Posty

Wyświetlam posty z etykietą tomasz stańko

[Recenzja] Tomasz Stańko Quintet - "Wooden Music II" (2023)

Obraz
Pierwsza, zeszłoroczna odsłona "Wooden Music" kwintetu Tomasza Stańki uzupełniła pewną lukę w dyskografii trębacza. Dzięki "Wooden Music II" wiedza o tym okresie jego twórczości staje się jeszcze pełniejsza. Na początek małe przypomnienie. W pierwszej połowie lat 70. muzykom kwintetu - oprócz lidera byli to Janusz Muniak, Zbigniew Seifert, Bronisław Suchanek oraz Janusz Stefański - udało się otrzymać wizy, dzięki którym mogli przez kilkanaście miesięcy koncertować i nagrywać w wolnej części Europy. W tym okresie Seifert zdecydował się porzucić saksofon na rzecz skrzypiec, co skłoniło Stańkę do wymyślenia koncepcji tzw. wooden music. Pokrótce - chodziło nie tylko o brzmienie oparte głównie na  instrumentach drewnianych, lecz całą filozofię, zgodnie z którą występy zespołu miały się opierać nie na przygotowanym wcześniej materiale, lecz kompletnych improwizacjach. Czytaj też:  [Recenzja] Tomasz Stańko Quintet - "Wooden Music I" (2022) Z inicjatywy rozgłośni

[Recenzja] Tomasz Stańko Quintet - "Wooden Music I" (2022)

Obraz
Tomasz Stańko skończyłby w tym roku 80 lat. Wytwórnia Astigmatic Records postanowiła uczcić tę okazję specjalnym wydawnictwem. "Wooden Music I" zawiera nieznane wcześniej nagrania, które przez pół wieku przeleżały w archiwach Radia Bremen. To aż niewiarygodne, że tak porywający materiał musiał tyle czasu czekać na wydanie. Mamy tu do czynienia z klasycznym kwintetem Stańki ze Zbigniewem Seifertem, Januszem Muniakiem, Bronisławem Suchankiem oraz Januszem Stefańskim. Muzycy byli wówczas już po wydaniu swojego pierwszego albumu, "Music for K", opublikowanego w kultowej serii Polish Jazz. Niedługo później zespołowi udało się otrzymać roczne wizy na Zachód. Większość czasu spędzili w RFN, pomieszkując w hipisowskich komunach oraz intensywnie koncertując na jazzowych festiwalach i w kameralnych klubach. W maju 1972 roku kwintet wystąpił na Iserlohn Festival, co zostało udokumentowane albumem "Jazzmessage From Poland". W marcu następnego roku, w monachijskiej Mus

[Recenzja] Tomasz Stańko - "Almost Green" (1979)

Obraz
Pomimo artystycznego i komercyjnego sukcesu "Balladyny", Tomasz Stańko zdecydował się nagrać swój kolejny studyjny materiał dla małej fińskiej wytwórni Leo Records. Wtedy musiało wydawać się to dobrym pomysłem. Wytwórnia należała do ówczesnego współpracownika trębacza, perkusisty Edwarda Vesali, więc pewnie o wszystkim zadecydowały względy finansowe. Dziś jednak wiadomo, że był to strzał we własną stopę. Album "Almost Green", podobnie jak cały katalog Leo Records, został wydany tylko raz, w niewielkim nakładzie. Co gorsze, chyba nawet nie wiadomo komu obecnie należą się prawa do nagrań Leo Records (Vesala zmarł w 1999 roku), ani jak je zdobyć, więc nie ma praktycznie żadnych szans na wznowienie tego katalogu. A szkoda, bo znajdują się w nim bardzo ciekawe pozycje, jak niedawno przeze mnie recenzowany drugi album The Quartet, "Loaded", czy niniejszy longplay. Materiał na "Almost Green" został zarejestrowany w Helsinkach, w bliżej nieokreślo

[Recenzja] Tomasz Stańko - "Balladyna" (1976)

Obraz
"Balladyna" to pierwszy album Tomasza Stańki nagrany dla słynnej wytwórni ECM, będącej prawdziwym bastionem ambitnego jazzu w latach 70., gdy większe wytwórnie nie były już zainteresowane tego typu muzyką. Warto dodać, że Stańko był pierwszym polskim muzykiem zaproszonym przez tą prestiżową wytwórnię. Longplay ukazał się wyłącznie w Niemczech i USA. W obu tych krajach - i tylko tam - był wielokrotnie wznawiany, także w wersji kompaktowej. Importowane egzemplarze można obecnie bez problemu kupić w Polsce, co stanowi przyjemną odmianę po wcześniejszych zagranicznych albumach trębacza, nagranych dla małych firm fonograficznych ("Jazzmessage from Poland", "Purple Sun"). Materiał został zarejestrowany w grudniu 1975 roku w studiu Tonstudio Bauer, mieszczącym się w Ludwigsburgu. Podobnie jak na poprzednim w dyskografii Stańki "TWET", trębaczowi w nagraniach towarzyszyli saksofonista Tomasz Szukalski i perkusista Edward Vesala. Stanowisko basisty

[Recenzja] Tomasz Stańko - "TWET" (1974)

