[Recenzja] Fire! Orchestra - "Echoes" (2023)

Fire! Orchestra Echoes


W tym roku mija równo dziesięć lat od wydania "Exit!", pierwszego wydanictwa pod szyldem Fire! Orchestra. Album, składający się z jednego, choć trwającego trzy kwadranse utworu na blisko trzydziestoosobowy skład, odświeżył formułę jazzowego big bandu dla współczesnych słuchaczy. Stylistycznie umieszczony gdzieś pomiędzy nurtem third stream, jazzem free i fusion, z dużą ilością partii wokalnych, wyznaczył drogę dla kolejnych wydawnictw, zrealizowanych z jeszcze większym rozmachem. Tegoroczny "Echoes" przebija pod tym względem wszystkie dotychczasowe wydawnictwa. Tym razem Mats Gustafssson, Johan Berthling i Andreas Werliin - występujący też jako trio pod krótszym szyldem Fire! - zebrali skład liczący ponad czterdziestu muzyków, a wśród nich wiele znaczących nazwisk współczesnej sceny improwizowanej, ale też gość specjalny w osobie amerykańskiego saksofonisty Joego McPhee. Wrażenie robi jednak nie tylko ilość muzyków biorących udział w nagraniach, ale też rozmiar materiału, wydanego na dwóch płytach kompaktowych lub trzech winylach i trwającego w sumie prawie dwie godziny.

Całość to właściwie dwa projekty, których fragmenty zostały ze sobą nawzajem przemieszane. Siedem najdłuższych utworów - trwających od niespełna ośmiu do ponad piętnastu minut - to kolejne odsłony tytułowego "Echoes". Pomiędzy wpleciono siedem niepowiązanych ze sobą nagrań, nieprzekraczających długości sześciu minut. Z reguły są to utwory o bardziej swobodnej formie, skupiające się na eksploracjach brzmieniowych ("In Those Veins. A Silvernet", "Double Loneliness", "Respirations", "Not Yet Born. The Blind Courage of Life"), często kompletnie abstrakcyjne, pozbawione nie tylko melodii, a nawet rytmu ("Sliding Whisper of Pain", "Welcoming You. Drinking Your Dream", "Nothing Astray. All Falling"). Mam wątpliwości, czy którykolwiek z tych drobiazgów jest tu naprawdę potrzebny i czy nie pozbawiają one albumu spójności oraz odpowiedniego flow. Po odrzuceniu ich z kolejki odtwarzania, wrażenia z odsłuchów mam lepsze, niż przy pierwszym przesłuchaniu całości.

Tytułowa suita rozwija koncepcje wcześniejszych dzieł orkiestrowej wersji Fire!, jak "Exit!" czy "Enter". Niemal cały cykl opiera się na wyrazistym basowym ostinato w stosunkowo wolnym tempie, wzmocnionym potężną perkusją i stanowiący podkład dla partii rozbudowanej sekcji dętej oraz kwartetu smyczkowego, a czasem też klawiszy czy gitary. Pewną nowością jest wykorzystanie, wprawdzie raczej skromne, egzotycznych instrumentów, jak guembri i  donso n goni. Kolektywne improwizacje przeplatają się z - często znakomitymi - popisami solistów. Przez większość czasu jest to raczej przystępne granie, choć zdarzają się też freejazzowe skręty. W porównaniu z wczesnymi studyjnymi płytami rozbudowanego wcielenia Fire!, stosunkowo niewiele tu partii wokalnych, mimo udziału kilku wokalistów. Znana z wcześniejszych albumów Mariam Wallentin odpowiada za monodeklamację w subtelnym "To Gather It All. Once", a David Sandstorm z hardcore-punkowego Refused dostarcza zbolałego śpiewu w spokojniejszym fragmencie "Lost Eyes In Dying Hand" oraz dzikich wrzasków w agresywniejszymi zakończeniu tego utworu; są też chóralne zaśpiewy w "Cała Boca Menino" oraz monolog Johna McPhee w "I See Your Eye, Part 2". Największym wkładem McPhee w ten album jest jednak wspaniałe solo saksofonu w "Lost Eyes in Dying Hand". 83-letni dziś muzyk wciąż potrafi zagrać z ekspresją i wyrafinowaniem, jak na wydanym ponad  wieku temu "Nation Time".

