[Recenzja] Kraftwerk - "Autobahn" (1974)



"Autobahn" to pierwszy prawdziwy sukces Kraftwerk, ale też pierwszy album zespołu, do którego muzycy się przyznają. W przeciwieństwie do trzech poprzednich, można go bez problemu znaleźć na legalnych fizycznych nośnikach oraz w oficjalnym streamingu. Powszechnie przyjmuje się też, że to tutaj nastąpił drastyczny przełom stylistyczny, w którego dokonaniu - przynajmniej po części - pomogło dołączenie do składu dwóch dodatkowych muzyków, Klausa Rödera i Wolfganga Flüra. Udział tej dwójki jest tu jednak niewielki, a z tym punktem zwrotnym to też nie do końca prawda. Druga strona winylowego wydania to w dużym stopniu rozwinięcie wcześniejszych pomysłów, szczególnie z albumu "Ralf und Florian". Czymś ewidentnie nowym, wyznaczającym kierunek dla dalszych poszukiwań, jest natomiast wypełniająca pierwszą stronę kompozycja tytułowa.

Blisko dwudziestotrzyminutowy "Autobahn" opiera się na bardzo melodyjnej, chwytliwej linii basu z syntezatora Mooga oraz motorycznych uderzeniach elektronicznej perkusji, czemu towarzyszy mnóstwo ilustracyjnych odgłosów, solówki na różnych instrumentach - w tym gitarze i flecie - a także pierwsza w historii zespołu partia wokalna, składająca się z kilku prostych wersów i refrenu (a nie tylko dwóch, kilkakrotnie powtórzonych słów, jak wcześniejszy "Ananas Symphonie"). Utwór, w skróconej do niewiele ponad trzech minut wersji, wydano na singlu, który stał się międzynarodowym przebojem. Z perspektywy czasu istotniejsze wydaje się jednak to, że Florian Schneider i Ralf Hütter zaproponowali tutaj wiele innowacyjnych rozwiązań, które inspirowały niezliczonych twórców muzyki elektronicznej, ale też wielu rockowych wykonawców. Biorąc to pod uwagę, można wybaczyć muzykom sporą dozę naiwności, która charakteryzuje to nagranie. Inna sprawa, że albumowa wersja mogłaby być nieco bardziej zwarta, nic przy tym nie tracąc.

Całkiem udanie prezentują się też pozostałe, w pełni instrumentalne utwory. Na uwagę zasługują przede wszystkim dwie części "Kometenmelodie". To dłuższe, bardziej dopracowane i przemyślane wersje utworów, które już rok wcześniej - wkrótce po premierze albumu "Ralf und Florian" - ukazały się na singlu. Warto poszukać tamtych nagrań, ponieważ ułatwiają prześledzenie ewolucji zespołu między trzecim i czwartym longplayem. Jednak to albumowe wersje są tymi definitywnymi. Pierwsza odsłona "Kometenmelodie" pokazuje bardziej klimatyczne, ambientowe oblicze Kraftwerk. Ciekawy jest kontrast zimnej elektroniki z cieplejszą partią pianina. W szybszej drugiej części pojawia się znów syntezatorowa linia basu, wyrazista melodia oraz dość radosny nastrój. Obok nagrania tytułowego jest to najbardziej nowatorski fragment albumu, niepozostawiający żadnych wątpliwości w kwestii ogromnego wpływu Kraftwerk na późniejszą muzykę. Całości dopełnia podobny duet, złożony z utworu o bardziej ambientowym charakterze ("Mitternacht") oraz jego rozwinięcia ("Morgenspaziergane"), z początku opartego na elektronicznych eksperymentach, a następnie na nadających bardziej pogodnego, pastoralnego nastroju partiach fletu i pianina.

Czwarty album Kraftwerk, a przynajmniej jego fragmenty, odegrały znaczącą rolę w rozwoju muzyki. Jednak pomijając wartość historyczną, nie mogę uznać "Autobahn" za dzieło wybitne. Charakterystyczny styl zespołu dopiero tutaj raczkował. Część tego materiału po prostu rozwija wcześniejszą twórczość, a pozostałe, te faktycznie innowacyjne fragmenty brzmią jeszcze dość nieporadnie, także na tle kolejnych albumów zespołu.

Ocena: 7/10



Kraftwerk - "Autobahn" (1974)

1. Autobahn; 2. Kometenmelodie 1; 3. Kometenmelodie 2; 4. Mitternacht; 5. Morgenspaziergang

Skład: Ralf Hütter - instr. klawiszowe, gitara, elektroniczna perkusja, wokal; Florian Schneider - instr. klawiszowe, flet, elektroniczna perkusja, wokal; Wolfgang Flür - elektroniczna perkusja (2,3); Klaus Röder - skrzypce (4)
Producent: Ralf Hütter i Florian Schneider


Po prawej: okładka reedycji.


Komentarze

  1. Polecam słuchać jadąc niemiecką autostradą, wtedy się wyciąga z tej płyty wszystko co ma do zaoferowania ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mogą być jako substytut poniemieckie drogi w Polsce?

      Usuń
    2. Sam nie próbowałem, ale powinno być ok :D

      Usuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Republika - "Nowe sytuacje" (1983) / "1984" (1984)

[Recenzja] Death - "Human" (1991)

[Recenzja] Extra Life - "The Sacred Vowel" (2024)

[Zapowiedź] Premiery płytowe kwiecień 2024

[Recenzja] Carme López - "Quintela" (2024)