Posty

[Recenzja] Taste - "On the Boards" (1970)

Obraz
Drugi album irlandzkiego Taste ukazał się niespełna rok po debiucie. A mimo to słychać tu pewien postęp. Rory Gallagher poczuł się o wiele pewniej jako kompozytor i tym razem wszystkie utwory stworzył samodzielnie. Nie musiał już sięgać do repertuaru innych twórców, ponieważ sam miał wiele do zaoferowania. Napisany przez niego materiał już nie trzyma się tak kurczowo bluesrockowych patentów, jak miało to miejsce na debiucie. Irlandczyk miał o wiele szersze horyzonty muzyczne i dał tu tego wyraz, niejednokrotnie daleko oddalając się od bluesa w jakiejkolwiek postaci. "On the Boards" to album bardzo eklektyczny, zawierający utwory w różnych stylistykach, a jego brzmienie wykracza poza to najbardziej podstawowe instrumentarium. Uwagę przyciąga już otwieracz - bardzo energetyczny i całkiem chwytliwy "What's Going On", z nośnym riffem, fajnymi zwolnieniami oraz świetną, choć bardzo treściową solówką Gallaghera. Wolniejszy "Railway and Gun" to utwór n

[Recenzja] John Mayall - "Back to the Roots" (1971)

Obraz
Tytuł "Back to the Roots" niejako zdradza czego spodziewać się po tym albumie. John Mayall najwyraźniej zatęsknił za perkusją i ostrzejszymi gitarami, bo oba te elementy pojawiają się w większości utworów na tym podwójnym longplayu. Co więcej, często odpowiadają za nie dawni współpracownicy Mayalla. W sumie w nagraniach wzięło udział jedenastu muzyków, występujących tu w przeróżnych konfiguracjach. Lider samodzielnie wykonał wszystkie partie wokalne, klawiszowe i na harmonijce, a także niektóre gitarowe. Przeważnie towarzyszy mu basista Larry Taylor, choć w jednym utworze jego rolę przejął Steve Thompson. Na perkusji na zmianę grają Keef Hartley lub Paul Lagos, choć zdarzają się też nagrania bez bębnów. Zazwyczaj pojawia się też od jednego do trzech gitarzystów - zwykle są to Harvey Mandel, Mick Taylor i Eric Clapton, rzadziej Jerry McGee. Brzmienie czasem dopełniają skrzypce Sugarcane'a Harrisa i/lub dęciaki Johna Almonda. Z tych wszystkich muzyków jedynie Lagos i M

[Recenzja] Jethro Tull - "Benefit" (1970)

Obraz
"Benefit" miał sporo pecha. Ukazał się tuż po przełomowym "Stand Up" i chwilę przed dwoma najbardziej cenionymi albumami Jethro Tull, "Aqualung" oraz "Thick as a Brick". Z tego właśnie powodu album często oceniany jest nieco niżej. Niby wymieniany jest wśród tej lepszej części dyskografii zespołu, ale zwykle z pewną rezerwą. Zupełnie niesłusznie. To faktycznie jest jedno z najlepszych wydawnictw grupy, potwierdzające zdolność Iana Andersona do pisania wyrazistych utworów, aczkolwiek tym razem nieco bardziej surowych aranżacyjnie, bez niepotrzebnych ozdobników. Ponadto to właśnie "Benefit" jest tym longplayem, na którym styl zespołu wyraźnie okrzepł. Muzycy całkowicie oddalili się już od swoich bluesowych korzeni, proponując całkiem spójną mieszankę folku i hard rocka. A lider w końcu gra na flecie i śpiewa w taki sposób, że trudno go z kimkolwiek pomylić. Podstawowy skład nie zmienił się od czasu "Stand Up", aczkolwie

[Recenzja] Taste - "Taste" (1969)

