[Recenzja] Thin Lizzy - "Black Rose" (1979)
Niedługo po wydaniu słynnego "Live and Dangerous", ze składu Thin Lizzy definitywnie odszedł Brian Robertson. Znalezienie dla niego następcy nie sprawiło trudności. Wiosną 1978 roku Phil Lynott i Brian Downey wzięli udział w nagraniu drugiego solowego albumu Gary'ego Moore'a, "Back on the Streets" (na którym znalazł się m.in. spory hit "Parisienne Walkways", skomponowany przez Lynotta i Moore'a). Gitarzysta w rewanżu wziął udział w nagrywaniu kolejnego albumu Thin Lizzy, zatytułowanego "Black Rose". Dołączył do grupy także podczas promującej go trasy, jednak zrezygnował po kilku koncertach, woląc skupić się na karierze solowej. Jego następcą został Midge Ure (późniejszy członek Ultravox), który też nie zagrzał długo miejsca w zespole. "Black Rose" nie jest równym albumem. Ma jednak jedną niekwestionowaną zaletę: obecność utworu "Róisín Dubh (Black Rose): A Rock Legend". Lynott i Moore, podpisani jako jego