[Artykuł] Historie okładek: "The Number of the Beast" Iron Maiden

Obejrzany ostatnio dokument z serii "Klasyczne Albumy Rocka", poświęcony najbardziej znanemu dziełu Iron Maiden - "The Number of the Beast", zainspirował mnie do poświęcenia kolejnej części cyklu "Historie okładek" właśnie ilustracji zdobiącej ten longplay. Wszystkie cytaty - z wyjątkiem wypowiedzi Dereka Riggsa - pochodzą z wspomnianego dokumentu.


Autorem okładki jest Derek Riggs - twórca postaci Eddiego i jedyny grafik współpracujący z zespołem w latach 1980-92. Ilustracja została przygotowana z myślą o singlu "Purgatory" (który promował poprzedni longplay grupy, "Killers"). Derek świetnie się spisał - mówił menadżer zespołu, Rod Smallwood. Ta ilustracja ma w sobie coś z obrazów Boscha. Uznaliśmy, że jest zbyt dobra [na singiel] i wykorzystamy ją na następnym albumie.

Riggs przyznawał, że grafika jest niedokończona, bo na jej wykonanie miał do dyspozycji jedynie jeden weekend (więcej na ten temat do przeczytania w części cyklu poświęconej okładce "Somewhere in Time" - link). Okładka przedstawia Eddiego trzymającego diabła na sznurkach, niczym marionetkę; tymczasem diabeł w ten sam sposób kontroluję mniejszą postać Eddiego. Kto tu kim manipuluje? - pytał retorycznie Dave Murray, a Adrian Smith wyjaśniał: Chodziło o to, że jeśli diabeł jest zły, to Eddie jeszcze gorszy. Inspiracją ilustracji - wg autora - był komiks z serii Doctor Strange.

Singiel "Purgatory" ozdobiła grafika przedstawiająca diabła zmieniającego się w Eddiego.

Okładki singla "Purgatory" i  reedycji albumu "The Number of the Beast".

Pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy, to kolor - mówił Smallwood w "Klasycznych Albumach Rocka". Na okładce pierwszego wydania [tło] jest niebieskie i wygląda beznadziejnie. Ludzie z EMI zawalili to w druku. Na reedycji albumu z 1998 roku zmieniono kolor chmur na szary.

Menadżer przyznawał także, że to okładka zadecydowała o wyborze tytułu albumu: Kiedy piosenki były gotowe, przejrzeliśmy tytuły. "The Number of the Beast" idealnie pasował do okładki.

Okładki singli "Run to the Hills" i "The Number of the Beast".

Postać diabła pojawia się także na okładkach singli promujących album. Na okładce płytki "Run to the Hills" widać Eddiego w trakcie walki z szatanem o władzę w piekle, jak tłumaczył Riggs. Eddie posługuje się w niej tomahawkiem - jest to aluzja do tekstu utworu, opowiadającego o Indianach (ale też nawiązanie do okładki albumu "Killers"). Kto wygrał walkę, dowiadujemy się z grafiki kolejnego singla, "The Number of the Beast", przedstawiającej maskotkę grupy, trzymającą odciętą głowę diabła.

Komentarze

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Republika - "Nowe sytuacje" (1983) / "1984" (1984)

[Recenzja] Death - "Human" (1991)

[Recenzja] Present - "This Is NOT the End" (2024)

[Zapowiedź] Premiery płytowe kwiecień 2024

[Recenzja] Extra Life - "The Sacred Vowel" (2024)