[Recenzja] Scorpions - "Lovedrive" (1979)
Album "Lovedrive" przyniósł niemieckiej grupie długo oczekiwany sukces komercyjny. Po raz pierwszy w karierze, zespołowi udało się trafić do notowań. I to nie tylko w swojej ojczyźnie (11. miejsce), ale także na dwóch najważniejszych rynkach - w Wielkiej Brytanii (36. miejsce) i USA (55. miejsce). W Europie w sprzedaży pewnie pomogła przyciągająca uwagę okładka, zaprojektowana przez firmę Hipgnosis, znaną przede wszystkim ze współpracy z Pink Floyd (magazyn Playboy ogłosił ją najlepszą okładką roku). W Stanach zdecydowano się jednak ją ocenzurować. W promocji pomógł też pewnie fakt, że w nagraniu albumu wziął udział Michael Schenker, którego właśnie wyrzucono z UFO, za nadużywanie alkoholu i narkotyków. To jednak nie on został następcą Uliego Jona Rotha, a Matthias Jabs, który gra w zespole do dzisiaj. Za sukcesem "Lovedrive" stała jednak przede wszystkim komercjalizacja. Wygładzono brzmienie, a część utworów wyraźnie skrojono pod amerykańskie stacje radio