[Recenzja] Pink Floyd - "Obscured by Clouds" (1972)



"Obscured by Clouds" jest jednym z mniej znanych i lubianych wydawnictw Pink Floyd. Częściowo wynika to z faktu, że nie jest to nawet pełnoprawny album, a jedynie soundtrack do mało znanego filmu "La Vallée" Barbeta Schroedera (była to druga, po "More", współpraca zespołu z tym reżyserem). Materiał został zarejestrowany podczas dwóch kilkudniowych sesji, w lutym i marcu 1972 roku. Muzycy pracowali już wówczas nad swoim dziełem "The Dark Side of the Moon", dlatego nie poświęcili wiele czasu ani uwagi na muzykę do filmu. Powstało jednak naprawdę udane wydawnictwo, będące bardzo przyjemnym zbiorem bezpretensjonalnych, melodyjnych piosenek.

No właśnie - album wypełniają przede wszystkim konwencjonalne piosenki, jakże odległe od wcześniejszych dokonań grupy, bliższe amerykańskiego mainstreamu. Najlepszym tego przykładem jest wydany w niektórych krajach na singlu "Free Four" - po prostu piosenkowy, bardzo chwytliwy kawałek (choć z pogodnym charakterem muzyki mocno kontrastuje cyniczny tekst Rogera Watersa, będący zapowiedzią warstwy tekstowej kolejnych albumów grupy). W podobnym stylu utrzymany jest także dynamiczny "The Gold It's in the...", oraz ballady - "Burning Bridges", "Wot's... Uh the Deal?" i najładniejsza z nich "Stay". Odrobinę bardziej złożonym utworem jest "Childhood's End" - pierwowzór "Time" z kolejnego albumu (zwłaszcza pod względem rytmicznym), ale z bardziej zadziornymi partiami wokalnymi i gitarowymi Gilmoura.

Znalazło się tu także trochę muzyki instrumentalnej, o niekoniecznie ilustracyjnym charakterze. Świetnie, intrygująco wypada tytułowy "Obscured by Clouds" - syntezatorowy szum i jednostajny rytm nawet dziś brzmią bardzo nowocześnie, ale floydowy klimat jest zachowany dzięki charakterystycznym, przeciągłym dźwiękom gitary. Utwór niemal płynnie przechodzi we właściwie stricte hardrockowy riffowiec "When You're In". "Mudmen" to dla odmiany bardziej nastrojowe granie, w typowym dla grupy klimacie. Mieszane odczucia wywołuje natomiast finałowy "Absolutely Curtains". Pierwsza połowa, utrzymana w kosmicznym klimacie wcześniejszej twórczości zespołu, jest absolutnie wspaniała. Ale druga połowa, z okropnym zawodzeniem członków plemienia Mapuga (występujących także w filmie), całkowicie rujnuje nastrój. Za każdym razem wyłączam płytę zaraz po pojawieniu się tych jęków.

Pomimo tej wpadki na koniec, "Obscured by Clouds" jest naprawdę udanym albumem. Oczywiście daleko mu do kreatywności wcześniejszych dokonań zespołu, jak i do dojrzałości późniejszych dzieł, ale jako zbiór prostych, ładnych piosenek, sprawdza się wyśmienicie. Album zasługuje na zdecydowanie większe uznanie, niż to, jakim się (nie) cieszy.

Ocena: 8/10



Pink Floyd - "Obscured by Clouds" (1972)

1. Obscured by Clouds; 2. When You're In; 3. Burning Bridges; 4. The Gold It's in the...; 5. Wot's... Uh the Deal?; 6. Mudmen; 7. Childhood's End; 8. Free Four; 9. Stay; 10. Absolutely Curtains

Skład: David Gilmour - gitara, wokal (3-5,7); Roger Waters - gitara basowa, wokal (8); Rick Wright - instr. klawiszowe, wokal (3,9); Nick Mason - perkusja i instr. perkusyjne
Producent: Pink Floyd


Komentarze

  1. posłuchałem wczoraj i to naprawdę fajny album, zresztą lubię do tej płyty wracać, Jest niedocenionam a jej przekleństwem pozostanie wydanie jej przed "Dark Side" dlatego dla większości niknie przy dźwiękach Księżyca

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Death - "Human" (1991)

[Recenzja] Republika - "Nowe sytuacje" (1983) / "1984" (1984)

[Recenzja] Present - "This Is NOT the End" (2024)

[Zapowiedź] Premiery płytowe kwiecień 2024

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)