[Recenzja] Yes - "Going for the One" (1977)
Po kilku latach intensywnej działalności, na przemian w studiu i na trasach koncertowych, członkowie Yes postanowili zrobić sobie krótką przerwę od zespołu. W latach 1975-76 każdy z muzyków nagrał solowy album. Po zrealizowaniu indywidualnych ambicji, udali się wspólnie do szwajcarskiego Mountain Studios. Była to pierwsza sesja zespołu poza ich ojczystą Wielką Brytanią - podobnie jak wielu innych artystów w tamtym czasie, muzycy zdecydowali się zostać uchodźcami podatkowymi. Po raz pierwszy zespół pracował z zupełnie inną ekipą techniczną, bez swojego wieloletniego producenta Eddy'ego Offorda, któremu muzyka zespołu wydała się nagle nieco przestarzała . Podczas sesji doszło też do kolejnej zmiany w składzie. Jon Anderson, Chris Squire, Steve Howe i Alan White nie byli zadowoleni ze współpracy z Patrickiem Morazem. Klawiszowiec został wyrzucony, a na jego miejsce wrócił Rick Wakeman - początkowo jako muzyk sesyjny, jednak zaangażował się w prace tak mocno, że znów stał się cz