[Recenzja] Deep Purple & The Royal Philharmonic Orchestra conducted by Malcolm Arnold - "Concerto for Group and Orchestra" (1969)



Jon Lord od zawsze fascynował się muzyką klasyczną, a odkąd zaczął grać w zespołach rockowych, marzył o połączeniu tych dwóch światów. Ambicje te zaczął realizować już na albumach pierwszego składu Deep Purple, przede wszystkim w kompozycji "April", nagranej z pomocą kwartetu smyczkowego. Warto jednak podkreślić, że tamtym czasie nie było to już nic odkrywczego. Beatlesi już od połowy lat 60. nagrywali utwory z kwartetami smyczkowymi, a nawet bardziej rozbudowanymi orkiestrami. Orkiestra pełniła także istotną rolę na albumie "Days of Future Passed" grupy The Moody Blues z 1967 roku. Funkcjonowały też takie grupy, jak The Nice i Vanilla Fudge, dla których muzyka klasyczna stała się podstawą ich stylu. Jon Lord wyprzedził jednak konkurencję, tworząc swój "Concerto for Group and Orchestra" - blisko godzinną kompozycję na zespół rockowy i orkiestrę, posiadającą elementy takich klasycznych form muzycznych, jak concerto grosso, symfonia koncertująca i koncert na orkiestrę.

Album "Concerto for Group and Orchestra" został zarejestrowany 24 września 1969 roku w londyńskiej Royal Albert Hall. Zespołowi (już z nowymi muzykami w składzie - wokalistą Ianem Gillanem i basistą Rogerem Gloverem) towarzyszyła The Royal Philharmonic Orchestra pod batutą Malcolma Arnolda. Program występu składał się z trzech części. Podczas pierwszej wystąpiła sama orkiestra, grając kompozycję Arnolda, "Symphony No. 6, Op. 95". Druga część należała do samego zespołu, który zaprezentował przebój "Hush", rozbudowaną wersję "Wring That Neck", oraz przedpremierowe wykonanie "Child in Time". W najważniejszej, trzeciej części brali udział zarówno muzycy zespołu, jak i orkiestry, którzy wspólnie wykonali tytułową kompozycję. Na oryginalnym, winylowym wydaniu albumu, znalazł się wyłącznie zapis ostatniej części (kompaktowe reedycje i wydane w 2003 roku DVD zawierają kompletny zapis).

Pomysł Lorda na to trzyczęściowe dzieło był bardzo prosty: początkowo muzycy rockowi i klasyczni występują w roli antagonistów, grając swoje partie naprzemiennie, by z czasem coraz bardziej ze sobą współpracować, uzupełniając się nawzajem. Niestety, wykorzystane przez klawiszowca środki są również bardzo proste, co w połączeniu z poważnym charakterem kompozycji daje bardzo naiwny efekt. Lord nie jest prawdziwym kompozytorem muzyki klasycznej, a jedynie twórcą muzyki rockowej z ambicjami przekraczającymi możliwości. Ani w partiach orkiestry,m ani zespołu, nie ma tak naprawdę niczego oryginalnego czy wybitnego. Sama współpraca muzyków nie najlepiej tu wychodzi - gdy orkiestra i zespół grają razem, to albo ta pierwsza ogranicza się do prostego tła, albo wszyscy grają unisono, co nie jest szczególnie skomplikowane pod względem formalnym. Znamienne jest też to, że najciekawszymi fragmentami suity są te najbliższe piosenkowej formy, gdy do instrumentalistów dołącza Gillan. Wokalista był wówczas w szczytowej formie i daje tutaj wspaniały pokaz swoich umiejętności, najpierw śpiewając przepiękną, delikatną partię z towarzyszeniem samej orkiestry, a następnie bardziej ekspresyjnie, ze wsparciem swoich kolegów. W utworze znalazło się też kilka udanych solówek Blackmore'a i Lorda, jednak całość - i ogólna koncepcja - brzmi bardzo pretensjonalnie.

"Concerto for Group and Orchestra" to z jednej strony ciekawy i odważny eksperyment, będący godnym podziwu wyjściem ze schematu narzucanego grupom rockowym. Jednak z drugiej strony, efekt pozostawia wiele do życzenia i pokazuje, że sam pomysł nie wystarcza, jeśli nie dysponuje się wystarczającymi umiejętnościami do jego realizacji. Pierwszą koncertówkę Deep Purple należy zatem traktować jako ciekawostkę i przestrogę dla innych wykonawców. Niestety, wciąż nie brakuje chętnych na łączenie muzyki rockowej i orkiestry, co zwykle kończy się spektakularną klęską, żeby przypomnieć tylko o żałosnych próbach Metalliki i Scorpions. 

Ocena: 6/10



Deep Purple & The Royal Philharmonic Orchestra conducted by Malcolm Arnold - "Concerto for Group and Orchestra" (1969)

1. First Movement: Moderato - Allegro; 2. Second Movement: Andante; 3. Second Movement: Andante (Conclusion); 4. Third Movement: Vivace - Presto

Skład: Jon Lord - instr. klawiszowe; Ritchie Blackmore - gitara; Roger Glover - gitara basowa; Ian Paice - perkusja i instr. perkusyjne; Ian Gillan - wokal
Gościnnie: The Royal Philharmonic Orchestra; Malcolm Arnold - dyrygent
Producent: Deep Purple


Komentarze

  1. Pamiętam, jak spotkałem się z opinią że ten album to dowód na to, że DP to muzyka ambitniejsza od King Crimson...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie było to bardzo ambitne przedsięwzięcie. Szkoda tylko, że ambicjom nie towarzyszyły wystarczające umiejętności - kompozytorskie, aranżacyjne, wykonawcze - do ich zrealizowania.

      Usuń
    2. Ambicje były wysokie, szczerze to zbyt wysokie, ale nadal Deep Purple nie ma startu do King Crimson
      Taka opinia może być spowodowana zapewne przez bardzo mocny sentyment

      Usuń
    3. Oczywiście, że nie ma startu - bo mało który zespół rockowy może się równać z King Crimson - jednak przymiotnik ambitniejszy nie musi być tożsamy z bardziej wartościowym. Dlatego jestem skłonny przyznać, że Purple nagrywając "Concerto..." wykazali się większymi ambicjami niż kiedykolwiek King Crimson (no, może poza prócz tych awangardowych improwizacji z okresu 1972-74). Natomiast to, że kompletnie polegli próbując te ambicje zrealizować, to też jest fakt.

      Usuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Laurie Anderson - "Big Science" (1982)

[Recenzja] Julia Holter - "Something in the Room She Moves" (2024)

[Recenzja] Alice Coltrane - "The Carnegie Hall Concert" (2024)

[Recenzja] Księżyc - "Księżyc" (1996)

[Zapowiedź] Premiery płytowe marzec 2024