Posty

[Recenzja] Eric Dolphy - "Conversations" (1963)

Obraz
"Conversations" na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie kompilacji. Każdy z czterech zamieszczonych tu utworów został nagrany w innym składzie. W rzeczywistości jest to materiał zarejestrowany podczas dwóch nieodległych w czasie sesji. Pierwsza z nich odbyła się 1 lipca 1963 roku, w zaledwie dwuosobowym składzie: Ericowi Dolphy'emu towarzyszył jedynie basista Richard Davis. Druga sesja odbyła się dwa dni później, z udziałem znacznie już większej grupy instrumentalistów. Jednak w dwóch zarejestrowanych wówczas utworach Dolphy'ego wspiera zupełnie inny zestaw muzyków, a w trzecim gra solo. Więcej nagrań z tych dwóch dni wydano w 1968 roku na albumie zatytułowanym "Iron Man". "Conversations" był natomiast wznawiany pod wieloma alternatywnymi tytułami, jak "The Eric Dolphy Memorial Album", "Eric Dolphy 1928-1964" czy "Music Matador". Pierwszą stronę winylowego wydania wypełniają dwa utwory nagrane w bardziej rozbudowa

[Recenzja] Embryo - "Rocksession" (1973)

Obraz
"Rocksession" to już ostatni z serii albumów zarejestrowanych przez Embryo na przełomie lat 1971/72. Jako jedyny z nieformalnej trylogii - tworzonej wraz z wydanymi wcześniej "Father, Son and the Holy Ghosts" i "Steig Aus" - nie został zarejestrowany w rodzimym Monachium, lecz w studiu Dietera Dierksa mieszczącym się nieopodal Kolonii. Zespół już wcześniej miał okazję współpracować z Dierksem, lecz było to zanim ten ostatni stał się jednym z najbardziej cenionych i rozchwytywanych inżynierów dźwięku w ówczesnym RFN. Skład podczas tej sesji był niemal identyczny, jak podczas nagrywania "Steig Aus". Oprócz współzałożycieli grupy, Christiana Burcharda i Edgara Hofmanna, wystąpili na niej klawiszowcy Mal Waldron i Jimmy Jackson, a także basiści Dave King i Jörg Evers. Jedynie funkcja gitarzysty przypadła tym razem nie Romanowi Bunce, a Siegfriedowi Schwabowi (który wraz z Burchardem, Hofmannem i Kingiem brał udział w nagraniu "Father, Son a

[Recenzja] Weather Report - "Black Market" (1976)

Obraz
Zgodnie z niepisaną tradycją, Weather Report wszedł do studia nagraniowego w zmienionym - względem poprzedniego albumu - składzie. Tym razem problem okazał się poważniejszy, bowiem już w trakcie sesji skład znów się posypał. Nagrania rozpoczęły się z nowym perkusistą, Chesterem Thompsonem (byłym członkiem Mothers of Invention Franka Zappy, późniejszym współpracownikiem Genesis) i perkusjonalistą Donem Aliasem (wystąpił już na debiucie grupy, ponadto grał z Milesem Davisem). Wkrótce jednak ich miejsca zajęli, odpowiednio, Narada Michael Walden (znany ze współpracy z Mahavishnu Orchestra i Jeffem Beckiem) oraz Alex Acuña. Basista Alphonso Johnson, zmęczony ciągłymi zmianami perkusistów i koniecznością zgrywania się z nowymi muzykami, również zdecydował się opuścić zespół w trakcie nagrań. Na jego miejsce ściągnięto Johna "Jaco" Pastoriusa, który jakiś czas wcześniej przedstawił się Joemu Zawinulowi jako najlepszy basista na świecie  - pomimo początkowej niechęci, klawiszow

[Recenzja] Talking Heads - "Fear of Music" (1979)

