[Recenzja] Eric Clapton and Steve Winwood - "Live from Madison Square Garden" (2009)



Ścieżki Steve'a Winwooda i Erica Claptona wielokrotnie się krzyżowały w trakcie ich długoletnich karier muzycznych. Przede wszystkim w supergrupie Blind Faith, którą obaj współtworzyli przez kilka miesięcy 1969 roku. Z czasem jednak coraz rzadziej ze sobą współpracowali, skupiając się na własnych projektach. Jednak w 2007 roku Winwood pojawił się na zorganizowanym przez Claptona Crossroads Guitar Festival, na którym muzycy wykonali wspólnie kilka utworów. Entuzjastyczna reakcja na ten występ sprawiła, że postanowili zagrać razem kilka całych koncertów. Pierwsze z nich odbyły się w dniach 25, 26 i 28 lutego 2008 roku w nowojorskim Madison Square Garden. Na ich repertuar złożyły się, oczywiście, utwory Blind Faith, ale też solowe kompozycje Winwooda i Claptona, nagrania grup Traffic i Derek and the Dominos, oraz obszerna ilość bluesowych i rockowych coverów. Zapis fragmentów tych trzech koncertów wypełnił album "Live from Madison Square Garden" (wydany także w wersji DVD).

Całość rozpoczyna się dokładnie tak samo, jak jedyny album Blind Faith - od utworu "Had to Cry Today". Rewelacyjne wykonanie, ze świetną gitarową współpracą Claptona i Winwooda (czterdzieści lat wcześniej podczas koncertów tylko Eric grał na gitarze, a Steve na klawiszach, co zmniejszało jego moc). To w ogóle jeden z najlepszych utworów w dorobku obu muzyków, oparty na genialnym riffie, pełen porywających solówek. Z albumu Blind Faith zagrali jeszcze trzy utwory: jak zwykle przepiękny "Presence of the Lord" (szkoda tylko, że z Claptonem, a nie Winwoodem, jako głównym wokalistą), cover "Well All Right" Buddy'ego Holly'ego (ze świetnie rozbudowaną kodą), oraz chwytliwy "Can't Find My Way Home" (niestety, zagrany w nieco "upopowionej" wersji). Do pełni szczęścia zabrakło więc tylko "Sea of Joy" i "Do What You Like". Muzycy sięgnęli za to po wolny blues "Sleeping in the Ground" z repertuaru Sama Myersa, który wykonywali podczas koncertów Blind Faith.

Dużą reprezentację mają także utwory Traffic - są to głównie przeboje z początków kariery tej grupy ("Pearly Queen", "No Face, No Name, No Number" i "Dear Mr. Fantasy"), ale też pochodzący z późniejszego okresu jazzrockowy instrumental "Glad", w którym świetnie odnalazł się Clapton (w studyjnej wersji w ogóle nie ma gitary). Solowy dorobek Winwooda reprezentuje tylko jeden utwór, nijaki "Split Decision". Clapton z kolei przypomniał liczne covery ze swoich solowych albumów, ale też dwa utwory, które wykonywał jako pierwszy: "Tell the Truth" z czasów Derek and the Dominos, oraz okropny "Forever Man" z tandetnymi, "ejtisowymi" syntezatorami.

Lista coverów zagranych podczas koncertów obejmuje m.in. trzy utwory z repertuaru: J.J. Cale'a: "Low Down", a także znane już z solowych albumów Claptona "After Midnight" i "Cocaine". Tak samo uhonorowany został także Jimi Hendrix, do którego dorobku również sięgnięto po trzy utwory: "Voodoo Chile" (Winwood brał udział w nagrywaniu oryginału), "Little Wing" (Clapton nagrał jego cover z Derek and  the Dominos), a także mniej znany "Them Changes", który niestety zepsuto bezsensownymi dęciakami z syntezatora. Całości dopełniają przeróbki "Double Trouble"  Otisa Rusha, "Rambling on My Mind" Roberta Johnsona (wykonany przez samego Claptona), oraz "Georgia on My Mind" Raya Charlesa (zagrany solo przez Winwooda).

"Live from Madison Square Garden" pozostawia mieszane odczucia. Z jednej strony cieszy, że Winwood i Clapton postanowili po latach odnowić współpracę i przypomnieć swoją wspólną twórczość z czasów Blind Faith. Jednakże z drugiej strony, album ma wiele wad. Przede wszystkim długość - to ponad dwie godziny muzyki, które w pewnym momencie po prostu zaczyna się dłużyć. Tym bardziej, że wybór utworów nie jest do końca trafiony. Czy naprawdę konieczne było granie aż tylu coverów i umieszczenie wszystkich na albumie? Czy zamiast kiepskich utworów solowych nie mogli zagrać dwóch pozostałych kompozycji Blind Faith albo czegoś z repertuaru Cream? Gdyby tak skrócić ten materiał do jednego dysku CD, zostawiając najlepsze fragmenty, ocena byłaby wyższa. Bo pod względem wykonawczym większość utworów trzyma wysoki poziom.

Ocena: 7/10



Eric Clapton and Steve Winwood - "Live from Madison Square Garden" (2009)

CD1: 1. Had to Cry Today; 2. Low Down; 3. Them Changes; 4. Forever Man; 5. Sleeping in the Ground; 6. Presence of the Lord; 7. Glad; 8. Well All Right; 9. Double Trouble; 10. Pearly Queen; 11. Tell the Truth; 12. No Face, No Name, No Number
CD2: 1. After Midnight; 2. Split Decision; 3. Rambling on My Mind; 4. Georgia on My Mind; 5. Little Wing; 6. Voodoo Chile; 7. Can't Find My Way Home; 8. Dear Mr. Fantasy; 9. Cocaine

Skład: Steve Winwood - wokal, gitara i instr. klawiszowe;  Eric Clapton - gitara i wokal; Willie Weeks - bass; Ian Thomas - perkusja; Chris Stainton - instr. klawiszowe
Producent: James Pluta, John McDermott, Scooter Weintraub


Komentarze

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Laurie Anderson - "Big Science" (1982)

[Recenzja] Julia Holter - "Something in the Room She Moves" (2024)

[Recenzja] Alice Coltrane - "The Carnegie Hall Concert" (2024)

[Recenzja] Księżyc - "Księżyc" (1996)

[Zapowiedź] Premiery płytowe marzec 2024