[Recenzja] Cactus - "Restrictions" (1971)



Trzeci album Cactus, "Restrictions", to znów bardzo nierówne wydawnictwo. Niewątpliwie są tu mocne momenty. Należy do nich przede wszystkim rewelacyjna wersja kompozycji Howlin' Wolfa, "Evil" - znacznie cięższa od oryginału, porywająca świetnym riffowaniem i solówkowaniem, ale wciąż bardzo bluesowa. Dobrze wypadają również czadowe "Restrictions" i "Bag Drag", albo rozbudowany "Guiltless Glider", w którym wrażenie robią zwłaszcza długie fragmenty instrumentalne. Niestety, są tu też słabsze utwory, jak banalny "Sweet Sixteen", czy zalatujący muzyką country "Token Chokin'". Niespecjalnie wyszły też akustyczne numery, dość nużące "Alaska" i "A Mean Night in Cleveland". Potwierdza się zatem to, co sugerowały dwa poprzednie albumy zespołu - że choć w jego składzie są niewątpliwie utalentowani instrumentaliści, to jednak kompozytorzy z nich średni. Właśnie warstwa kompozytorska po raz kolejny okazuje się bardzo nierówna. Może gdyby muzycy rzadziej wchodzili do studia, jakość poszczególnych albumów byłaby wyższa. Bo z najlepszych fragmentów "Cactus", "One Way... or Another" i "Restrictions" można by skompilować jeden naprawdę mocny album. Być może z czasem muzycy doszliby do podobnych wniosków, jednak nie było im to już dane.

Wkrótce po premierze "Restrictions" z zespołu odszedł Jim McCarty, który nie potrafił dostosować się do niekonwencjonalnej gry Tima Bogerta na basie. W tym samym czasie, wytwórnia zmusiła zespół do odprawienia Rusty'ego Daya z powodu... za mało komercyjnego głosu. Day zrezygnował wówczas z dalszej kariery muzycznej i zajął się... handlem narkotykami (co zresztą przepłacił życiem - w 1982 roku został zamordowany, prawdopodobnie w związku ze swoim zajęciem). Na jego miejsce przyjęto, paradoksalnie, wokalistę o równie niekomercyjnym głosie - Pete'a Frencha, znanego z Leaf Hound i Atomic Rooster. Nowym gitarzystą został natomiast Werner Fritzschings, ponadto postanowiono poszerzyć skład o klawiszowca, Duane'a Hitchingsa. W tej konfiguracji personalnej nagrany został bardzo słaby album "'Ot 'N' Sweaty" (1972), w połowie wypełniony niezbyt porywającymi nagraniami koncertowymi, a w drugiej - nowymi kompozycjami w klimatach boogie rocka. Po jego wydaniu zespół zakończył działalność. Bogert i Carmine Appice stworzyli wówczas efemeryczną supergrupę Beck, Bogert & Appice, po czym ich drogi także się rozeszły - nie licząc częstych reaktywacji ich pierwszej grupy, Vanilla Fudge. W 2005 roku reaktywowali natomiast Cactus, czego wynikiem był wydany rok później album "Cactus V". W jego nagraniu, wzięli udział także McCarty i były wokalista Savoy Brown, Jimmy Kunes. Pomimo stylistycznego nawiązania do pierwszych albumów Cactus, longplay sprawia wrażenie zbyt wykalkulowanego, a samym utworom brakuje wyrazistości.

"Restrictions" można zatem uznać za ostatni "prawdziwy" album Cactus - a w każdym razie ostatnie studyjne wydawnictwo grupy, z którym warto się zapoznać. Bo choć longplay jako całość jest bardzo nierówny, to nie brakuje na nim solidnego, hard rockowego grania. A przeróbka "Evil" to jeden z najlepszych przykładów u(hard)rockowienia bluesowego standardu.

Ocena: 7/10



Cactus - "Restrictions" (1971)

1. Restrictions; 2. Token Chokin'; 3. Guiltless Glider; 4. Evil; 5. Alaska; 6. Sweet Sixteen; 7. Bag Drag; 8. A Mean Night in Cleveland

Skład: Rusty Day - wokal, harmonijka, instr. perkusyjne; Jim McCarty - gitara; Tim Bogert - bass, dodatkowy wokal; Carmine Appice - perkusja i instr. perkusyjne, dodatkowy wokal
Gościnnie: Ron Leejack - gitara (2); Albhy Galuten - pianino (5)
Producent: Geoffrey Haslam


Komentarze

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Laurie Anderson - "Big Science" (1982)

[Recenzja] Julia Holter - "Something in the Room She Moves" (2024)

[Recenzja] Alice Coltrane - "The Carnegie Hall Concert" (2024)

[Recenzja] Księżyc - "Księżyc" (1996)

[Zapowiedź] Premiery płytowe marzec 2024