Posty

Wyświetlam posty z etykietą henry cow

[Recenzja] Henry Cow - "Beginnings" (2017)

Obraz
"Beginnings" oryginalnie ukazał się w 2008 roku, wyłącznie jako część 10-płytowego zestawu "40th Anniversary Box". W 2017 roku postanowiono wydać wszystkie wchodzące w jego skład płyty (z wyjątkiem jedynej opublikowanej już wcześniej - "Stockholm & Göteborg") jako osobne wydawnictwa. Dzięki temu wielbiciele grupy dostali kolejną szansę na legalne zapoznanie się z rarytasami pochodzącymi z archiwum Henry Cow. "Beginnings" to szczególnie interesujący materiał. Dokumentuje on bowiem najwcześniejszy okres działalności zespołu, jeszcze sprzed nagrania debiutanckiego albumu "Legend" (nagrania pochodzą z lat 1971-73, ale dokładne daty rejestracji nie są znane). Niektóre utwory znacząco różnią się od muzyki, jaką zespół zaprezentował na swoim fonograficznym debiucie.  Zaś wszystkie dają pewien podgląd na to, jak rozwijał się styl Henry Cow we wczesnych latach istnienia. W nagraniach uczestniczyli dokładnie ci sami muzycy, którzy zare

[Recenzja] Henry Cow - "Stockholm & Göteborg" (2008)

Obraz
Po rozpadzie Henry Cow w 1978 roku, członkowie grupy całkowicie poświęcili się innym muzycznym projektom. Rok później ukazał się jeszcze ostatni album, "Western Culture", a potem nastąpiła bardzo długa cisza wydawnicza. Dopiero wiele lat później zespół zdecydował się otworzyć swoje archiwum. Równo trzy dekady po ostatnim albumie ukazał się 10-płytowy boks "The 40th Anniversary Henry Cow Box Set", zawierający niepublikowany wcześniej materiał studyjny i koncertowy. Jeden z wchodzących w jego skład dysków, "Stockholm & Göteborg", rok wcześniej został opublikowany jako osobne wydawnictwo. Jego podstawę stanowią fragmenty dwóch szwedzkich występów zespołu: z 28 maja 1976 roku w Göteborgu i 9 maja 1977 roku w Stockholmie. Oba zostały zarejestrowane na potrzeby wyemitowania w audycji Sveriges Radio. Utwór "Ottawa Song" pochodzi natomiast z koncertu w Hamburgu, z 26 marca 1976 roku, również zarejestrowanego na potrzeby radiowej emisji (w NDR Ja

[Recenzja] Henry Cow - "Western Culture" (1979)

Obraz
Pierwsze podejście do nagrania następcy "In Praise of Learning", w styczniu 1978 roku, doprowadziło do rozłamu wewnątrz Henry Cow. Niektórym muzykom nie spodobał się charakter nowego materiału, w którym znaczną rolę odgrywały partie wokalne i coraz silniej zaznaczone melodie. W rezultacie Fred Firth, Chris Cutler i Dagmar Krause, którzy optowali za tym przystępniejszym kierunkiem, postanowili opublikować zarejestrowane nagrania pod nowym szyldem, Art Bears. Na albumie "Hopes and Fears" znalazły się też utwory stworzone już w trio. Dopiero latem Henry Cow - jako kwartet złożony z Firtha, Cutlera, Tima Hodgkinsona i Lindsay Cooper - wrócił do studia, by zarejestrować kolejny, całkowicie instrumentalny album. Sześć nowych utworów (po trzy autorstwa Hodgkinsona i Cooper), wraz z jednym pozostałym po styczniowej sesji ("½ the Sky", podpisanym przez Hodgkinsona i Cooper wspólnie), zostało wydane w następnym roku na albumie "Western Culture". Wkrótc

[Recenzja] Art Bears - "Hopes and Fears" (1978)

Obraz
Na początku 1978 roku grupa Henry Cow (z nową basistką, Georgie Born) przystąpiła do nagrywania kolejnego albumu. Okazało się jednak, że muzycy nie mają spójnej wizji tego wydawnictwa. Materiał, skomponowany głównie przez Freda Firtha i Chrisa Cutlera, zdaniem Tima Hodgkinsona i Lindsay Cooper był za bardzo zorientowany na utwory z partiami wokalnymi. W ramach kompromisu, postanowiono wydać dwa różne albumy. Większość nagrań ze styczniowej sesji została przejęta przez Art Bears - zespół sformowany przez Firtha, Cutlera i Dagmar Krause. W marcu trio nagrało już samodzielnie cztery dodatkowe utwory, a w maju całość ukazała się na albumie "Hopes and Fears". W lipcu Henry Cow (bez Krause i Born) wrócił do studia i nagrał kilka instrumentalnych utworów, które wraz z niewykorzystanym materiałem ze styczniowej sesji wypełniły wydany w następnym roku album "Western Culture". Był to ostatni w pełni premierowy, niearchiwalny materiał sygnowany nazwą Henry Cow, natomiast

[Recenzja] Henry Cow - "Concerts" (1976)

