Posty

Wyświetlam posty z etykietą historie okladek

[Artykuł] Historie okładek: "The Book of Souls" Iron Maiden

Obraz
Okładka nowego albumu Iron Maiden wywołała spore zamieszanie. O ile chyba wszyscy fani grupy są zgodni, że najnowsza postać zespołowej maskotki, Eddiego, jest najlepsza od lat, tak podzielił ich brak tła - jedni uważają, że okładka wygląda przez to na niedokończoną, inni twierdzą, że czarne tło nadaje jej mroczniejszego klimatu. Niewątpliwie jest w niej coś intrygującego. Chociaż "The Book of Souls" nie jest tzw. albumem koncepcyjnym, w kilku zawartych na nim utworach pojawiają się odniesienia do duszy. Gdy tworzyliśmy utwory na album "Fear of the Dark", pracowaliśmy w parach lub indywidualnie, a słowo "strach" pojawiło się w kilku utworach, czego nie zaplanowaliśmy z góry - wspomina Steve Harris. Identyczna sytuacja zdarzyła się teraz; na albumie znalazły się trzy czy cztery utwory, w których jest wspomniana [dusza]. To dziwne... zupełnie jakby istniała między nami telepatia . Jednym z tych utworów jest tytułowy "The Book of Souls", na

[Artykuł] Najciekawsze opakowania płyt winylowych

Obraz
W związku z obchodzonym dzisiaj Record Store Day (międzynarodowym dniem sklepów z płytami i płyt winylowych) postanowiłem opublikować listę najciekawszych okładek. Bynajmniej nie chodzi tutaj o same grafiki, a o najbardziej pomysłowe, oryginalne i niekonwencjonalne projekty. Kolejność chronologiczna.  1. The Beatles - "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band" (1967) Beatlesi zrewolucjonizowali praktycznie wszystkie dziedziny muzycznego biznesu. Także okładki. Do połowy lat 60. były to tylko zwykłe opakowania, ze zdjęciem wykonawcy, jego nazwą, tytułem płyty, listą utworów i logiem wytwórni. Za sprawą Wspaniałej Czwórki stały zaczęły stawać się małymi dziełami sztuki, stanowiącymi integralną część albumu, tak samo ważną, jak zawartość muzyczna. Przełomowym wydawnictwem był "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band" z 1967 roku, z okładką, której czas przygotowania i budżet znacznie wykraczały poza ówczesne standardy. Chociaż już samo okładkowe zdjęc

[Artykuł] Historie okładek: "Animals" Pink Floyd

Obraz
Okładki Pink Floyd należą do najbardziej znanych i rozpoznawalnych. Niektóre z nich, jak "The Dark Side of the Moon", "Wish You Were Here" czy "A Momentary Lapse of Reason" można interpretować i analizować na przeróżne sposoby, co zresztą od lat jest robione. Prawdopodobnie najciekawsza historia kryje się jednak za mniej znaną, chociaż równie intrygującą, okładką albumu "Animals". Muzycy Pink Floyd, niemal od początku istnienia zespołu - konkretnie od swojego drugiego albumu, "A Saucerful of Secrets"z 1968 roku - ściśle współpracowali z designerską firmą Hipgnosis, prowadzoną przez Storma Thorgersona i Aubreya "Po" Powella. Warto dodać, ze pierwszy z nich był znajomym Rogera Watersa i Syda Barretta jeszcze z czasów studenckich; grali w jednej drużynie rugby. To właśnie dzięki pracom dla Pink Floyd, Hipgnosis stali się jednymi z najbardziej cenionych projektantów okładek (później z ich usług korzystali m.in. Wishbone Ash, Led

[Artykuł] Historie okładek: "News of the World" Queen

Obraz
W cyklu "Historie okładek" opisywałem już albumy, na których wykorzystano wcześniej istniejące grafiki ( "Death Walks Behind You" Atomic Rooster , "Hard Attack" Dust ). Przypadek "News of the World" jest o tyle inny, że muzycy Queen, zainspirowani pewną ilustracją, zgłosili się do jej autora, aby stworzył specjalnie dla nich jej parafrazę. Autorem grafiki jest Frank Kelly Freas, amerykański ilustrator, którego dzieła zdobiły liczne książki i magazyny o tematyce science fiction i fantasy. Zaprojektował m.in. okładkę magazynu "Astounding Science Fiction" z października 1953 roku, przedstawiającą ogromnego robota trzymającego zwłoki mężczyzny. Komiks ten był w posiadaniu perkusisty Queen, Rogera Taylora, który przekonał pozostałych członków grupy, aby skontaktować się z Freasem i poprosić go o przygotowanie podobnej okładki na ich szósty album. Ilustrator przyznawał później, że słuchał wyłącznie muzyki klasycznej i nawet nie wiedział o i

