Posty

[Recenzja] Soft Machine - "At the Beginning" (1972)

[Recenzja] Gentle Giant - "In a Glass House" (1973)

Obraz
Dlaczego tak dobry, niepowtarzalny zespół, jak Gentle Giant, nie zdobył popularności porównywalnej przynajmniej z King Crimson czy Genesis z czasów Petera Gabriela? Na przeszkodzie na pewno mógł stanąć niekonwencjonalny charakter muzyki i jej złożoność. A gdy pod koniec kariery muzycy zaczęli grać prościej, zgodnie z ówczesnymi trendami, to jednocześnie jakby zapomnieli pisania dobrych melodii. Niewątpliwie mógł też jednak zaszkodzić brak odpowiedniej promocji. A niektóre działania wydawców przypominały wręcz sabotaż, jak np. akceptacja szkaradnych okładek, publikowanie na singlach zupełnie niekomercyjnych kawałków zamiast tych bardziej przystępnych czy wysłanie zespołu na trasę w roli supportu Black Sabbath. Najbardziej dziwi chyba to, że decydenci Columbia Records - firmy wydającej płyty zespołu w Ameryce Północnej - postanowili w ogóle nie publikować tam albumu "In a Glass House", chociaż to właśnie w Stanach Gentle Giant odnosił jedyne sukcesy komercyjne, a ten longpl

[Recenzja] Ian Carr with Nucleus - "Solar Plexus" (1971)

Obraz
. Ocena: /10 Ian Carr with Nucleus - "Solar Plexus" (1971) 1. Elements I & II; 2. Changing Times; 3. Bedrock Deadlock; 4. Spirit Level; 5. Torso; 6. Snakehip's Dream Skład: Ian Carr - trąbka i skrzydłówka; Brian Smith - saksofon i flet; Karl Jenkins - pianino elektryczne, saksofon i obój; Chris Spedding - gitara; Jeff Clyne - bass i kontrabas; John Marshall - perkusja i instr. perkusyjne Gościnnie: Kenny Wheeler - trąbka i skrzydłówka (1,2,5,6); Harry Beckett - trąbka i skrzydłówka (3,4); Tony Roberts - saksofon i klarnet; Ron Mathewson - bass; Chris Karan - instr. perkusyjne; Keith Winter - syntezator Producent: Pete King

[Recenzja] Ramones - "Ramones" (1976)

Obraz
Szczerze mówiąc, nie lubię spełniać próśb o zrecenzowanie albumów zespołów, które są mi obojętne lub wręcz mam do nich negatywny stosunek. Pisanie takich tekstów nie sprawia mi przyjemności, a Czytelników, którzy wyczekują tych recenzji, po opublikowaniu czeka wyłącznie rozczarowanie. Po raz kolejny jednak uległem i pod naporem licznych próśb o recenzje Ramones, zmusiłem się do przesłuchania w całości któregoś z ich albumów (wybór padł na debiut). Te pół godziny umocniło moją niechęć do tego zespołu i najchętniej wyrzuciłbym ten czas z pamięci. Niestety, myśli kłębiące się w mojej głowie, układające się w zarzuty wobec tego wydawnictwa, nie dały się zatrzymać. Mogę się ich pozbyć jedynie przelewając je na klawiaturę. Debiutancki longplay "Ramones" powszechnie uznawany jest za pierwszy album punkrockowy. Wielokrotnie wspominałem już o swojej niechęci do tego stylu, spowodowanej tym, że odrzuca on i buntuje się przeciwko wszystkiemu temu, co cenię w muzyce. Jego charakte

[Recenzja] Van der Graaf Generator - "H to He, Who Am the Only One" (1970)

Obraz
Niedługo po wydaniu "The Least We Can Do Is Wave to Each Other" muzycy Van der Graaf Generator ponownie weszli do studia, by zarejestrować materiał na kolejny album. Sesja nagraniowa trwała od czerwca do listopada 1970 roku, z dłuższą przerwą na letnie koncerty. Kwintet wziął wówczas udział w kilku europejskich festiwalach, dzieląc scenę m.in. z Pink Floyd, Black Sabbath, Deep Purple czy Fairport Convention. Do studia muzycy wrócili natomiast już jako kwartet, gdyż niespodziewaną decyzję o odejściu podjął Nic Potter. Na jego miejsce miał wejść Dave Anderson, były muzyk Amon Düül II i Hawkwind, ale podczas wspólnej próby nie udało mu się zgrać z zespołem. Ostatecznie brakujące partie gitary basowej wykonał Hugh Banton. Od tamtej pory odpowiadał on także za linie basu na koncertach, które wykonywał za pomocą klawiszy. "H to He, Who Am the Only One", inaczej niż jego poprzednik, kompletnie przepadł w notowaniach. Być może potencjalnych nabywców odstraszył dziwac