Mam mieszane odczucia względem najnowszego albumu Fire! Orchestra. Tytułowy kolos "Echoes" to wciąż świetne granie, gdzie znakomicie udało się zapanować nad naprawdę potężnym składem, aczkolwiek nie wszyscy muzycy grają tu jednocześnie. Z drugiej strony, poza większym rozmachem, bardziej rozbudowanym instrumentarium oraz zredukowaną warstwą wokalną, słychać jednak bezpieczne trzymanie się na znanym terytorium. Więcej do twórczości grupy zdają się wnosić krótsze nagrania, które jednak w kontekście całości sprawiają wrażenie trochę niepotrzebnych przerywników.

Ocena: 7/10



Fire! Orchestra - "Echoes" (2023)

1. Echoes: I See Your Eye, Part 1; 2. Echoes: Forest Without Shadows; 3. Echoes: To Gather It All. Once; 4. Sliding Whisper of Pain; 5. Echoes: Lost Eyes In Dying Hand; 6. Welcoming You. Drinking Your Dream; 7. Echoes: A Lost Farewell; 8. Nothing Astray. All Falling; 9. In Those Veins. A Silvernet; 10. Echoes: Cala Boca Menino; 11. Double Loneliness; 12. Respirations; 13. Not Yet Born. The Blind Courage of Life; 14. Echoes: I See Your Eye, Part 2

Skład: Mats Gustafsson - instr. dęte; Per Johansson - saksofon sopraninowy, obój, fagot, klarnet basowy, klarnet kontrabasowy, flet, flet basowy; Dror Feiler - saksofon altowy, saksofon soprillo, saksowon suwakowy, flet, dzwonki; Anna Hogberg - saksofon altowy, flet; Signe Emmeluth - saksofon altowy; Julia Strzalek - saksofon altowy, flet; Lars Ulander - saksofon altowy, flet; Mette Rasmussen - saksofon altowy, flet; Fredrik Ljungkvist - saksofon tenorowy; Alberto Pinton - saksofon barytonowy, klarnet, flet basowy; Daniel Gahrton - saksofon barytonowy, flet; Isak Hedtjam - klarnet; Andreas Roysum - klarnet, klarnet basowy, flet; Christer Bothen - klarnet basowy, guembri, donso n goni; Goran Kajfes - trąbka, trąbka suwakowa; Niklas Barno - trąbka; Susana Santos Silva - trąbka; Tobias Wiklund - trąbka; Mats Aleklint - puzon; Maria Bertel - puzon; Per Ake Holmlander - tuba; Heida Mobeck - tuba; Martin Hederos - organy; Alex Zethson - pianino, syntezator; Sten Sandell - pianino; Mats Lindstrom - elektronika; Joselin Runsteed - skrzypce; Anna Lindal - skrzypce; My Hellgren - wiolonczela; Amalie Stathem - wiolonczela; Niklas Fite - bandżo; Reine Fiske - gitara; Johan Berthling - gitara basowa, kontrabas; Elsa Bergman - kontrabas; Andreas Werliin - perkusja; Kjell Nordeson - wibrafon, dzwonki; Juan Romero - instr. perkusyjne
Gościnnie: Joe McPhee - saksofon tenorowy (5), wokal (20); Mariam Wallentin - wokal (3); David Sandstrom - wokal (5); Tomas Oberg - wokal (10)
Producent: Fire!


Komentarze

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] Oren Ambarchi / Johan Berthling / Andreas Werliin - "Ghosted II" (2024)

[Recenzja] Cristóbal Avendaño & Silvia Moreno - "Lancé esto al otro lado del mar" (2024)

[Zapowiedź] Premiery płytowe maj 2024

[Recenzja] Kin Ping Meh - "Kin Ping Meh" (1972)