[Recenzja] Black Sabbath - "Forbidden" (1995)



"Forbidden" został zarejestrowany w tym samym składzie, co "Tyr" - Cozy Powell i Neil Murray wrócili na miejsca zwolnione przez Bobby'ego Rondinelliego i Geezera Butlera (który dołączył do solowego zespołu Ozzy'ego Osbourne'a). Tym razem powstał jeszcze słabszy album. Tony Iommi całkowicie stracił zapał do dalszego grania i zgodził się ze wszystkimi, nawet najdurniejszymi sugestiami wytwórni. Takimi, jak powierzenie produkcji Erniemu C - gitarzyście rapmetalowego Body Count. Albo na gościnny udział innego muzyka tej grupy, Ice-T, który rapuje w "The Illusion of Power". Miało to pomóc w sprzedaży albumu, ale jedynie wkurzyło dotychczasowych fanów.

Album brzmi naprawdę okropnie, jak amatorskie demo. Ale nawet lepsza produkcja niewiele by tu pomogła, gdyż sam materiał jest po prostu kiepski. Oprócz dość przebojowego utworu tytułowego, nie znalazło się tu absolutnie nic godnego uwagi. Pozostałe utwory są chaotyczne, nudne, brakuje w nich dobrych melodii i rozpoznawalnych riffów. Wyraźnie słychać, że muzykom po prostu nie chce się grać - odwalają chałturę, byle tylko mieć już za sobą nagrania, wyruszyć w trasę i liczyć kasę. "Forbidden" to po prostu najgorszy i najbardziej kuriozalny album wydany pod szyldem Black Sabbath. Po zakończeniu jego promocji, Iommi podjął decyzję, którą powinien postanowić już długo wcześniej - o zawieszeniu dalszej działalności zespołu.

Ocena: 3/10



Black Sabbath - "Forbidden" (1995)

1. The Illusion of Power; 2. Get a Grip; 3. Can't Get Close Enough; 4. Shaking Off the Chains; 5. I Won't Cry for You; 6. Guilty as Hell; 7. Sick and Tired; 8. Rusty Angels; 9. Forbidden; 10. Kiss of Death

Skład: Tony Martin - wokal; Tony Iommi - gitara; Neil Murray - bass; Cozy Powell - perkusja i instr. perkusyjne; Geoff Nicholls - instr. klawiszowe
Gościnnie: Ice-T - wokal (1)
Producent: Ernie C


Komentarze

  1. Mnie osobiście ta płyta nie męczy, czego nie moge powiedzieć o pozostałych dokonaniach Black Sabbath z Tony Martinem.Tamtych płyt nie jestem w stanie całościowo przesłuchać.

    OdpowiedzUsuń
  2. W życiu nie słyszałem nudniejszego albumu - już "Defenders Of The Faith" JP wypada o wiele lepiej mimo takiej samej oceny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To musiałeś mało słyszeć ;) Ale zgadzam się, że to strasznie nudny album.

      Usuń
  3. Mam dość narzekania na ten album jak dla mnie płyta bardzo ambitna szkoda że nie poszli w tym kierunku forbidden to muzyka ,, poważna,, widać nie każdy dojrzał do takiej muzy i wcale nie jest nudna, płyty bardzo ambitne zawsze mają mniej odbiorców.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ambitna i poważna to jest znaczna cześć muzyki klasycznej czy jazzu, a z rocka chociażby takie grupy, jak Can, Henry Cow, Magma, Popol Vuh czy Soft Machine, czyli twórcy daleko wykraczający w swoich inspiracjach poza rockowe schematy i piosenkową formę.

      Black Sabbath to zawsze była prosta muzyka, w której nie chodziło o poszerzanie ram rocka, tylko o fajne riffy, ciężar i diabelski klimat. A "Forbidden” to tylko kolejny album w tym samym, zbyt mocno wyeksploatowanym przez poprzednie ćwierć wieku stylu, tylko tym razem ze spartoloną produkcją i niepasującym do tej stylistyki rapem w jednym kawałku.

      Z całego komentarza zgadza się tyle, że muzyka o większych ambicjach artystycznych ma mniej odbiorców. Sam pewnie nawet nie słyszałeś o wyżej wspomnianych przeze mnie wykonawcach, skoro za przykład rzekomych ambicji stawiasz akurat takiego bezwartościowego artystycznie gniota. "Forbidden" nie jest powszechnie krytykowany ze względu na to, że trzeba do niego dojrzeć, tylko dlatego, że to kiepskie popłuczyny po poprzednich płytach zespołu, do tego fatalnie wyprodukowane.

      Ale spoko, też lubiłem "Forbidden", jak słuchałem nie więcej niż kilkanaście najsłynniejszych grup rockowych. Jakoś jednak nawet wtedy nie przyszło mi do głowy, że to coś wybitnego w swoim stylu.

      Usuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Republika - "Nowe sytuacje" (1983) / "1984" (1984)

[Recenzja] Death - "Human" (1991)

[Recenzja] Extra Life - "The Sacred Vowel" (2024)

[Zapowiedź] Premiery płytowe kwiecień 2024

[Recenzja] Carme López - "Quintela" (2024)