory są bardziej złożone, a istotną rolę odgrywają długie improwizacje muzyków. Najkrótszy utwór trwa cztery i pół minuty (blisko dwukrotnie dłużej niż średnia długość kompozycji na "Birth..."), a trzy najdłuższe powyżej siedmiu minut. Nieco cool jazzowego klimatu pojawia się w sentymentalnych, staroświeckich balladach "'Round Midnight", "All of You" i "Bye Bye Blackbird" - przynajmniej do czasu, gdy wybrzmiewają porywające solówki Johna Coltrane'a (przyszłego najlepszego saksofonisty jazzowego, w tamtym czasie jeszcze praktycznie nieznanego). Pozostałe kompozycje, zagrane bardziej dynamicznie, z większą ekspresją, to już wzorowy hard bop. Największe wrażenie robi finałowy "Dear Old Stockholm" (oparty na utworze Stana Getza, będącym aranżacją popularnego szwedzkiego utworu nieznanego autorstwa, "Ack Värmeland, du sköna"), wyróżniający się wyrazistym tematem, doskonałą interakcją instrumentalistów, a także fantastycznymi popisami  solowymi Chambersa, Coltrane'a i Davisa.

"'Round About Midnight" uznawany jest za jedno z najważniejszych i najlepszych wydawnictw w historii jazzu. Bez wątpienia jest to jeden z najwcześniejszych przykładów bardziej ambitnego, już nie czysto rozrywkowego jazzu. To jednak dopiero rozgrzewka przed tym, co Miles Davis zaprezentował na swoich kolejnych albumach. 

Ocena: 8/10



Miles Davis - "'Round About Midnight" (1957)

1. 'Round Midnight; 2. Ah-Leu-Cha; 3. All of You; 4. Bye Bye Blackbird; 5. Tadd's Delight; 6. Dear Old Stockholm

Skład: Miles Davis - trąbka; John Coltrane - saksofon; Red Garland - pianino; Paul Chambers - kontrabas; Philly Joe Jones - perkusja
Producent: George Avakian


Komentarze

  1. Hej,
    świetna recenzja. Kiedy możemy spodziewać się recenzji "Agharty"? Jestem bardzo ciekawy Twoich przemyśleń na jej temat.

    Pozdrawiam,
    Igor

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, omawiam chronologicznie dyskografie każdego wykonawcy, a do "Agharty" zostało jeszcze kilkanaście albumów Davisa. Poza tym, w międzyczasie będę pisał też o innych jazzowych wykonawcach, a recenzję tego gatunku publikuję tylko we wtorki. Obawiam się zatem, że recenzja "Agharty" pojawi się dopiero jesienią.

      Usuń
  2. Drugie moje spotkanie z muzyką Milesa po BOTC. BOTC było takim zwartym konkretem, które oceniqm na 7.5. Na 'Round' już każdy z muzyków może popuścić wodze fantazji i słychać to w solówkach, które są wyborne. A gdy zaczyna grać Coltrane, to od razu czuć, że słucha się kogoś wyjątkowego.
    Ulubione utwory: Round Midnight, Dear Old Stockholm oraz Little Melonae - bonus z remastera CD, bo z takiego nośnika słuchałem. 8 jak najbardziej zaslużona.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ta z ciekawości - dlaczego pominął pan w recenzjach Milesa album 'Milestones'?? Jak dla mnie to ten sam poziom co 'Round'.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie pamiętam. Chyba tak bardzo śpieszyło mi się do zrecenzowania "Kind of Blue" (gdzie wspominam o "Milestones"). Może kiedyś dorzucę tekst o tym albumie.

      Usuń
  4. Piękna, chilloutowa płyta. Zabawne, bo Bye Bye Blackbird akurat mi najbardziej się tutaj podoba, mam wrażenie że jest nieco nowocześniejsze od pozostałych kawałków :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Zapowiedź] Premiery płytowe maj 2024

[Recenzja] Oren Ambarchi / Johan Berthling / Andreas Werliin - "Ghosted II" (2024)

[Recenzja] Cristóbal Avendaño & Silvia Moreno - "Lancé esto al otro lado del mar" (2024)

[Recenzja] Kin Ping Meh - "Kin Ping Meh" (1972)