[Recenzja] Chick Corea - "Return to Forever" (1972)
Rok 1972 przyniósł istotne zmiany w karierze i życiu Chicka Corei. Muzyk postanowił skierować swoją twórczość w zupełnie innym kierunku. Powodów podjęcia takiej decyzji było kilka. Na pewno było wśród nich zniechęcenie graniem trudniejszej muzyki, którą nie były zainteresowane wytwórnie fonograficzne, a tym samym nie dawało to żadnych finansowych perspektyw. W tym samym okresie Chick zainteresował się scjentologią, zmieniając swoją życiową filozofię, co z pewnością przełożyło się na charakter granej przez niego muzyki. Porzucił free jazz na rzecz klimatycznego grania wpisującego się w modną wówczas stylistykę fusion, łącząc jazz z elektrycznym brzmieniem i wpływami latynoskimi. Ponieważ jego dotychczasowi współpracownicy - Anthony Braxton, Dave Holland i Barry Altschul - nie byli zainteresowani graniem takiej muzyki, pianista zebrał zupełnie nowy skład. Znaleźli się w nim: saksofonista / flecista Joe Farrell, basista Stanley Clarke, perkusista Airto Moreira oraz wokalistka Flora