Obraz
Muzycy Talking Heads planowali nagrać swój trzeci album samodzielnie, bez pomocy producenta z zewnątrz. Ostatecznie zwrócili się o pomoc do Braina Eno, z którym nagrali swój poprzedni album, "More Songs About Buildings and Food". Okazało się to strzałem w dziesiątkę, bowiem Eno nie tylko uczynił "Fear of Music", jak zatytułowano album, produkcyjnym majstersztykiem, ale także zachęcił zespół do dalszego eksperymentowania i rozwijania swojego stylu. Podstawą jest tu mocno wyeksponowana, funkowa gra sekcji rytmicznej. Tym razem wzbogacona o rozwiązania zaczerpnięte wprost z muzyki afrykańskiej, choć jeszcze nie w takim stopniu, jak na kolejnym albumie. Do tego nagrania pełne są różnych smaczków. Przede wszystkim coraz odważniej wykorzystywanej elektroniki. Dokąd to wszystko zaprowadziło muzyków, najlepiej słychać na przykładzie otwierającego longplay "I Zimbra". Fantastyczny to utwór, z bardzo interesującą rytmiką, misternymi partiami gitar i dadaistyc

[Recenzja] King Gizzard & the Lizard Wizard - "Fishing for Fishies" (2019)

Obraz
Australijska grupa King Gizzard & the Lizard Wizard wyróżnia się na scenie retro-rockowej. Przede wszystkim swoją studyjną (nad)aktywnością. W niespełna dekadę działalności wydała aż czternaście albumów. Pięć z nich ukazało się w samym 2017 roku. Oczywiście, taka produktywność nie mogła przełożyć się na wysoką jakość. O ile pierwszy wydany wówczas album, "Flying Miccrotonal Banana", okazał się jednym z ciekawszych wydawnictw ostatnich lat - przynajmniej w kategorii retro rocka - tak kolejne były już ewidentnie wysilone i niepotrzebne. Przez cały kolejny rok zespół milczał (nie licząc koncertów), by parę dni temu powrócić z kolejnym wydawnictwem, zatytułowanym "Fishing for Fishies". Czy dłuższa przerwa od nagrywania pomogła wrócić muzykom do dobrej formy? Cóż, nie do końca. King Gizzard & the Lizard Wizard znany jest z częstych wolt stylistycznych, dokonywanych często z albumu na album (przy jednoczesnym zachowaniu rozpoznawalności). Nie inaczej jest w

[Recenzja] Pharoah Sanders - "Izipho Zam (My Gifts)" (1973)

Obraz
Choć "Izipho Zam" został wydany jako następca wyśmienitego "Black Unity", zawiera materiał zarejestrowany kilka lat wcześniej. Ściślej rzecz biorąc, są to nagrania z 14 stycznia 1969 roku - dokładnie miesiąc później odbyła się pierwsza sesja nagraniowa albumu "Karma". Skład jest tu zresztą podobny, bowiem na obu albumach, poza samym Pharoahem Sandersem, wystąpili Leon Thomas, Lonnie Liston Smith, Billy Hart i Nat Bettis. W styczniowej sesji uczestniczyli ponadto: saksofonista Sonny Fortune (późniejszy współpracownik Milesa Davisa), gitarzysta Sonny Sharrock, grający na tubie Howard Johnson, basista Sirone (właśc. Norris Jones), perkusiści Majid Shabazz, Chief Bey i Tony Wyliel, a także basista Cecil McBee, który później jeszcze wielokrotnie współpracował z Faraonem. Na albumie znalazły się trzy kompozycje lidera. Zarówno w przypadku dziewięciominutowego otwieracza "Prince of Peace", jak i wypełniającego całą stronę B winylowego wydania, ni

[Recenzja] Gong - "Camembert Electrique" (1971)

Obraz
Muzycy Gong bardzo aktywnie spędzili 1971 rok, skupiając się przede wszystkim na pracy studyjnej. Na początku roku Daevid Allen nagrał swój pierwszy solowy album, "Banana Moon" (w późniejszych latach czasem wznawiany pod szyldem Gong). W nagraniach nieznacznie wspomogli go inni członkowie zespołu - Gilli Smyth i basista Christian Tritsch - jednak głównym współpracownikiem został Robert Wyatt. Ten ostatni sprowadził na sesję także perkusistę Pipa Pyle'a (znanego z późniejszej działalności w Hatfield and the North i National Health), który wkrótce otrzymał propozycję dołączenia do Gong. W kwietniu zespół (w składzie: Allen, Smyth, Tritsch, Pyle i Didier Malherbe) ponownie wszedł do studia - efektem był album "Continental Circus", będący soundtrackiem do tak samo zatytułowanego filmu w reżyserii Jérôme'a Laperrousaza. W maju cała piątka wsparła niejakiego Dashiella Hedayata w nagraniu jego autorskiego albumu "Obsolete". A już w czerwcu rozpoczęła