[Recenzja] Talking Heads - "Fear of Music" (1979)



Muzycy Talking Heads planowali nagrać swój trzeci album samodzielnie, bez pomocy producenta z zewnątrz. Ostatecznie zwrócili się o pomoc do Braina Eno, z którym nagrali swój poprzedni album, "More Songs About Buildings and Food". Okazało się to strzałem w dziesiątkę, bowiem Eno nie tylko uczynił "Fear of Music", jak zatytułowano album, produkcyjnym majstersztykiem, ale także zachęcił zespół do dalszego eksperymentowania i rozwijania swojego stylu. Podstawą jest tu mocno wyeksponowana, funkowa gra sekcji rytmicznej. Tym razem wzbogacona o rozwiązania zaczerpnięte wprost z muzyki afrykańskiej, choć jeszcze nie w takim stopniu, jak na kolejnym albumie. Do tego nagrania pełne są różnych smaczków. Przede wszystkim coraz odważniej wykorzystywanej elektroniki.

Dokąd to wszystko zaprowadziło muzyków, najlepiej słychać na przykładzie otwierającego longplay "I Zimbra". Fantastyczny to utwór, z bardzo interesującą rytmiką, misternymi partiami gitar i dadaistycznym tekstem śpiewanym w nieistniejącym języku, zaczerpniętym z poematu Hugona Balla, którego dopisano jako współautora. Gościnnie wystąpili tu muzycy grający na afrykańskich perkusjonaliach, a także... Robert Fripp we własnej osobie. Za jego ściągnięcie odpowiadał Eno, który miał wcześniej okazję nagrać z Frippem dwie płyty. "I Zimbra" stanowi wyraźną zapowiedź zarówno kolejnego albumu Talking Heads, "Remain in Light", jak i dokonań reaktywowanego niedługo później King Crimson z okresu "kolorowej trylogii". Drugim utworem, zasługującym na szczególne wyróżnienie, jest finałowy "Drugs" - mocno doprawiony elektroniką i produkcyjnymi sztuczkami, utrzymany w intrygującej, gęstej, jakby właśnie narkotycznej atmosferze. A pomiędzy tymi nagraniami znalazło się dziewięć utworów o może i trochę mniej ambitnym charakterze, ale bardzo przyjemnych, na pewno nie popadających w piosenkowy banał. Jest wśród nich i zadziorniejszy "Memories Can't Wait", i kilka łagodniejszych momentów ("Air" z rozmarzonym refrenem, czy jakby nieco folkowy "Heaven"), ale dominują kawałki oparte na tanecznie rozbujanej grze sekcji rytmicznej (np. "Paper", singlowe "Cities" i "Life During Wartime"). Warto posłuchać ich uważnie, na słuchawkach, aby wyłapać wszystkie produkcyjne smaczki. Szczególnie ich dużo w "Mind" oraz "Electric Guitar", nie wspominając już o dwóch krańcowych utworach.

O ile dwa poprzednie albumy Talking Heads pozwalały domyślać się, że nie jest to kolejna przeciętna grupa wyrosła na tzw. punkowej rewolucji, a zespół z niemałym potencjałem i prawdziwymi ambicjami, tak "Fear of Music" nie pozostawia co do tego już żadnych wątpliwości. Co prawda, nie każdy zawarty tu utwór, robi aż takie wrażenie, jak "I Zimbra" czy "Drugs", jednak niespecjalnie przeszkadza to w odsłuchu całości. Bo pozostałe nagrania trzymają równy, całkiem wysoki poziom.

Ocena: 8/10



Talking Heads - "Fear of Music" (1979)

1. I Zimbra; 2. Mind; 3. Paper; 4. Cities; 5. Life During Wartime; 6. Memories Can't Wait; 7. Air; 8. Heaven; 9. Animals; 10. Electric Guitar; 11. Drugs

Skład: David Byrne - wokal i gitara; Jerry Harrison - gitara, instr. klawiszowe, dodatkowy wokal; Tina Weymouth - gitara basowa, dodatkowy wokal; Chris Frantz - perkusja
Gościnnie: Brian Eno - instr. klawiszowe, dodatkowy wokal; Robert Fripp - gitara (1); Ari - kongi (1,5); Gene Wilder - kongi (1,5); Hassam Ramzy - instr. perkusyjne (1); Abdou M'Boup - instr. perkusyjne (1); Assane Thiam - instr. perkusyjne (1); Julie Last - dodatkowy wokal (1); Laura Weymouth, Lani Weymouth - dodatkowy wokal (7)
Producent: Brian Eno i Talking Heads


Komentarze

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)

[Recenzja] Santana - "Welcome" (1973)

[Recenzja] Van der Graaf Generator - "The Least We Can Do Is Wave to Each Other" (1970)

[Recenzja] Death - "Human" (1991)