Obraz
W drugiej połowie lat 60. ogromną popularnością cieszyła się muzyka bluesrockowa, czyli rock mocno osadzony w bluesie, tudzież blues grany z rockową mocą. Tego typu granie przyjęło się przede wszystkim w Wielkiej Brytanii oraz Stanach Zjednoczonych. To właśnie z tych krajów pochodzi większość tych najsłynniejszych przedstawicieli stylu, by wspomnieć tylko o takich muzykach i zespołach, jak John Mayall, Paul Butterfield, Jimi Hendrix, Cream, Jeff Beck, The Allman Brothers Band, Fleetwood Mac, Ten Years After, Free czy Led Zeppelin. Jednak także w innych krajach zdarzali się wybitni przedstawiciele, by wspomnieć tylko o pochodzącym z Irlandii Rorym Gallagherze - bardzo utalentowanym gitarzyście i kompozytorze, ale też niezłym wokaliście. W latach 70. cieszył się całkiem sporym uznaniem, a jego solowe albumy odnosiły komercyjne sukcesy, o które wcale nie zabiegał. Był też rozważany jako następca Ritchiego Blackmore'a w Deep Purple, a propozycję zastąpienia Micka Taylora w The Rol

[Recenzja] John Mayall - "USA Union" (1970)

Obraz
John Mayall przeprowadził się do Stanów pod koniec lat 60. Zamieszkał w Kalifornii, w pobliżu Laurel Canyon. Fascynację tym miejscem wyraził już wcześniej w tytule jednego ze swoich albumów, "Blues from Laurel Canyon". Wkrótce zebrał nowy skład, złożony wyłącznie z amerykańskich instrumentalistów. Znaleźli się wśród nich dwaj byli członkowie bluesrockowego Canned Heat, gitarzysta Harvey Mandel i basista Larry Taylor (ten drugi zaliczył już wcześniej gościnny występ na albumie "Empty Rooms"), a także grający na skrzypcach Don "Sugarcane" Harris, znany przede wszystkim ze współpracy z Frankiem Zappą. Konsekwentnie zabrakło w składzie perkusisty, gdyż lider miał dość ciągłych zmian na tym stanowisku (tylko w latach 1966-68 zajmowali je kolejno Hugh Flint, Aynsley Dunbar, Micky Waller, Mick Fleetwood, Keef Hartley, Jon Hiseman i Colin Allen). Nagranemu przez ten kwartet "USA Union" zdecydowanie bliżej do "The Turning Point" niż "

[Recenzja] Flower Travellin' Band - "Satori" (1971)

Obraz
Cykl "Trzynastu pechowców" - część 10/13 Japonia już w latach 70. miała bogatą scenę muzyczną. Działało tam wiele zespołów i wykonawców, którzy upodobali sobie sobie przede wszystkim takie gatunki, jak rock czy jazz, we wszystkich chyba odmianach. Niestety, większość z nich ograniczała się do kopiowania wzorców z muzyki północnoamerykańskiej oraz europejskiej, przeważnie nie zbliżając się nawet do poziomu tych najlepszych. Niektórzy jednak próbowali łączyć zachodnie wzorce z elementami japońskich tradycji muzycznych. Do nich właśnie zalicza się grupa Flower Travellin' Band, założona w 1970 roku przez muzyków posiadających już pewne doświadczenie. Głównie w odgrywaniu cudzych kompozycji. Na szybko skompletowany debiut "Anywhere" również składał się praktycznie z samych przeróbek, w tym zupełnie nieodkrywczych wersji "Black Sabbath" Black Sabbath i "21st Century Schizoid Man" King Crimson, czy bluesowego standardu "Louisiana Blues&

[Recenzja] Jethro Tull - "Stand Up" (1969)

Obraz
Pierwszym następcą Micka Abrahamsa został David O'List z właśnie rozwiązanego The Nice. Pomimo kilku wspólnych koncertów, nie zdecydował się dołączyć na stałe. Ofertę przyłączenia do Jethro Tull odrzucili także Mike Taylor z grupy Johna Mayalla oraz Steve Howe, późniejszy gitarzysta Yes. Przyjął ją natomiast młody, nikomu wówczas nie znany Tony Iommi. I on nie zagrzał długo miejsca w zespole. Można go za to zobaczyć w koncertowym filmie "The Rolling Stones Rock and Roll Circus" podczas segmentu Jethro Tull, choć wartość tego występu obniża fakt grania z playbacku. Młodemu gitarzyście nie odpowiadała atmosfera w zespole, a szczególnie zachowanie dystansującego się od reszty zespołu Iana Andersona, więc wrócił do swoich przyjaciół z grupy Earth, która niedługo zmieniła nazwę na Black Sabbath. Jego miejsce w Jethro Tull zajął Martin Barre - gitarzysta o stylu i podejściu znacznie bardziej pasujący do wizji Andersona niż jego poprzednicy. To zresztą własnie Barre okazał