[Recenzja] Trettioåriga Kriget - "Krigssång" (1975)



Drugi album szwedzkiego kwartetu Trettioåriga Kriget, "Krigssång" (pieśń wojenna), to udana kontynuacja i rozwinięcie eponimicznego debiutu. Udało się zachować to, co tam się udało - czyli przede wszystkim to charakterystyczne, całkiem ciężkie na tamte czasy i dobrze zbalansowane brzmienie - a jednocześnie zaprezentować materiał bardziej zróżnicowany, niezlewający się w nierozpoznawalną masę. Dużo tutaj różnego rodzaju urozmaiceń. Już w otwierającym całość podniosłym utworze tytułowym istotną rolę pełni gitara akustyczna i melotron, jednak utwór stopniowo nabiera na intensywności, dochodzą ostrzejsze solówki i przede wszystkim mocna, głęboka partia basu. W "Metamorfoser" nastrój z początku jest jeszcze bardziej sielski, z czym kontrastuje cięższa, lekko jazzująca część środkowa. Dopiero folkowy "Jag Och Jag Och "Jag"" zawiera stricte akustyczną aranżację. Dla odmiany tuż po nim rozbrzmiewają dwa najcięższe utwory - "Mitt Mirakel" i "Murar" - brzmieniowo i stylistyczne bliskie poprzedniego albumu, hardrockowe, ale z lekkimi wpływami funku i jazzu w grze sekcji rytmicznej. Choć w tym drugim pojawia się coś zupełnie nowego w twórczości grupy - partia skrzypiec, udanie uzupełniająca ostrą gitarę i intensywną grę sekcji rytmicznej. 17-minutowy finał albumu, "Krigssång II", to jakby podsumowanie wszystkiego, co działo się wcześniej na tej płycie. Nie udało się jednak uniknąć pewnego braku zborności, a czasem za dużo tu patosu, szczególnie w partiach wokalnych.

Wokal Roberta Zimy pozostaje najsłabszym ogniwem muzyki zespołu. Nie przypadkiem najbardziej podoba mi się tutaj "Murar", gdzie instrumentaliści wspinają się na swoje wyżyny, a Zima jest przez całą jego długość nieobecny. W innych kawałkach jego wokal nie pozwala mi w pełni cieszyć się muzyką. Może nieco by pomogło śpiewanie po angielsku, co byłoby niewątpliwie łatwiejsze dla wokalisty niebędącego Szwedem, niż posługiwanie się mało śpiewnym językiem szwedzkim. Instrumentalnie jest to jednak naprawdę solidne granie, które - w przeciwieństwie do debiutu - mogę z czystym sumieniem polecić nie tylko najbardziej zagorzałym miłośnikom rocka w klasycznym wydaniu.

Ocena: 7/10

Zaktualizowano: 08.2023



Trettioåriga Kriget - "Krigssång" (1975)

1. Krigssång; 2. Metamorfoser; 3. Jag Och Jag Och "Jag"; 4. Mitt Mirakel; 5. Murar; 6. Krigssång II

Skład: Robert Zima - wokal; Christer Åkerberg - gitara; Stefan Fredin - gitara basowa, dodatkowy wokal; Dag Lundquist - perkusja i instr. perkusyjne, melotron, skrzypce, dodatkowy wokal
Producent: Trettioåriga Kriget


Komentarze

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)

[Recenzja] Santana - "Welcome" (1973)

[Recenzja] Maruja - "Connla's Well" (2024)

[Recenzja] Van der Graaf Generator - "The Least We Can Do Is Wave to Each Other" (1970)