[Recenzja] The Yardbirds - "Live Yardbirds: Featuring Jimmy Page" (1971)



Po wielkim sukcesie, jaki grupa Led Zeppelin odniosła już na samym początku kariery, nie trzeba było długo czekać, aż różne wytwórnie spróbują się na tym wzbogacić, wydając archiwalny materiał z przeszłości muzyków zespołu. "Live Yardbirds" to jeden z pierwszych przykładów tego zjawiska. Trafiły tu koncertowe nagrania z czasów, gdy rolę gitarzysty The Yardbirds pełnił Jimmy Page. Ściślej mówiąc, to fragmenty jednego występu, z 30 marca 1968 roku w nowojorskim Anderson Theatre. Album okazuje się zaskakująco udany i wyraźnie daje do zrozumienia, że na żywo w tamtym schyłkowym okresie działalności był to trochę inny zespół, niż w studiu. Podczas koncertów muzycy zdecydowanie odcinali się od swoich rhythm'n'bluesowych korzeni, a także chętnie odchodzili od formatu trzyminutowych piosenek.

Łatwo to zresztą porównać, bo w repertuarze dominują kompozycje doskonale znane z płyt długogrających i singli, jak przebój "Shapes of Things", "You're Better Man Than I" (wzbogacony cytatem z "Heart Full of Soul"), "Over, Under, Sideways, Down" oraz przeróbki bluesowych standardów w rodzaju "Train Kept A-Rollin'" czy znacznie rozbudowanego "I'm a Man". W tutejszych wersjach brzmią o wiele bardziej czadowo, wręcz hardrockowo, a przy tym swobodniej. Wydaje się też, że znakomicie uchwycono tutaj moment przemiany The Yarbirds w The New Yardbids, który następnie stał się Led Zeppelin. Wrażenie to jeszcze bardziej pogłębia obecność w repertuarze "I'm Confused", czyli przeróbki "Dazed and Confused" Jake'a Holmesa, który wypada tu już niemal jak wersja z zeppelinowego debiutu, choć nieco innego charakteru nadaje partia harmonijki. Z wiadomą grupą bardzo mocno kojarzy się także instrumentalny "White Summer", wyraźna zapowiedź "Black Mountain Side".

"Live Yardbirds" nie jest jednak pozbawiony wad, które objawiają się przede wszystkim w brzmieniu i produkcji. Ogólnie rzecz ujmując, jakość nagrania okazuje się bardzo przeciętna, wręcz bootlegowa. W dodatku ktoś wpadł na pomysł, by dokleić dodatkowe odgłosy publiczności, zbyt mocno uwypuklając je w miksie, przez co całość brzmi jeszcze bardziej nienaturalnie. Mimo wszystko, to właśnie ten album wydaje się najlepiej pokazywać prawdziwy potencjał The Yardbirds, którego na podstawie innych wydawnictw można się było jedynie domyślać.

Ocena: 7/10



The Yardbirds - "Live Yardbirds: Featuring Jimmy Page" (1971)

1. Train Kept A-Rollin'; 2. You're a Better Man Than I; 3. I'm Confused; 4. My Baby; 5. Over, Under, Sideways, Down; 6. Drinking Muddy Water; 7. Shapes of Things; 8. White Summer; 9. I'm a Man

Skład: Keith Relf - wokal, harmonijka; Jimmy Page - gitara; Chris Dreja - gitara basowa; Jim McCarty - perkusja
Producent: -


Komentarze

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)

[Recenzja] Santana - "Welcome" (1973)

[Recenzja] Maruja - "Connla's Well" (2024)

[Recenzja] Gentle Giant - "Octopus" (1972)