[Recenzja] Keef Hartley Band - "The Time Is Near" (1970)



Nagrania na "The Time Is Near", trzeci album Keef Hartley Band, rozpoczęły się w grudniu 1969 roku. Uczestniczył w nich cały trzon składu z "The Battle of North West Six", a więc, prócz lidera, Miller Anderson, Gary Thain, Henry Lowther i Jim Jewell. Wówczas zarejestrowane zostały tylko dwa utwory, rozpoczynający album "Morning Rain" oraz kończący go "Change". Tytuł tego ostatniego okazał się proroczy, bo wkrótce faktycznie doszło do pewnych zmian. Podczas kolejnych sesji, w kwietniu i maju 1970 roku, w składzie nie było już Lowthera i Jewella, których miejsca zajęli odpowiednio Dave Caswell i Lyle Jenkins. Tradycyjnie na płycie nie zabrakło gości, choć tym razem jest pod tym względem wyjątkowo skromnie: w dwóch kawałkach zagrał klawiszowiec Stewart Wicks, a w jednym wystąpił grający na perkusjonaliach Del Roll. Pewna zmiana zaszła tez w kwestii kompozytorskiej. Na dwóch poprzednich albumach utwory miały po kilku utworów (przeważnie byli wśród nich Hartley i Thain). Tym razem za niemal wszystkie kompozycje odpowiada wcześniej nie aktywny w tej dziedzinie Anderson. Wyjątek stanowi "Premonition", podpisany przez Caswella.

"The Time Is Near" bliżej na szczęście do "Halfbreed" niż do "The Battle of North West Six". Może nie jest to aż tak zróżnicowany i pomysłowy album, jak debiutanckie dzieło Keef Hartley Band, jednak kompozycje i wykonanie prezentują zbliżony poziom. Muzycy nie od razu odsłaniają wszystkie karty i rozpoczynają całość od dwóch melodyjnych piosenek. "Morning Rain" i "From the Window" to bardzo przyjemne kawałki, ładnie zaaranżowane kawałki (uwagę zwraca przede wszystkim solowa partia skrzydłówki z tego drugiego). Nie da się jednak ukryć, że to nagrania o walorach przede wszystkim użytkowych. Większe ambicje artystyczne muzycy zdradzają w rozbudowanym utworze tytułowym. Zaczyna się od klimatycznego wstępu na flecie, po czym wchodzi partia wokalna nadająca bardziej piosenkowego charakteru. Dużo dobrego dzieje się natomiast w części instrumentalnej. Najpierw Anderson wycina świetne bluesowe solo na gitarze na tle wyrazistego akompaniamentu sekcji rytmicznej i organów, a następnie swoje możliwości pokazuje Caswell, grający solo na trąbce do mocno funkowego podkładu.

Jeszcze lepiej wypadają dwa kolejne, już nieco krótsze utwory. "You Can't Take It With You" składa się z bardzo chwytliwej części wokalnej z fantastycznie rozbujaną sekcją rytmiczną i podkreślającymi taneczny charakter dęciakami, a także z długiej części instrumentalnej o zdecydowanie jazz-rockowym charakterze. Ta druga składa się z hipnotycznego podkładu sekcji rytmicznej i elektrycznego pianina dla ostrych solówek Jenkinsa na barytonowym i tenorowym saksofonie. W całości w takim stylu utrzymany jest porywający instrumental "Premonition", napędzany wyrazistą grą Hartleya i Thaina, której towarzyszą świetne solówki Caswella, Jenkinsa i Andersona. Trochę uspokojenia i zaskoczenia przynosi "Another Time, Another Place". To praktycznie solowe nagranie Millera Andersona, który akompaniuje tu sobie na gitarze akustycznej, do której dopiero pod koniec dołącza trąbka Dave'a Caswella. Ten folkowy kawałek zdaje się kompletnie nie pasować do reszty albumu, ale bardzo przyjemnie go uzupełnia. Na właściwe tory muzycy wracają w częściowo balladowym, zróżnicowanym dynamicznie "Change", w którym znów istotną rolę odgrywają jazzujące dęciaki. Jednym z ładniejszych momentów jest solówka na trąbce, ale nie zabrakło też bardziej rockowego popisu gitarzysty.

Być może to praca z mniejszym aparatem wykonawczym tak bardzo przysłużyła się Hartleyowi i spółce, niewątpliwie dużo też wnieśli nowi muzycy (choć fragmenty nagrane w poprzednim składzie nie odstają poziomem), w każdym razie udało się powrócić do wysokiej formy. Trochę mnie dziwi, że zespół, który nagrał tak świetne albumy, jak "Halfbreed" i "The Time Is Near", jest dziś praktycznie zapomniany. Zresztą nigdy nie cieszył się szczególną popularnością, choć akurat "The Times Is Near" odniósł niewielki sukces komercyjny - doszedł do 41. miejsca brytyjskiego notowania sprzedaży.

Ocena: 8/10



Keef Hartley Band - "The Time Is Near" (1970)

1. Morning Rain; 2. From the Window; 3. The Time Is Near; 4. You Can't Take It With You; 5. Premonition; 6. Another Time, Another Place; 7. Change

Skład: Miller Anderson - wokal i gitara; Gary Thain - gitara basowa (oprócz 6); Keef Hartley - perkusja i instr. perkusyjne (oprócz 6); Henry Lowther - trąbka (1,7), skrzydłówka (1), pianino (7); Jim Jewell - saksofon tenorowy (1,7); Dave Caswell - trąbka (2-6), skrzydłówka (2-5), pianino elektryczne (4,5), dodatkowy wokal (3); Lyle Jenkins - saksofon tenorowy (2-5), flet (3), saksofon barytonowy (4,5)
Gościnnie: Stewart Wicks - instr. klawiszowe (2,3); Del Roll - instr. perkusyjne (7)
Producent: Neil Slaven i Keef Hartley


Komentarze

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)

[Recenzja] Santana - "Welcome" (1973)

[Recenzja] Van der Graaf Generator - "The Least We Can Do Is Wave to Each Other" (1970)

[Recenzja] Death - "Human" (1991)