[Artykuł] Historie okładek: "Argus" Wishbone Ash

Obraz
W kolejnej części cyklu "Historie okładek" przedstawiam jedną z najbardziej rozpoznawalnych okładek stworzonych przez słynną firmę designerską Hipgnosis. Okładkę "Argusa" zaprojektowali ludzie z agencji Hipgnosis - mówił Andy Powell, wokalista/gitarzysta Wishbone Ash. Umieścili na niej postać wojownika wziętą z filmu "Diabły" Kena Russella. Uważali, że wygląda ona bardzo tajemniczo. Poszliśmy tym tropem i daliśmy płycie tytuł "Argus". Słowo to oznacza jednookiego obserwatora, strażnika . Według mitologii greckiej Argus rzeczywiście był strażnikiem, ale posiadającym "sto wiecznie czuwających oczu". Tytuł zaproponował perkusista grupy, Steve Upton, który w tamtym czasie był zafascynowany grecką mitologią. Postać wojownika nawiązuje do dwóch utworów z albumu - "Warrior" i "Throw Down the Sword". Okładkowe zdjęcie zostało wykonane w okolicach przełomu rzeki Verdun, w południowej Francji. Andy Powell uważa, że do zd

[Artykuł] Historie okładek: "Moving Pictures" Rush

Obraz
Najbardziej znany album Rush wyróżnia się nie tylko zawartą na nim muzyką, ale również interesującą, wieloznaczną okładką... Zdjęcie widoczne na okładce wykorzystuje niejednoznaczność tytułu "Moving Pictures". Może on oznaczać "przenoszenie obrazów", jak i "poruszające obrazy". Zostało to jednak przedstawione w humorystyczny sposób i tak "poruszającymi" obrazami są: płonąca na stosie Joanna d'Arc (prawdopodobnie nawiązanie do utworu "Witch Hunt"), psy grające w pokera (obraz amerykańskiego malarza Cassiusa Marcellusa Coolidge'a z serii szesnastu obrazów olejnych zamówionych w 1903 roku przez firmę Brown & Bigelow na potrzeby kampanii reklamowej cygar), oraz logo zespołu, wcześniej wykorzystane na okładce singla "Closer to the Heart". Trzeba dodać, że obraz Joanny d'Arc to w rzeczywistości zdjęcie. Nie mogłem znaleźć odpowiedniego obrazu, więc sam zdobyłem płótno, pal i dwa kije - mówił projektant okładki, Hu

[Artykuł] Historie okładek: "The Number of the Beast" Iron Maiden

Obraz
Obejrzany ostatnio dokument z serii "Klasyczne Albumy Rocka", poświęcony najbardziej znanemu dziełu Iron Maiden - "The Number of the Beast", zainspirował mnie do poświęcenia kolejnej części cyklu "Historie okładek" właśnie ilustracji zdobiącej ten longplay. Wszystkie cytaty - z wyjątkiem wypowiedzi Dereka Riggsa - pochodzą z wspomnianego dokumentu. Autorem okładki jest Derek Riggs - twórca postaci Eddiego i jedyny grafik współpracujący z zespołem w latach 1980-92. Ilustracja została przygotowana z myślą o singlu "Purgatory" (który promował poprzedni longplay grupy, "Killers"). Derek świetnie się spisał - mówił menadżer zespołu, Rod Smallwood. Ta ilustracja ma w sobie coś z obrazów Boscha. Uznaliśmy, że jest zbyt dobra [na singiel] i wykorzystamy ją na następnym albumie . Riggs przyznawał, że grafika jest niedokończona, bo na jej wykonanie miał do dyspozycji jedynie jeden weekend (więcej na ten temat do przeczytania w części cyklu p

[Artykuł] Historie okładek Led Zeppelin

Obraz
Mało który wykonawca przywiązuje aż taką wagę do graficznej oprawy swoich dzieł, jak robiła to grupa Led Zeppelin. Właściwie każda okładka tego zespołu zasługuje na obecność w tym cyklu - dlatego też dzisiejszy odcinek "Historii okładek" poświęcam nie jednemu albumowi, lecz całej dyskografii. "Led Zeppelin" (1969) Okładka albumu "Led Zeppelin" (fragment). Nazwa zespołu pochodzi od popularnego określenia sterowców (nawiązującego do nazwiska niemieckiego konstruktora tych maszyn), nie dziwi zatem, że na okładce pierwszego albumu widnieje właśnie zeppelin. Zaprojektowanie okładki zlecono George'owi Hardiemu. Zaproponował wizerunek sterowca w chmurach; pomysł nie spotkał się jednak z aprobatą Jimmy'ego Page'a. Gitarzysta zaproponował w zamian wykorzystanie zdjęcia z katastrofy pasażerskiego liniowca LZ 129 Hindenburg, do której doszło 6 maja 1937 roku, podczas cumowania, po jego pierwszym locie przez Atlantyk. Autorem wykorzystanej