[Artykuł] Historie okładek: "Trespass" Genesis

Z reguły największą wagę do okładek przywiązują zespoły zaliczane do nurtu rocka progresywnego. Wśród zespołów, których okładki przyciągają najwięcej uwagi, znajduje się grupa Genesis. W tegotygodniowej części cyklu "Historie okładek" przyjrzymy się grafice zdobiącej drugi longplay zespołu, "Trespass".


Autorem okładki jest Paul Whitehead. Byłem z nimi, gdy tworzyli piosenki, uczestniczyłem w próbach - wspominał grafik. Znałem teksty, inspirowałem się nimi. Współpracowaliśmy ze sobą. I była to naprawdę owocna współpraca. Inspiracją do namalowania pierwszej okładki Whiteheada dla Genesis stało się słowo "trespass" (ang. "naruszać"), pochodzące z tekstu utworu "White Mountain". Okładka przedstawia królewską parę, patrzącą na swoje królestwo, podglądaną przez amora. Sielankowy nastrój tej sceny idealnie pasował do pięciu utworów, które zespół stworzył przed namalowaniem obrazu. Później powstał jednak jeszcze jeden utwór - wyjątkowo agresywny, jak na Genesis, "The Knife". Whitehead postanowił odzwierciedlić to w okładce - wypożyczył szkocki nóż, tzw. dirk, który wbił w swój obraz i przeciął go wzdłuż, a następnie całość sfotografował.

Okładka "Trespass" po rozłożeniu koperty.

Paul Whitehead stworzył dla Genesis także okładki dwóch następnych albumów, "Nursery Cryme" i "Foxtrot", które podobnie jak grafika z "Trespass", były przepełnione surrealistyczną, baśniową aurą. Dalszą współpracę uniemożliwiła przeprowadzka Whiteheada do Stanów. Około 1974 roku nie było jeszcze firm kurierskich, e-maili i wszystkich tych rzeczy - mówił. Nie było nawet faksu. Odległość ośmiu tysięcy mil sprawiła, że trudno było kontynuować współpracę. Przed wyjazdem, Whitehead tworzył okładki także dla innych wykonawców związanych z wytwórnią Charisma Records - Van der Graaf Generator i Petera Hammilla. Pierwszą okładkę stworzył natomiast w 1969 roku, na album "Sea Shanties" mało znanego zespołu High Tide.

Okładka "Nursery Cryme" po rozłożeniu koperty.

Okładka "Foxtrot" po rozłożeniu koperty.

Oryginalne malunki wszystkich trzech okładek Genesis autorstwa Whiteheada zaginęły w 1983 roku, kiedy Charisma Records została przejęta przez Virgin. Ktoś je ukradł - twierdzi z żalem Whitehead.


Komentarze

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Annette Peacock - "I'm the One" (1972)

[Recenzja] Julia Holter - "Aviary" (2018)

[Recenzja] Amirtha Kidambi's Elder Ones - "New Monuments" (2024)

[Recenzja] Moor Mother - "The Great Bailout" (2024)

[Recenzja] Joni Mitchell - "Song to a Seagull" (1968)