[Recenzja] Kraftwerk - "Computerwelt" (1981)

Kraftwerk - Computerwelt / Computer World


"Computerwelt", dla większości świata wydany jako "Computer World", należy do najbardziej wizjonerskich albumów pod względem tekstowym. Już czterdzieści lat temu kwartet z Düsseldorfu przewidział współczesną rzeczywistość, kiedy każdy może posiadać swój własny komputer ("Heimcomputer" / "Home Computer") i za jego pośrednictwem korzystać z rozrywki czy bankowości, ale też dokonywać przestępstw (nagranie tytułowe) lub odwiedzać serwisy randkowe ("Computerliebie" / "Computer Love"). Gdyby tak jeszcze zamiast piosenki o kieszonkowym kalkulatorze ("Taschenrechner" / "Pocket Calculator") znalazła się tu wzmianka o mobilnych telefonach... Bardzo ciekawie jest też pod względem muzycznym. O ile wydany trzy lata wcześniej "Die Mensch-Maschine", tudzież "The Man-Machine", ukształtował brzmienie ejtisowego mainstreamu, tak jego następca ma więcej wspólnego z ówczesną sceną klubową i często wskazuje się go jako główną inspirację dla nurtu electro.

Muzyka wydaje się tu jeszcze bardziej skomputeryzowana w porównaniu z wcześniejszymi dokonaniami Kraftwerk, ale wciąż słychać tu pewien ludzki pierwiastek. Na pewno daje się też odczuć w tych nagraniach trzyletni postęp technologiczny, objawiający się nieco bardziej eksperymentalnym wykorzystaniem elektroniki. To jednak wciąż muzyka o bardzo popowym charakterze. Świetnie słychać to na przykładzie rozpoczynającej całość kompozycji tytułowej, gdzie na pierwszym planie jest wyrazisty motyw melodyczny, uzupełniony prostym tanecznym beatem oraz zniekształconą wokoderem wyliczanką rzeczy, jakie można robić za pośrednictwem komputera. Pojawia się tu jednak także trochę dziwniejszych dźwięków, zgrabnie wplecionych w całość. Dalej mamy jeden z największych hitów zespołu, czyli wspomnianą piosenkę o kalkulatorze. Zwraca uwagę nie tylko chwytliwą melodią, ale też różnymi efektami, jak imitowanie wciskanych przycisków za pomocą stylofonu. Faktycznie bardziej eksperymentalnym, pełnym zakręconych dźwięków, a pozbawionym klarownej melodii, nagraniem okazuje się "Nummern", czyli "Numbers" w wersji międzynarodowej. Kawałek płynnie przechodzi w repryzę tytułowego utworu, w której co prawda pozostają te wszystkie dziwne brzmienia ze ścieżki numer trzy, ale wzbogacone melodyjnym tematem z otwieracza.

Druga strona winylowego wydania podoba mi się nawet bardziej od pierwszej. To tutaj znalazła się najładniejsza piosenka Kraftwerk, czyli "Computerliebe", lepiej znana jako "Computer Love". Jest tu i kolejny charakterystyczny motyw, i bardzo zgrabna melodia. Utwór został wydany na singlu promującym album, ale nie był wielkim sukcesem - odnotowano go jedynie na 36. miejscu brytyjskiej listy. Prezenterzy radiowi woleli bowiem na antenie odtwarzać umieszczony na stronie B singla kawałek "The Model" z poprzedniej płyty i to właśnie on stał się ogromnym hitem. Na albumie po "Computerliebe" następuje jeszcze ciekawszy "Heimcomputer", czyli "Home Computer" - utwór bardziej eksperymentalny, o świetnym, nieco niepokojącym klimacie. Nagranie płynnie przechodzi w "It's More Fun to Compute" (noszący ten sam, angielski tytuł na obu wersjach albumu), stanowiący jego bezpośrednią kontynuację oraz interesujące przetworzenie.

Longplay, podobnie jak dwa poprzednie, ukazał się w dwóch wersjach językowych. Tradycyjnie bardziej odpowiada mi wariant niemieckojęzyczny, który wydaje się tu bardziej naturalny, lepiej pasujący do samej muzyki. Jedynie tam, gdzie teksty są bardziej śpiewane niż deklamowane - czyli w przede wszystkim w "Computer Love" - preferuję wersję anglojęzyczną. Warto w tym miejscu dodać, że "Pocket Calculator" doczekał się też wykonań po francusku ("Mini Calculateur") i japońsku ("Dentaku"), wydanych na singlach właśnie w tych krajach. "Computerwelt" nie różni się od poprzednich dzieł Kraftwerk także pod względem treściwości. Muzykom wystarczyło niespełna trzydzieści pięć minut, aby zaprezentować swoje liczne pomysły, po raz kolejny dając niewyczerpane źródło inspiracji dla niezliczonych wykonawców.

Ocena: 9/10



Kraftwerk - "Computerwelt" (1981)

Wersja niemiecka: 1. Computerwelt; 2. Taschenrechner; 3. Nummern; 4. Computerwelt 2; 5. Computerliebe; 6. Heimcomputer; 7. It's More Fun to Compute

Wersja międzynarodowa: 1. Computer World; 2. Pocket Calculator; 3. Numbers; 4. Computer World 2; 5. Computer Love; 6. Home Computer; 7. It's More Fun to Compute

Skład: Ralf Hütter - instr. klawiszowe, elektronika, wokoder, wokal; Florian Schneider - instr. klawiszowe, elektronika, wokoder, wokal; Karl Bartos - elektroniczna perkusja; Wolfgang Flür - elektroniczna perkusja
Producent: Ralf Hütter i Florian Schneider


Komentarze

  1. W etykiecie jest synthpop. Na ile to jest pop?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli pop rozumieć jako popularną muzykę rozrywkową, to w co najmniej w 4/7 jest to najczystszy pop. Ale jak kogoś interesują ciekawe, nietypowe brzmienia i dźwiękowe eksperymenty, to też znajdzie tu sporo dla siebie, nie tylko w tych pozostałych 3/7 utworów. Ogólnie jednak poprzedni "Die Mensch-Maschine" ma (jeszcze) więcej wspólnego z popem. I wcale nie uważam, że to źle.

      Usuń
    2. Nie mówię że to źle. Ale w takim razie synth który jest popem to bardzo pojemny i różnorodny worek.

      Usuń
    3. Owszem, tym bardziej że do synthpopu wlicza się zarówno wykonawców, którzy swoje brzmienie w całości oparli na synezatorach, ale też takich, u których elektronika była jedynie dodatkiem do tradycyjnych instrumentów.

      Usuń
    4. Świetny album.
      Jeden z moich ulubionych Kraftwerk.
      I oczywiście tylko w wersji językowej DE.

      Usuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)

[Recenzja] Santana - "Welcome" (1973)

[Recenzja] Maruja - "Connla's Well" (2024)

[Recenzja] Gentle Giant - "Octopus" (1972)