[Recenzja] Chick Corea - "The Song of Singing" (1970)



"The Song of Singing" to album dużo bardziej kameralny od poprzedniego wydawnictwa Chicka Corei, "Is". Tym razem liderowi towarzyszy wyłącznie sekcja rytmiczna w postaci Dave'a Hollanda i perkusisty Barry'ego Altschula (znanego z zespołu Paula Bleya). W dniach 7-8 kwietnia 1970 roku trio zarejestrowało materiał, który wypełnił "The Song of Singing". Choć podczas sesji powstało więcej nagrań, na albumie znalazło się tylko sześć, których łączny czas nie przekracza trzydziestu minut. Pięć z nich zostało podpisane nazwiskami tria, a ostatnie to znacznie przearanżowana wersja słynnej kompozycji Wayne'a Shortera, "Nefertiti". Na kompaktowym wznowieniu z 1989 roku można znaleźć trzy dodatkowe nagrania z tej sesji ("Blues Connotation" Ornette'a Colemana oraz autorskie "Ballad II" i dwudziestominutowy "Drone").

Tym razem Chick zrezygnował z elektrycznych klawiszy, których używał na "Is" i przede wszystkim podczas sesji i występów z Milesem Davisem. W tamtym czasie Corea i Holland wciąż byli członkami koncertowego zespołu trębacza, jednak - lub właśnie dlatego - tutaj poszli w zupełnie innym kierunku, dając wyraz swojej fascynacji free jazzem. Choć nie ma tutaj tak radykalnych nagrań, jak choćby tytułowe z "Is", całość może sprawiać wrażenie mniej przystępnej. A to dlatego, że jeszcze trudniej wyłapać tu linie melodyczne. Szczególnie dotyczy to takich nagrań, jak "Rhymes" i "Flesh", ale także subtelnych "Ballad I" i "Ballad III"; wyjątek stanowią natomiast "Toy Room" i "Nefertiti", w których pojawiają się bardziej wyraziste motywy. Pianista stawia tutaj na zespołową improwizację, skupiając się przede wszystkim na samym brzmieniu, dynamice i harmonii. Przeważa intelektualne podejście, tak różne od ekspresyjnego grania czarnoskórych jazzmanów. Momentami bliżej tu do współczesnej, poważnej awangardy.

Gra i współpraca instrumentalistów jest bez zarzutu, a sam fakt, że Corea i Holland nagrali album tak inny od tego, co robili z Davisem, świadczy z jednej strony o ich odwadze, a z drugiej - o muzycznej dojrzałości i samoświadomości. Zdecydowanie nie jest to jednak mój ulubiony rodzaj jazzu, a żaden fragment albumu nie wywołał u mnie większych emocji - być może ze względu na intelektualny chłód bijący od tego materiału. Doceniam nieprzeciętne umiejętności muzyków, ale album nie budzi we mnie zachwytu.

Ocena: 7/10



Chick Corea - "The Song of Singing" (1970)

1. Toy Room; 2. Ballad I; 3. Rhymes; 4. Flesh; 5. Ballad III; 6. Nefertiti

Skład: Chick Corea - pianino; Dave Holland - kontrabas; Barry Altschul - perkusja
Producent: Sonny Lester


Komentarze

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)

[Recenzja] Death - "Human" (1991)

[Recenzja] Present - "This Is NOT the End" (2024)

[Recenzja] Republika - "Nowe sytuacje" (1983) / "1984" (1984)