[Recenzja] Soft Machine - "Fifth" (1972)

Obraz
Gdy tylko Robert Wyatt zrozumiał, że nie przekona pozostałych muzyków na powrót partii wokalnych do muzyki Soft Machine, zdecydował się opuścić zespół. Właściwie od razu pojawił się pomysł, aby na jego miejsce ściągnąć byłego bębniarza Nucleus, Johna Marshalla. Okazało się jednak, że akurat zajmuje go granie z Jackiem Bruce'em. Hugh Hopper zaproponował wówczas amerykańskiego perkusistę Joego Gallivana. Ze względu na zbliżające się koncerty potrzebny był jednak ktoś dostępny od zaraz. Elton Dean zasugerował swojego kumpla z własnego zespołu Just Us, Phila Howarda. Muzyk miał już zresztą okazję grać wcześniej z Soft Machine jako jeden z gości podczas specjalnego koncertu z 11 marca 1971 roku w londyńskim Paris Theatre. Występ został zarejestrowany i po latach trafił na album "BBC Radio 1 Live in Concert 1971". Howard zagrał wówczas w dwóch utworach, z czego w jednym wspólnie z Wyattem. Wydawał się zatem idealnym wyborem. Przez ostatnie miesiące 1971 roku odświeżony skł

[Recenzja] Kin Ping Meh - "Kin Ping Meh" (1972)

Obraz
Chociaż nazwa Kin Ping Meh została zainspirowana chińską powieścią "Jin Ping Mei", jest to zespół na wskroś europejski. Czy to przez niemieckie pochodzenie, czy też współpracę z Connym Plankiem, często zalicza się go do krautrocka. Muzycznie jednak zdecydowanie bliżej mu do anglosaskiego rocka z tamtych czasów. Eponimiczny debiut to przegląd tego, jak grano na przełomie lat 60. i 70. - sporo tu hard rocka, psychodelii, jest też odrobina bluesa i klimatów około-progowych, a do tego trochę grania akustycznego. Już na otwarcie pojawia się tu dziesięciominutowa kompozycja "Fairy-Tales", w której nie brakuje fajnego riffowania i solówek wywodzących się z bluesowo-hardrockowej tradycji Cream czy Jimiego Hendrixa, bardzo przyjemnych Hammondów kojarzących się z Deep Purple, solidnej podstawy rytmicznej oraz zadziornego, lecz melodyjnego śpiewu. Ale jest też dłuższa, mocno psychodeliczna część instrumentalna, podczas której skojarzenia z krautrockiem są akurat całkiem uz

[Recenzja] Gentle Giant - "Octopus" (1972)

Obraz
"Octopus" bez cienia wątpliwości mogę nazwać jednym z największych dzieł progresywnego rocka. To właściwie osiem dzieł - po łacinie octo opus , stąd też tytułowa ośmiornica. Wspaniale zilustrował ją Roger Dean, znany przede wszystkim ze swoich prac dla grupy Yes, dając Gentle Giant jedyną tak estetyczną okładkę. Z jakiegoś powodu nie przypadła jednak do gustu decydentom z Columbii, którzy na potrzeby amerykańskiego i kanadyjskiego wydania zamówili nową grafikę u Charlesa White'a. Też niezłą, przedstawiającą ośmiornicę w słoiku. We wczesnych wydaniach winylowych okładka była nawet odpowiednio przycięta na kształt tego słoja. To ostatnia płyta Gentle Giant nagrana w sekstecie. Wkrótce potem ze składu odszedł jeden ze współzałożycieli grupy, Phil Shulman, który miał dość nieustannych kłótni z młodszymi braćmi Derekiem i Rayem. "Octopus" jest jednocześnie debiutem perkusisty Johna Weathersa, który miał być tylko tymczasowym zastępcą za poszkodowanego w motocyklo