[Recenzja] The Aynsley Dunbar Retaliation - "Retaliation" (1969)



Producentem trzeciego albumu The Aynsley Dunbar Retaliation został John Mayall. Ten sam John Mayall, który niespełna trzy lata wcześniej wyrzucił Dunbara ze swojego Bluesbreakers. A na którym perkusista zemścił się nazywając własny zespół w tak cudaczny sposób. Na szczęście obaj panowie się pogodzili, odnowili współpracę, a efektem tego jest najbardziej dopracowany longplay Retaliation. Warto też odnotować, że skład poszerzył się o klawiszowca Tommy'ego Eyre, najbardziej chyba znanego z późniejszej współpracy z Garym Moorem. Dzięki temu Victor Brox mógł się bardziej skupić na śpiewaniu i wychodzi mu to lepiej, niż kiedykolwiek wcześniej. Co ciekawe, w Wielkiej Brytanii, Francji oraz Australii i Nowej Zelandii album wyszedł pod prostym tytułem "Retaliation". Jednak w innych krajach europejskich, a także w Stanach i Kanadzie, jako tytuł uznano pojawiający się na okładce napis "To Mum, from Aynsley and the Boys" (na amerykańskim wydaniu bardziej widoczny dzięki zmianie koloru). Na kompaktowych reedycjach powszechnie obowiązuje ten drugi.

W porównaniu z poprzednim w dyskografii "Doctor Dunbar's Prescription" jest to bardziej zróżnicowany materiał. Oczywiście, wciąż dominuje granie bluesowe, czy też raczej bluesrockowe. Jednak w czystej formie występuje właściwie tylko w "Run You Off the Hill" i "Down, Down and Down". Oba nagrania są utrzymane w raczej średnim tempie, ale też dość zadziorne brzmieniowo, z fajnymi solówkami gitarowymi Johna Moorsheada. Częściej typowo bluesowe patenty łączą się z mniej oczywistymi rozwiązaniami, jak ma to miejsce chociażby w "Sugar on the Lane", wyróżniającym się bardziej złożoną grą sekcji rytmicznej, kontrastującą z prostą, bluesową partią gitary. Mniej typowa, nieco jakby jazzująca rytmika pojawia się też w "Leaving Right Away", choć to już bardziej melodyjny kawałek. Nawet w tak archetypowej balladzie bluesowej, jak instrumentalny "Journey's End", pojawia się urozmaicenie w postaci klasycyzującego wstępu na organach. Najciekawiej wypadają jednak te utwory, gdzie bluesa jest najmniej. Jak "Don't Take the Power Away", zaskakująco klimatyczny otwieracz płyty, oparty wyłącznie na akompaniamencie gitary akustycznej, trąbki oraz stonowanej, ale wyrazistej i dość pomysłowej gry sekcji rytmicznej. Albo "Let It Ride" z intensywnym, transowym rytmem, psychodelicznymi organami oraz bardziej wycofaną gitarą. Jest jeszcze instrumentalna miniatura "Unheard", w której słychać wyłącznie perkusję i pianino, znów o nieco jazzowym charakterze.

"Retaliation", tudzież "To Mum, from Aynsley and the Boys", to zdecydowanie najciekawszy album The Aynsley Dunbar Retaliation - bardzo różnorodny, z paroma świetnymi pomysłami i lepszym niż wcześniej wykonaniem. Niestety, zespół nie pociągnął już długo. Aynsley Dunbar postanowił porzucić swój zespół, by stworzyć nową, jazzrockową grupę Blue Whale. W jej składzie znalazł się także Tommy Eyre. Trzej pozostali członkowie Retaliation zdecydowali się przygotować jeszcze jeden album, "Remains to be Heard", składający się z czterech całkiem udanych odrzutów z poprzednich sesji (na czele z czadowym "Blood on Your Wheels" i emocjonalną balladą bluesową "Downhearted"), a także nowych kompozycji, nagranych bez udziału muzyka, którego imię i nazwisko znajdowało się w nazwie zespołu. Jak nietrudno się domyślić, nie wypadają one najlepiej. Dużo lepszym pomysłem - aczkolwiek niemożliwym ze względów prawnych - byłoby uwzględnienie nagrań z debiutanckiego singla ("Warning", "Cobwebs"). Po wydaniu tego dziwacznego zbioru, cała trójka trafiła do zespołu Grahama Bonda. Następnie Alex Dmochowski odnowił współpracę z Aynsleyem Dunbarem, gdy obaj dołączyli do Franka Zappy. W późniejszym czasie jedynie Dunbar odnosił jakiekolwiek sukcesy, choć praktycznie tylko komercyjne.

Ocena: 8/10



The Aynsley Dunbar Retaliation - "Retaliation" (1969)

1. Don't Take the Power Away; 2. Run You Off the Hill; 3. Let It Ride; 4. Journey's End; 5. Down, Down and Down; 6. Unheard; 7. Sugar on the Line; 8. Leaving Right Away

Skład: Victor Brox - wokal, gitara, instr. dęte i instr. klawiszowe; John Moorshead - gitara; Alex Dmochowski - gitara basowa; Aynsley Dunbar - perkusja i instr. perkusyjne; Tommy Eyre - instr. klawiszowe
Producent: John Mayall



Po prawej: okładka wydania amerykańskiego ("To Mum, from Aynsley and the Boys").


Komentarze

  1. Bardzo dobra. Nic dodać nic ująć. Osobiście nie mam też nic przeciwko "Remains to be Heard" definitywnie kończącą twórczość ADR.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Laurie Anderson - "Big Science" (1982)

[Recenzja] Julia Holter - "Something in the Room She Moves" (2024)

[Recenzja] Alice Coltrane - "The Carnegie Hall Concert" (2024)

[Recenzja] Księżyc - "Księżyc" (1996)

[Zapowiedź] Premiery płytowe marzec 2024