Obraz
Tytuł tego wydawnictwa mówi wszystko. "Concerts" to album koncertowy, zarejestrowany podczas różnych występów. Nagrań dokonano pomiędzy wrześniem 1974, a październikiem 1975 roku. Materiał został ułożony według pewnego klucza. Na pierwszą płytę trafiły utwory wcześniej skomponowane. Wybrano po jednym z każdego studyjnego albumu, a dodatkowo niealbumowy "Ottawa Song" oraz przeróbki "Gloria Gloom" z repertuaru Matching Mole i "Little Red Riding Hood Hits the Road" z solowego albumu Roberta Wyatta, "Rock Bottom". Na drugiej płycie znalazły się natomiast kompletne improwizacje. Całą pierwszą stronę wypełniają nagrania z sesji dla radia BBC, zarejestrowane w sierpniu 1975 roku i wyemitowane później w audycji Johna Peela. Na drugiej stronie znalazły się natomiast dwa fragmenty ("Bad Alchemy", "Little Red Riding...") występu z maja tego samego roku w New London Theatre, z gościnnym udziałem Wyatta, a także jeden utwó

[Recenzja] Henry Cow / Slapp Happy - "In Praise of Learning" (1975)

Obraz
"In Praise of Learning" to trzecia część skarpetkowej trylogii Henry Cow, a zarazem drugi album nagrany wspólnie z zespołem Slapp Happy. Materiał został napisany przez muzyków obu zespołów, ale z wyraźną przewagą wkładu członków Henry Cow. Dlatego nie powinno dziwić, że w przeciwieństwie do bardziej piosenkowego "Desperate Straights" (zdominowanego przez kompozycje Slapp Happy), tym razem dominuje bardzo awangardowe, skomplikowane granie. Choć najbardziej radykalny, abstrakcyjny charakter mają akurat dwa nagrania podpisane przez oba składy. Instrumentalne "Beginning: The Long March" i "Morning Star" to czyste free improvisation, pełne dysonansów i atonalnych dźwięków, zaś całkowicie pozbawione powtarzających się tematów i choćby śladów melodii. Jest to muzyka niezwykle wymagająca, mogąca drażnić i sprawiać wrażenie bezsensownego hałasu, ale tak naprawdę bardzo wyrafinowana i intelektualna. Pozostałe utwory przynajmniej sprawiają pozory ba

[Recenzja] Slapp Happy / Henry Cow - "Desperate Straights" (1975)

Obraz
"Desperate Straights" to efekt współpracy dwóch różnych, także pod względem stylistycznym, zespołów: avant-progowego Henry Cow i art-popowego Slapp Happy. W nagraniach wzięli też udział liczni goście, jak np. Geoff Leigh (były muzyk Henry Cow), Nick Evans (członek Keith Tippett Group, znany także ze współpracy z Soft Machine i King Crimson), czy Pierre Moerlen (z Gong). Współpraca obu grup układała się na tyle dobrze, że zarejestrowały razem materiał na jeszcze jeden longplay, "In Praise of Learning". Z tych dwóch wydawnictw, "Desperate Straights" to dzieło przede wszystkim Slapp Happy. Większość utworów została napisana przez instrumentalistów tej grupy, gitarzystę Petera Blegvada i pianistę Anthony'ego Moore'a, z niewielkim wsparciem członków Henry Cow (coś od siebie dołożyli tylko John Greaves i Chris Cutler - każdy z nich jest współautorem jednego utworu). Nie powinno zatem dziwić, że pod względem stylistycznym materiał ten bliższy jest

[Recenzja] Henry Cow - "Unrest" (1974)

Obraz
Okładka "Unrest", drugiego albumu Henry Cow, zapowiada bezpośrednią kontynuację debiutanckiego "Legend", co najwyżej utrzymaną w mroczniejszym klimacie. I faktycznie, pomimo lekko zmienionego składu (Geoff Leigh został zastąpiony przez Lindsay Cooper, wcześniej występującą w Comus), zespół wciąż gra muzykę bardzo skomplikowaną i nieprzewidywalną, ale na swój sposób piękną. Choć tym razem faktycznie utrzymaną jakby w nieco ciemniejszym nastroju. Album składa się z dwóch części. Pierwsza z nich (trzy nagrania ze strony A winylowego wydania oraz rozpoczynająca stronę B miniaturka "Solemn Music") to utwory przygotowane przez muzyków jeszcze przed rozpoczęciem sesji. Druga część to nagrania zaimprowizowane w studiu, a następnie zmodyfikowana różnymi efektami i dogrywkami. Rozpoczynająca album kompozycja Freda Fritha "Bittern Storm Over Ulm" powstała na bazie jednego z jego ulubionych utworów - "Got to Hurry" Yardbirds. Ten prosty blue

[Recenzja] Henry Cow - "Legend" (1973)

Obraz
Henry Cow to jeden z najciekawszych i najwybitniejszych przedstawicieli rocka progresywnego. Zespół zresztą tak bardzo oddalił się od rockowego mainstreamu i grał tak zaawansowaną muzykę, że można mieć wątpliwości, czy to w ogóle rock. Początkowo jego twórczość była zaliczana do sceny Canterbury - głównie ze względu na silne wpływy jazzu (i personalne powiązania). Obecnie częściej określa się ją terminem Rock in Opposition (RIO), jednak jest to nie tyle konkretny styl, co pewna ideologia. Nazwa pochodzi od założonej pod koniec lat 70. przez członków Henry Cow organizacji zrzeszającej wykonawców grających muzykę zbyt trudną, by dotrzeć do szerszej publiczności, a także głoszących (niestety) skrajnie lewicowe poglądy. Samą muzykę chyba najlepiej byłoby określić jako avant-prog. Debiutancki album "Legend" (tytuł czasem pisany jest też "Leg End") nie jest jeszcze tak radykalny, jak większość późniejszych wydawnictw zespołu. Słychać tutaj pewne podobieństwa do prz