[Recenzja] Cocteau Twins ‎- "Head Over Heels" (1983)



"Head Over Heels", drugi pełnowymiarowy album Cocteau Twins, może być postrzegany jako wydawnictwo przejściowe. Po pierwsze, w kwestii składu. Z zespołu odszedł już basista Will Heggie, ale jego miejsca jeszcze nie zajął Simon Raymonde. To pierwszy longplay grupy nagrany przez Elizabeth Fraser i Robina Guthrie w duecie. Po drugie, ważniejsze, ze względów stylistycznych. Wciąż słychać tu wyraźnie post-punkowe korzenie muzyków, ale w porównaniu z debiutanckim "Garlands" całość ma jeszcze bardziej eteryczny klimat, wyraźnie już zapowiadając dreampopowy kierunek z kultowego "Treasure". I może właśnie przez ten pośredni charakter "Head Over Heels" zdaje się pozostawiać trochę w cieniu późniejszych dzieł Cocteau Twins. A niesłusznie, bo w zasadzie już tutaj wszystkie charakterystyczne elementy stylu zespołu w pełni się wykrystalizowały, a lepszy efekt dały chyba tylko na kolejnym albumie. Jednocześnie, jest to dzieło jedyne w swoim rodzaju, właśnie przez wspomniane post-punkowe pozostałości, ale także najbardziej przybrudzone brzmienie i ponury nastrój w historii zespołu.

"Head Over Heels" to album niewątpliwie bardziej zróżnicowany od debiutu. Obok utworów zdominowanych przez zgiełkliwe partie przesterowanej gitary (np. "When Mama Was Moth", "In Our Angelhood", "My Love Paramour"), pojawiają się również zdecydowanie łagodniejsze (np. "Sugar Hiccup", "In the Gold Dust Rush", "Multifoiled"). Nie brakuje też smaczków aranżacyjnych, jak w "Five Ten Fiftyfold", w którym pojawia się nie tylko gitara akustyczna, ale nawet dźwięki saksofonu w wykonaniu anonimowego muzyka o pseudonimie Ally. Zdarzają się utwory wolniejsze, jak oparty na pojedynczych uderzeniach automatu perkusyjnego "When Mama Was Moth", ale też utrzymane w zdecydowanie szybszym tempie, jak niemalże punkowy pod tym względem "In Our Angelhood". Tym, co spaja te wszystkie utwory w spójną całość, są nieco odrealnione i jak zwykle znakomite partie wokalne Fraser, a także dość ponura atmosfera, która swoje apogeum osiąga w niesamowitych "The Tinderbox (of a Heart)" i "Musette and Drums". Od tego drugiego elementu jest jednak pewien wyjątek, w postaci kawałka "Sugar Hiccup". To zdecydowanie pogodniejsza piosenka, którą wydano nawet jako pierwszy w karierze zespołu singiel. Nagranie stanowi także wyraźną zapowiedź późniejszych dokonań Cocteau Twins. Nie wybiegając jednak za bardzo w przyszłość, należy wspomnieć, że już "Head Over Heels" to kopalnia znakomitych melodii. Tu nie ma nijakich utworów, każda z tych dziesięciu kompozycji wypada bardzo wyraziście.

Drugie długogrające wydawnictwo Cocteau Twins to album przełomowy w dyskografii zespołu, ale też jeden z najlepszych, jakie Fraser i Guthrie kiedykolwiek stworzyli. Jest tu wszystko, za co tak bardzo lubiane są późniejsze "Treasure" czy "Heaven or Las Vegas", tylko w towarzystwie ostrzejszego brzmienia i bardziej ponurego brzmienia. Warto sprawdzić.

Ocena: 8/10



Cocteau Twins - "Head Over Heels" (1983)

1. When Mama Was Moth; 2. Five Ten Fiftyfold; 3. Sugar Hiccup; 4. In Our Angelhood; 5. Glass Candle Grenades; 6. In the Gold Dust Rush; 7. The Tinderbox (of a Heart); 8. Multifoiled; 9. My Love Paramour; 10. Musette and Drums

Skład: Elizabeth Fraser - wokal; Robin Guthrie - gitara, gitara basowa, instr. klawiszowe, automat perkusyjny
Gościnnie: "Ally" - saksofon (2)
Producent: Cocteau Twins i John Fryer


Komentarze

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] Maruja - "Connla's Well" (2024)

[Recenzja] Oren Ambarchi / Johan Berthling / Andreas Werliin - "Ghosted II" (2024)

[Recenzja] Cristóbal Avendaño & Silvia Moreno - "Lancé esto al otro lado del mar" (2024)

[Zapowiedź] Premiery płytowe maj 2024