[Recenzja] Underworld - "Dubnobasswithmyheadman" (1994)

Underworld - Dubnobasswithmyheadman


Jeszcze nieco ponad dwa lata temu, aby umieścić Underworld w jakimś kontekście, należałoby pewnie wspomnieć o dwóch remiksach zrobionych dla Depeche Mode oraz współpracy frontmana grupy, Karla Hyda'e z Brianem Eno. Dziś jednak Underworld może być postrzegany przede wszystkim jako zespół ojca basistki i od niedawna głównej wokalistki Black Country, New Road - Tyler Hyde. No, przynajmniej przez tych, którzy niespecjalnie orientują się w muzyce lat 90., gdy był to jeden z czołowych przedstawicieli progresywnego house'u i techno. Zespół zaczynał jednak jeszcze w poprzedniej dekadzie, kiedy jako kwintet wydał dwie bardzo przeciętne, nieco też spóźnione płyty w stylistyce synthpopu i nowej fali. Od samego początku współtworzyli go klawiszowiec Rick Smith oraz pełniący rolę śpiewającego gitarzysty Hyde. Po odejściu pozostałych muzyków oryginalnego składu, nawiązali współpracę z Darrenem Emersonem, udzielającym się dotąd jako klubowy DJ. Pod jego wpływem grupa - przez krótki czas używająca nazwy Lemon Interrupt - zwróciła się w stronę nowocześniejszego grania.

"Dubnobasswithmyheadman" to debiut tego nowego wcielenia, nazywanego czasem Underworld Mark II, a zarazem album, który okazał się komercyjnym przełomem, zdobywając dwunaste miejsce brytyjskiego notowania i z czasem pokrywając się złotem. Zawarte tu utwory z jednej strony wpisują się w ówczesną stylistykę klubowej elektroniki, z mocnym naciskiem na rytm i wypuklonymi jak w dubie, syntetycznymi basami, jednak za sprawą rozbudowanych partii wokalnych Hyde'a stają się czymś w zasadzie kompletnie innym. To dzięki nim abstrakcyjne, repetycyjne, dość swobodne formy muzyczne zyskują quasi-piosenkowego charakteru. Czasem dochodzą do tego jeszcze partie gitary lub pianina. To wszystko sprawia, że Underworld mocno wyróżnia się spośród innych przedstawicieli swojej stylistyki, stanowiąc swego rodzaju pomost pomiędzy nowoczesnymi wówczas nurtami house, techno, trance i downtempo, a chociażby wspomnianym Depeche Mode, z którym kojarzy się za sprawą obecności wokalu oraz łączenia elektroniki z tradycyjnymi instrumentami, granymi na żywo, a nie samplowanymi.

Cały album jest utrzymany na mniej więcej równym poziomie. Może trochę odstają in minus "Spoonman" i "Cowgirl", oba aż zbyt powtarzalne i mogące irytować zniekształconym wokalem, a zwłaszcza "Tongue", najbardziej tradycyjny brzmieniowo, ale poza tym zupełnie niecharakterystyczny. Do tych najlepszych momentów należy natomiast z pewnością otwierający album "Dark & Long", który od razu świetnie definiuje stylistykę zespołu, łącząc melodyjną, nieco melancholijną linię wokalną z uporczywym, tanecznym rytmem, a także nowoczesne jak na tamte czasy brzmienie oraz dość mroczny klimat. Zaraz potem rozbrzmiewa najdłuższy w zestawie - a tylko jeden utwór nie osiąga tu długości pięciu minut - trzynastominutowy "Mmm…Skyscraper I Love You", rzecz o tyle ciekawa, że formą przypomina raczej prog-rockowe suity, podczas gdy treść pozostaje typowa dla klubowej elektroniki lat 90., w końcówce zahaczając też o klimaty popularnego wówczas projektu Enigma. Inne mocne punkty albumu to najbardziej przebojowy i robiący najlepszy użytek z gitary "Dirty Epic", najsubtelniejszy, wręcz oniryczny "River of Bass", a także idealny na parkiet "M.E.".

"Dubnobasswithmyheadman", ten właściwy debiut Underworld, to płyta bardzo jak na tamte czasy oryginalna, przekonująco łącząca różne nurty ówczesnej elektroniki klubowej i dodająca do nich elementy, jakie wyróżniały trio na tle całej sceny. Dzięki temu trafia do znacznie szerszego grona odbiorców, niekoniecznie będących miłośnikami takiej estetyki czy elektroniki ogólnie. Do dziś pozostaje zresztą jednym z najbardziej kultowych albumów lat 90., stałe obecnym w różnych podsumowaniach.

Ocena: 8/10



Underworld - "Dubnobasswithmyheadman" (1994)

1. Dark & Long; 2. Mmm…Skyscraper I Love You; 3. Surfboy; 4. Spoonman; 5. Tongue; 6. Dirty Epic; 7. Cowgirl; 8. River of Bass; 9. M.E.

Skład: Karl Hyde - wokal, gitara; Darren Emerson - instr. klawiszowe, programowanie; Rick Smith - instr. klawiszowe, programowanie
Producent: Underworld


Komentarze

  1. Nie do wiary - ostatnio odkryłem istnienie tego zespołu, a tu proszę: Paweł to promuje - i pomimo, że nie są to moje klimaty, nawet mnie wciągnęła ta muzyka (wpiszcie sobie na YouTube: ''Mo Move - Underworld'' - jest w tym utworze coś hipnotyzującego). Nietuzinkowe granie. 👍

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie, mnie również po przeczytaniu tutejszych recenzji w wielu przypadkach wciągnęła potem muzyka , o której bym wcześniej nie pomyślał. Mam też pytanie do pana Pawła, czy zamierza wziąć udział w głosowaniu na płytę dekady 1990-99 na stronie rockjazz? Przyznaję, że Pana wcześniejsze listy były bardzo ciekawe, nietuzinkowe i pozwoliły mi poznać sporo dobrej muzyki. Z ciekawością bym zobaczył, jak to teraz wygląda w latach 90, z których ostatnio recenzji tu nie za wiele. O ile znajdzie Pan czas, to prosiłbym na rozważenie udziału.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę przyznać, że na Forum Dinozaurów nie tylko przestałem się udzielać (to już parę lat temu), ale także obserwować, jakie trwają tam obecnie plebiscyty i straciłem też chęć brania w nich udziału. Wcześniej te forumowe zabawy były dla mnie impulsem do poznania kolejnych albumów z danego roku oraz powrotu do tych już słuchanych, a niedocenionych. Obecnie jednak wolę słuchać premierowych wydawnictw niż grzebać w przeszłości, więc ewentualną listę ułożyłbym z już znanych sobie i lubianych tytułów. Jest to jednak motywujące, że ktoś obserwował moje listy, co znaczy, że ich tworzenie nie tylko mi przynosiło korzyści edukacyjne. W takim razie mogę jeszcze rozważyć udział.

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję za odpowiedź i liczę, że uda się Panu wziąć udział, aczkolwiek zrozumiem też powody ewentualnego braku uczestnictwa. Pozdrawiam

      Usuń
  3. Taneczny Breakbeat na najwyższym poziomie. Moim zdaniem pułap najlepszych albumów Prodigy czy Chemical Brothers.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Death - "Human" (1991)

[Recenzja] Republika - "Nowe sytuacje" (1983) / "1984" (1984)

[Recenzja] Present - "This Is NOT the End" (2024)

[Zapowiedź] Premiery płytowe kwiecień 2024

[Recenzja] Extra Life - "The Sacred Vowel" (2024)