[Recenzja] Low - "HEY WHAT" (2021)
Choć trudno w to uwierzyć, za jeden z najciekawszych tegorocznych albumów odpowiada rockowy zespół z blisko trzydziestoletnim stażem. Zdecydowana większość przedstawicieli tego gatunku w tak późnym okresie działalności ma już długą tradycję bycia własnym coverbandem. Zupełnie inaczej potoczyły się losy Low, który tak naprawdę dopiero niedawno zaczął się naprawdę rozwijać. I to w bardzo ciekawym kierunku. Wydany przed trzema latami "Double Negative" przyniósł drastyczną zmianę brzmienia, a najnowszy "HEY WHAT" idzie jeszcze o parę kroków dalej. W międzyczasie skład grupy zredukował się duetu, który tworzą Alan Sparhawk i Mimi Parker (prywatnie małżeństwo), choć nie mniej ważnym twórcą tego materiału okazuje się ponownie producent BJ Burton. Podobnie, jak poprzednio, kompozycje Low zyskały imponującą, a zarazem intrygującą oprawę brzmieniową. Z jednej strony pełno tu wszelkiego rodzaju zniekształceń, szumów, przesterów, zgiełku, glitchów i sam nie wiem czego jeszcze,