[Recenzja] This Heat - "This Heat" (1979)



This Heat był jednym z najciekawszych wykonawców przełomu lat 70. i 80., swego rodzaju ogniwem łączącym ambitną muzykę z obu tych dekad. Powstał w 1975 roku z inicjatywy Charlesa Haywarda, wcześniej udzielającego się jako perkusista w grupach Quiet Sun i Gong. Składu dopełnili Charles Bullen i Gareth Williams (obaj jeszcze bez żadnych znaczących osiągnięć na koncie). Przez ponad dwa i pół roku, od lutego 1976 do września 1978, trio pracowało nad debiutanckim albumem. Nie miało to wiele wspólnego z tradycyjnym komponowaniem. Raczej z luźnymi jamami, podczas których wykorzystywano gitary, bębny, instrumenty klawiszowe, klarnet i altówkę. Następnie zespół, wzorem twórców muzyki konkretnej, manipulował taśmami, tworząc pętle i inne efekty. Materiał został wydany w 1979 roku na eponimicznym albumie, czasem zwanym niebieskim lub żółtym od kolorów okładki (odwróconych na jej rewersie).

Na longplayu znalazło się jedenaście utworów. Choć często różnią się charakterem, przenikają się w bardzo płynny sposób, tworząc niezwykle spójną całość. Oprócz inspiracji poważną awangardą z XX wieku, słychać tu m.in. także wpływy krautrocka (szczególnie takich grup, jak Faust, Can i Neu!) oraz avant-proga (np. Henry Cow), ale też nowszych stylów, jak industrial, noise czy post-punk. A wszystko to połączone jest w zupełnie oryginalny sposób, który do dziś brzmi niezwykle świeżo i inspiruje kolejne pokolenia muzyków. Wspólnymi cechami wszystkich zawartych tu utworów są niepokojący klimat i niezwykła intensywność, zarówno w tych ekspresyjnych momentach (np. w najbliższym avant-proga "Horizontal Hold" czy najbardziej eksperymentalnym "24 Track Loop"), jak i tych pozornie subtelniejszych (np. "Not Waving", "Twilight Furniture", czy jakby nawiązujący do gamelanu "Water"). Poszczególne fragmenty mają raczej transowy, jednostajny charakter, a zarazem są zupełnie nieprzewidywalne i zaskakują kolejnymi rozwiązaniami brzmieniowymi lub aranżacyjnymi. Tradycyjne instrumenty odgrywają istotną rolę, ale ich partii nie sposób nazwać konwencjonalnymi (niewielka powtarzalność, brak wyraźnie zaznaczonych linii melodycznych, itp.), często też zostają przetworzone za pomocą studyjnych technik. Wokal pojawia się sporadycznie i przeważnie jest tak samo niekonwencjonalny (np. "Not Waving", "Twilight Furniture"). Jedynie w "The Fall of Saigon" partia wokalna nadaje odrobinę pozornej normalności, choć sprawia wrażenie jakby odrealnionej i unikającej melodii. Stanowi też doskonałe uzupełnienie dla pełnego zgrzytów, industrialnego akompaniamentu. Być może jest to najlepszy fragment tego wydawnictwa, chociaż nawet jeśli inne z wymienionych wyżej tytułów mu ustępują, to naprawdę nieznacznie. Pozostałe nagrania już słabiej bronią się jako osobne dzieła, ale zyskują w kontekście całości.

"This Heat" to niezwykle intrygujący album. Bardzo kreatywny, oryginalny i inspirujący. A przy tym bardzo uniwersalny, bo jak twierdził Chris Cutler z Henry Cow, This Heat to jedyna grupa progresywna, która była akceptowana przez pokolenie punka i nowej fali. Zespół nie zyskał jednak dużej popularności w czasie swojej działalności. Z jednej strony grał na to zbyt mało przystępną muzykę, a z drugiej - muzycy jakby celowo sabotowali sukces, nie wydając singli, unikając wywiadów i sporadycznie koncertując (zgodzili się jednak na radiowe sesje dla Johna Peela). Z czasem jednak twórczość This Heat zyskiwała coraz większe uznanie (m.in. za sprawą innych, powołujących się na nią wykonawców), obecnie będąc niekwestionowaną - choć wciąż nieobecną w mainstreamowych mediach - klasyką.

Ocena: 9/10



This Heat - "This Heat" (1979)

1. Testcard; 2. Horizontal Hold; 3. Not Waving; 4. Water; 5. Twilight Furniture; 6. 24 Track Loop; 7. Diet of Worms; 8. Music Like Escaping Gas; 9. Rainforest; 10. The Fall of Saigon; 11. Testcard

Skład: Charles Bullen - gitara, klarnet, altówka, perkusja, taśmy, wokal; Charles Hayward - perkusja, instr. klawiszowe, gitara, gitara basowa, taśmy, wokal; Gareth Williams - gitara basowa, instr. klawiszowe, taśmy, wokal
Producent: Anthony Moore, David Cunningham i This Heat


Komentarze

  1. Z sesjami radiowymi dla Peela zespół ma całkiem zabawną historię - codziennie, z uporem maniaka, wysyłali mu swoje kasety demo do momentu aż się zgodził na sesję dla nich.
    Swoją drogą, myślę, że warto wspomnieć w tym miejscu o zespole Radav Favourites, z którego poniekąd wywodzi się This Heat. Tam spotkali się Bullen i Hayward, a reszta składu też była niczego sobie, w końcu sam Geoff Leigh dowodził całym tym procederem.
    Inną fajną ciekawostką jest to, że początkowo w skład This Heat wchodził też Bill MacCormick, jednak problemy osobiste (podobno straszliwie nie dogadywał się z Williamsem) doprowadziły do tego, że odszedł po kilku próbach.
    Sama płyta świetna i zgadzam się ze wszystkim co napisałeś w recenzji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "codziennie, z uporem maniaka, wysyłali mu swoje kasety demo do momentu aż się zgodził na sesję dla nich" To już podchodzi pod nękanie.

      Usuń
    2. W sumie dobrze, że tak się uparli, bo wydana po latach rejestracja tej sesji to najlepsza rzecz, jaka ukazała się pod szyldem This Heat ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Death - "Human" (1991)

[Recenzja] Republika - "Nowe sytuacje" (1983) / "1984" (1984)

[Recenzja] Present - "This Is NOT the End" (2024)

[Zapowiedź] Premiery płytowe kwiecień 2024

[Recenzja] Extra Life - "The Sacred Vowel" (2024)