Obraz
W 1974 roku nowymi stałymi współpracownikami Tomasza Stańki zostali saksofonista i klarnecista Tomasz Szukalski oraz fiński perkusista Edward Vesala. Na początku kwietnia powyżsi muzycy, wraz z amerykańskim basistą Peterem Warrenem (znanym ze współpracy m.in. z Anthonym Braxtonem, Donem Cherrym i Jackiem DeJohnette'em), odbyli jednodniową, improwizowaną sesję w sali PWSM w Warszawie. Jej rezultat znalazł się na albumie "TWET" (zatytułowanym tak od pierwszej litery imienia lub nazwiska każdego muzyka), wydanym jeszcze w tym samym roku (nieliczne źródła podają 1975 rok) jako 39. pozycja w słynnej serii Polish Jazz. Dzięki temu, longplay - w przeciwieństwie do trzech poprzednich wydawnictw Stańki, wydanych przez małe niemieckie wytwórnie ("Jazzmessage from Poland", "Purple Sun") lub jako ekskluzywne wydawnictwo dla członków jednego stowarzyszenia ("Fish Face") - był wielokrotnie wznawiany i jest łatwo dostępny w sprzedaży. Jak przystało

[Recenzja] Tomasz Stańko - "Fish Face" (1973)

Obraz
"Fish Face" to jeden z najbardziej oryginalnych polskich albumów jazzowych. A zarazem jedno z najmniej znanych dokonań Tomasza Stańki. I w sumie nic dziwnego - album ukazał się w limitowanym nakładzie, rozprowadzanym wyłącznie wśród członków Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego (z informacją na labelu: "płyta do użytku wewnętrznego"). Od tamtego czasu materiał nie został ani razu wznowiony. Nagrania zostały zarejestrowane w sierpniu 1973 roku, a więc niedługo po rozwiązaniu kwintetu Tomasza Stańki. Liderowi wciąż towarzyszy tu perkusista Janusz Stefański, a składu dopełnił amerykański perkusista Stu Martin, tutaj jednak grający głównie na syntezatorze. Całość została podzielona na trzy utwory, ale tak naprawdę sprawia wrażenie jednego czterdziestominutowego jamu. Agresywne partie trąbki Stańki - raz bardziej freejazzowe, kiedy indziej niemal cytujące Milesa Davisa z "Bitches Brew" - uzupełniana jest potężną grą perkusistów, czasem prawie krautrock

[Recenzja] Tomasz Stańko Quintet - "Purple Sun" (1973)

Obraz
"Purple Sun" to trzeci i ostatni album kwintetu Tomasza Stańki. Choć tak naprawdę mamy tu już do czynienia z nieco innym zespołem, gdyż miejsce basisty Bronisława Suchanka zajął pochodzący ze Szwajcarii Hans Hartmann. Podobnie, jak w przypadku koncertowego "Jazzmessage from Poland", nagrania zostały dokonane w Niemczech. Sesja odbyła się 9 marca 1973 roku w jednej z sal Musikhochschule (Wyższej Szkoły Muzycznej) w Monachium. Ponieważ całość została zarejestrowana za jednym podejściem, bez żadnych nakładek ani poprawek, "Purple Sun" jest czasem uznawany za album koncertowy. Jest to jednak studyjne nagranie. Longplay został oryginalnie wydany przez małą, niezależną niemiecką wytwórnię Calig (i dziś stanowi spory rarytas),  ale w latach 1999 i 2006 został wznowiony w Polsce na CD (z inną okładką, prawdopodobnie z powodu praw autorskich). "Purple Sun" składa się z czterech utworów - po jednym dłuższym i jednym krótszym na każdą stronę winylowe

[Recenzja] Tomasz Stańko Quintet - "Jazzmessage from Poland" (1972)

Obraz
Tomasz Stańko praktycznie już na początku swojej solowej kariery zyskał uznanie nie tylko w Polsce, ale także za granicą. Wkrótce zaczął współpracować z zagranicznymi jazzmanami. W 1970  roku dołączył do międzynarodowego Globe Unity Orchestra, gdzie występował u boku m.in. Alexandra von Schlippenbacha, Petera Brötzmanna, Manfreda Schoofa, Kenny'ego Wheelera, Evana Parkera i Dereka Baileya. Nawiązał też współpracę z Donem Cherrym. Wciąż jednak działał także ze swoim polskim kwintetem. 28 maja 1972 roku zespół wystąpił na jazzowym festiwalu w niemieckim (wówczas zachodnioniemieckim) mieście Iserlohn. Zapis tego występu został wydany przez niemiecką wytwórnię JG Records na albumie "Jazzmessage from Poland". Longplay nigdy nie został opublikowany w Polsce, a jedyne oficjalne wznowienie to niemiecki winyl z 2016 roku (przynajmniej według danych z Discogs). Kwintet odchodzi od freejazzowego łojenia, które prezentował na debiutanckim "Music for K", na rzecz muzy

[Recenzja] Tomasz Stańko Quintet - "Music for K" (1970)

Obraz
Tomasz Stańko, jeden z najbardziej znanych i najwybitniejszych polskich jazzmanów, zmarł 29 lipca po kilkuletnich zmaganiach z chorobą nowotworową. Od dawna miałem w swoich recenzenckich planach omówienie jego twórczości, ale w kolejce czekało także wielu innych wybitnych twórców jazzowych. Jednak w związku z niedawną śmiercią muzyka, właściwym wydaje się jak najszybsze przypomnienie jego dokonań. Stańko rozpoczął muzyczną edukację w wieku siedmiu lat, w 1949 roku. Początkowo uczył się grać na skrzypcach, ale z czasem zmienił instrument na trąbkę. Mimo tego, swoją przyszłość wiązał raczej z karierą plastyka. Dopiero uczestnictwo w krakowskim występie Dave'a Brubecka w 1958 roku, spowodowało zmianę planów. Profesjonalną karierę rozpoczął w 1962 roku, jako członek kwartetu Jazz Darings, uznawanego za jedną z pierwszych europejskich grup freejazzowych. Niedługo później zaczął także współpracę z Krzysztofem Komedą (m.in. wystąpił na jego słynnym albumie "Astigmatic").