[Recenzja] Ornette Coleman - "Of Human Feelings" (1979)



"Of Human Feelings" to ukoronowanie harmolodycznych eksperymentów Ornette'a Colemana. Koncepcja testowana przez saksofonistę już na dwóch poprzednich albumach nagranych z grupą Prime Time, "Dancing in Your Head" i "Body Meta", tutaj dała chyba najbliższy zamierzeniom efekt. Podział na harmonię, melodię i rytm uległ kompletnemu zatarciu. Zniwelowane zostało także rozróżnienie na instrumenty solowe i rytmiczne, gdyż wszyscy instrumentaliści improwizują tu przez cały czas, niby niezależnie od siebie, ale wyraźnie reagując na grę pozostałych. Wreszcie jest to muzyka ponadgatunkowa - czerpiąca z free jazzu, funku i rocka, będąca każdym z nich w takim samym stopniu. Pogodzono tu nawet artystyczną bezkompromisowość z użytkową atrakcyjnością, a żadna z tych cech nie traci na obecności drugiej.

Dosłownie wszystko spaja się tu w bardzo spójną całość. Może aż nadto spójną, bo żaden z ośmiu zamieszczonych tu utworów nie wyróżnia się na tle pozostałych, wręcz trudno je od siebie odróżnić. Można to potraktować jako zarzut, a można też jako zaletę, bo "Of Human Feelings" ani na chwilę nie schodzi z bardzo wysokiego poziomu. To taki album, który albo spodoba się w całości, albo nie spodoba się wcale. Inna sprawa to jak bardzo się spodoba. Mnie bardziej jednak przekonują dwa poprzednie wydawnictwa Colemana, utrzymane w tym samym stylu, może jeszcze nie do końca dopracowanym, ale dzięki temu bardziej różnorodne i wyraziste. Na "Of Human Feelings" brakuje mi czegoś, do czego chciałbym wracać.

Ocena: 7/10



Ornette Coleman - "Of Human Feelings" (1979)

1. Sleep Talk; 2. Jump Street; 3. Him and Her; 4. Air Ship; 5. What Is the Name of That Song?; 6. Job Mob; 7. Love Words; 8. Times Square

Skład: Ornette Coleman - saksofon altowy; Bern Nix - gitara; Charlie Ellerbee - gitara; Jamaaladeen Tacuma - gitara basowa; Denardo Coleman - perkusja; Calvin Weston - perkusja
Producent: Ornette Coleman


Komentarze

  1. O! Ty wydajesz się rozumieć harmolodyczne koncepcje Colemana, które dla mnie są bardzo mętne . Mógłbyś coś więcej o tym napisać? Co to znaczy, że: "podział na harmonię, melodię i rytm uległ kompletnemu zatarciu"? Znasz jakieś podręczniki harmonii jazzowej, gdzie to jest poddane dokładnej analizie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno mi to wytłumaczyć, bo odbieram to raczej intuicyjnie. Na ogół, gdy słucham jakiegoś albumu, bez problemu odróżniam, które partie odpowiadają za melodie, które za harmonie, a które za rytm. Na "Dancing in Your Head" i "Body Meta" też w wielu fragmentach słyszę ten podział. Natomiast tutaj mam wrażenie, że każda partia odpowiada za wszystko jednocześnie, w tej samej chwili. Sądzę, że właśnie o to chodziło Colemanowi, gdy wymyślał harmolodię.

      Nie znam takich podręczników.

      Usuń
  2. Sam Coleman planował napisanie książki na ten temat, ale nigdy nie została on wydana, istnieje bodaj jeden jego obszerny artykuł na ten temat (chyba nietłumaczony). Koncepcja jest dość niejasna i faktycznie mocno intuicyjna, acz chodzi w niej nie tyle o "kompletne zatarcie" podziału na rytm, harmonię i melodię, co jest zresztą niemożliwe, co o równoważność tych komponentów, uwolnienie muzyka od kierowania się ich powszechnie przyjętymi funkcjami.

    Z drugiej strony - technicznie rzecz biorąc rytmy (dokładniej: polirytmy) i harmonie SĄ tym samym, a tylko rozdzielczość ludzkiej percepcji pozwala je od siebie odróżnić. Jeśli nałożymy na siebie dwa rytmy, zagrane choćby na bębenku, w stosunku 3:2, to po BARDZO dużym przyspieszeniu otrzymamy interwał harmoniczny, kwintę czystą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za odpowiedź! Możesz podać jakieś namiary na ten artykuł Colemana? Nie potrzebuję tłumaczenia.

      Usuń
    2. Nie jestem na 100% pewien, czy to to, ale w kilku miejscach w necie można znaleźć coś takiego: https://professorscosco.wordpress.com/ornette-coleman-the-harmolodic-manifesto/

      ALE: jest też,jak widzę, książka Stephena Rusha pt. "Free Jazz, Harmolodics, and Ornette Coleman", której fragmenty można przeczytać w Google Books :)

      Dziś to dopiero znalazłem. Miło, kiedy dobra recenzja dobrej płyty przyczynia się do tego rodzaju odkryć :)

      Usuń
    3. Dzięki, zawsze mi miło, gdy kogoś zainspiruje do odsłuchu, zrewidowania opinii lub pogłębienia wiedzy na jakiś temat ;)

      Usuń
    4. Ta książka wygląda bardzo interesująco (nawet rekomendację Marsalisa widzę), o coś takiego mi chodziło. Dzięki!

      Usuń
  3. BTW, wie ktoś coś o wpływie Magic Bandu na koncepcje Colemana?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)

[Recenzja] Death - "Human" (1991)

[Recenzja] Republika - "Nowe sytuacje" (1983) / "1984" (1984)

[Recenzja] Present - "This Is NOT the End" (2024)